Twierdzą, że pożary wybuchły wskutek użycia potężnych laserów

Na hawajskiej wyspie Maui miał miejsce najtragiczniejszy pożar w Stanach Zjednoczonych od ponad 100 lat. W sieci pojawiły się teorie spiskowe głoszące, że za pożarami stoją władze, które użyły do wywołania pożarów potężnych laserów. To wielkie kłamstwo.

To nie efekt użycia potężnego lasera, tylko start rakiety od SpaceX
To nie efekt użycia potężnego lasera, tylko start rakiety od SpaceX@Mahmood88239370Twitter

Hawajska rajska wyspa Maui przeżyła jeden z najtragiczniejszych pożarów w całej swojej historii. Lokalne władze poinformowały, że żywioł pochłonął 93 osoby, ale ofiar może być znacznie więcej, ponieważ wciąż trwa przeszukiwanie zgliszczy. Według szacunków, zaginionych może być około tysiąca osób.

Tymczasem w mediach społecznościowych zaczęła rozprzestrzeniać się nowa teoria spiskowa. Głosi ona, że pożary wybuchły na skutek użycia przez armię potężnych laserów. Jako dowód, we wpisach pojawia się zdjęcie, na którym ma być uwieczniony moment wzniecania pożaru na hawajskich wzgórzach w miejscowości Lahaina przez superpotężny laser.

Armia wznieca pożary za pomocą lasera? Kłamstwo!

Entuzjaści teorii spiskowych dotyczących pożarów uważają, że armia na polecenie rządu wznieca pożary, aby zastraszyć ludzi, zmusić ich do ekologicznego trybu życia i ograniczyć ich wolność w związku z globalnym ociepleniem czy zmianami klimatycznymi.

Okazuje się jednak, że chociaż zdjęcie jest jak najbardziej prawdziwe, nie widzimy na nim potężnego lasera i pokrytych lasem wzgórz na Maui, tylko jest to uwieczniony start rakiety Falcon-9 od SpaceX z wojskowej bazy Vandenberg Air Force Base w Kalifornii. Zdjęcie wykonano w 2019 roku.

To nie zdjęcie potężnego lasera, tylko start rakiety

Dlaczego na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że na zdjęciu widoczny jest laser, a nie rakieta? Ponieważ twórca zdjęcia użył wydłużonego czasu ekspozycji (naświetlenie przez kilka sekund), dzięki czemu rakieta "rozmazała się". Bardzo często właśnie w ten sposób fotografuje się starty rakiet, by uzyskać spektakularne ujęcie.

Serwisy Facebook/X postanowiły w specjalny sposób oznaczyć tę teorię spiskową, by nie rozprzestrzeniała się ona dalej po świecie. Zanim zatem uwierzymy w podobne treści, najpierw poszukajmy w internecie, czy przypadkiem takiego zdjęcia nie opublikowano już wcześniej i nie dotyczy innego wydarzenia.

Wyszukiwanie zdjęć w przeglądarce Google jest dziecinnie łatwe. Wystarczy kliknąć prawy przycisk myszy i wybrać "przeszukaj obraz za pomocą narzędzia Google", wówczas pojawi się nam podstrona z wieloma identycznymi lub podobnymi obrazami, dzięki czemu będziemy mogli szybko zweryfikować ich autentyczność.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas