Ta broń ma 150 lat i walczy z Rosjanami. Kreml bezradny
Ukraińska myśl techniczna nie zna granic. Żołnierze SZU pokazali podwójny karabin maszynowy Maxim do zestrzeliwania rosyjskich dronów kamikadze Shahed 136/131. Kreml jest całkowicie bezradny.
Już na samym początku wojny w mediach społecznościowych pojawiały się zdjęcia, na których widoczni byli rosyjscy żołnierze stojący obok karabinów maszynowych Maxim. Co niezwykłe, pierwszy egzemplarz skonstruowano ponad 150 lat temu, więc Ukraińcy śmiali się z Rosjan, że używają tak starego sprzętu na wojnie.
Tymczasem czas pokazał, że wcale nie jest to taka "starożytna" broń, bo może okazać się wspaniałym elementem do skutecznej walki z dronami kamikadze, które Rosjanie masowo używają do ataków na ukraińskie miasta czy infrastrukturę krytyczną. Ukraińska myśl techniczna ruszyła do boju i w efekcie udoskonalono Maximy.
Broń sprzed 150 lat niszczy rosyjskie drony
Ukraińcy mieli do swojej dyspozycji kilkadziesiąt tysięcy sztuk tej broni. Oczywiście, znajdowały się one w różnym stanie, dlatego wiele z nich zmodyfikowano. Teraz żołnierze używają nawet połączonych ze sobą aż trzech karabinów Maxim. Jak tłumaczą sami pomysłodawcy, konstrukcja nie jest specjalnie skomplikowana, a siła ognia jest tak duża, że broń ta świetnie radzi sobie z nawet większymi dronami kamikadze, takimi jak np. Shahed 136/131.
Najważniejszy w jej działaniu jest fakt, że broń może oddawać strzały bez przerwy przez kilka minut, ponieważ system jest chłodzony wodą. Dla Ukraińców największym wyzwaniem jest opracowanie broni, która będzie tania w produkcji i eksploatacji w kwestii walki z dronami. Jako że drony nie mogą być zestrzeliwane przez bardzo drogie pociski z systemów obrony powietrznej, na razie do dyspozycji są przede wszystkim Maximy i dostarczone przez Niemcy systemy Gepard.
Ukraińcy budują nowe bronie, które mogą zrobić furorę na świecie
Możliwość zestrzeliwania dronów za pomocą karabinów pozwala odciążyć nie tylko budżet Ukrainy, ale przede wszystkim systemy obrony powietrznej Gepard. Niedawno SZU podały, że dzięki wojnie, rodzime koncerny zbrojeniowe opracowały nowoczesną broń, którą będzie można z powodzeniem sprzedawać na całym świecie, a z pozyskanych funduszy kupować potrzebny sprzęt.