Tragedia rumuńskiego lotnictwa. Myśliwiec i helikopter rozbiły się nad Morzem Czarnym

Rumuński MiG-21 rozbił się, lecąc w kierunku Morza Czarnego. Wysłany na ratunek helikopter Puma również podzielił jego los. Przyczyny zdarzenia są badane. Świadkowie wydarzenia informowali o fatalnych warunkach atmosferycznych w rejonie katastrofy.

Tragiczny wieczór rumuńskiego lotnictwa

Zmodernizowana wersja samolotu MIG-21 LanceR zniknęła wczoraj wieczorem z radarów po starcie z bazy lotniczej Mihail Kogalniceanu. Myśliwiec miał odbyć misję patrolową nad Dobrudżą, ale zaginął podczas przelotu w kierunku Morza Czarnego. Nie ustalono jeszcze przyczyn wypadku. Wiadomo tylko, że pilot myśliwca nie przeżył

Samolot leciał w parze z innymi MiG-iem 21 LanceR, któremu udało się bezpiecznie wylądować. Biorąc pod uwagę napiętą sytuację w regionie związaną z rosyjską agresją na Ukrainie, pojawiły się w podejrzenia, że samolot mógł zostać zestrzelony.

Reklama

Wysłany na poszukiwanie pilota śmigłowiec IAR-330 Puma rozbił się 11 kilometrów od bazy lotniczej Mihail Kogalniceanu. Zginęło 5 członków załogi. W oficjalnym komunikacie podano, że pilot zgłosił złe warunki atmosferyczne i otrzymał rozkaz powrotu do bazy. Internauci śledzący wypadek za pomocą dostępnych narzędzi w internecie wskazywali na śnieg w okolicach wypadku. Do czasu wyjaśnienia wypadku wszystkie Pumy i MiGi w rumuńskim wojsku zostały uziemione.

MiG-21 LaceR

MiG-21 LaceR to zmodyfikowana wersja radzieckiego samolotu MiG-21. Pierwszy prototyp tej maszyny wzbił się w powietrze w 1995 roku. Wersja ta była dedykowana dla rumuńskich sił powietrznych, które we współpracy z izraelskimi firmami dokonały gruntownych, idący najdalej zmian w porównaniu z pakietami unowocześniającymi wprowadzonymi przez inne państwa Bloku Wschodniego. Obecnie samoloty te są powoli zastępowane przez myśliwce F-16, które Rumunia zakupiła od Portugalii.

IAR-330 Puma

IAR-330 Puma to rumuńska wersja śmigłowca Puma Aérospatiale SA 330. W rumuńskich siłach zbrojnych znajduje się około 30 egzemplarzy. Odpowiedzialne są za wsparcie sił specjalnych, grup uderzeniowych oraz operacje poszukiwania i ratunku. To nie pierwsza katastrofa takiego śmigłowca w Rumunii. W 2013 roku rozbił się on podczas lotu szkolno-treningowego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | wojna w Ukrainie | Rumunia | katastrofa lotnicza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy