Terroryści z milionami na koncie. Skąd Hamas ma pieniądze na wojnę?
Od momentu ataku na Izrael Hamas znalazł się na ustach całego świata. Jednym z pytań jest, jak organizacji terrorystycznej udało się zdobyć fundusze na atak. Jej źródła dochodu są niezwykle szerokie i zakładają zarówno podatki, jak i… kryptowaluty. Tłumaczymy, skąd Hamas ma pieniądze na wojnę w Izraelu.
Nawet fanatyczne organizacje terrorystyczne, które zakładają walkę o większy cel, nie mogą działać bez pieniędzy. Hamas nie jest wyjątkiem i chcąc sfinansować wojnę w Izraelu z tysiącami rakiet i bojowników, potrzebny mu stały dochód. Ten zdobywa zaskakująco łatwo, co pokazują statystyki.
Lista najbogatszych organizacji terrorystycznych opublikowana w 2022 przez izraelską edycję Forbesa umieściła Hamas na piątym miejscu z rocznymi dochodami na poziomie ok. 500 milionów dolarów. Jak na organizację terrorystyczną to niezwykle dużo. Warto też dodać, że jeszcze w 2014 roku wskazywano, że Hamas rocznie mógł zarabiać aż miliard dolarów.
Można więc zadać sobie pytanie, jak w ogóle Hamas operujący w Strefie Gazy, miejsca uzależnionego gospodarczo od Izraela, może liczyć na takie dochody. W znacznej mierze odpowiedzią jest fakt, że istnieją grupy, organizacje, a nawet państwa, które Hamas wspierają, omijając Izrael.
Nie jest tajemnicą, że większość krajów arabskich Bliskiego Wschodu wspiera Palestyńczyków w konflikcie z Izraelem. Tym samym często zapewniają pieniądze Hamasowi. Największym darczyńcą dla terrorystów jest Iran.
Według raportu Departamentu Stanu USA z 2021 roku Iran rocznie przekazuje ok. 100 milionów dolarów dla palestyńskich organizacji terrorystycznych jak Islamski Dżihad, Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny czy przede wszystkim Hamas. Ten będąc największą organizacją, otrzymuje najwięcej z tej darowizny.
Pieniądze nie są oczywiście przesyłane bezpośrednio. Przechodzą przez ogromną sieć osób trzecich, aby nie zostały wykryte. Stąd Hamas może otrzymywać fundusze od innych państw arabskich.
Ten system sieci służący transferowaniu pieniędzy dla Hamasu zakłada istnienie pracowników sektora finansowego czy nawet całych banków, które pośredniczą w przekazywaniu pieniędzy terrorystom. Na przykład w 2020 roku Sąd okręgowy wschodniego okręgu USA w Nowym Jorku orzekł, że mający siedzibę w Stambule bank Kuveyt Türk Katilim Bankasi m.in. prowadził konta klientów powiązanych z Hamasem, wiedząc, że pomaga transferować pieniądze.
Tymi klientami w bankach najczęściej są organizacje non-profi, czy firmy i korporacje działające w państwach Bliskiego Wschodu, w których Hamas posiada ukryte aktywa. Najczęściej są to firmy z sektora nieruchomości z Turcji, Arabii Saudyjskiej, Algierii, a nawet Sudanie.
Taki sposób finansowania pozwala Hamasowi na zdobywanie prywatnych pieniędzy w szarej strefie. W ten sposób organizacja w ciągu ostatnich kilku lat mogła zdobyć łącznie ok. 500 milionów dolarów. Niezwykle ciężko wyłapać ten proceder, toteż rządy najczęściej od razu nakładają sankcje na grupy, przy których pojawią się podejrzenia o powiązanie z Hamasem.
W ostatnich latach szczególnie zwiększył się przychód Hamasu z różnych datków, wysyłanych najczęściej w internecie. Radykalnie przedstawiciele społeczności arabskiej na świecie często popierają walkę Hamasu i chętnie ją finansują. Organizacja wykorzystuje przy tym portfele różnych kryptowalut na wielu platformach.
Wall Street Journal podał, że w okresie 2020-2023 Hamas ze wszystkich swoich zbiórek w kryptowalutach zebrał ok. 41 milionów dolarów. Co ciekawe prośba Hamasu o datki miała zintensyfikować się właśnie po ataku na Izrael, gdzie różne konta wspierające Palestynę, udostępniały linki do kont Hamasu.