Ukraina: Rosyjski zestaw "Żołnierz Przyszłości" okazał się kupą złomu
Kompromitacja Rosjan na całego. Tablet z rzekomo elitarnego zestawu "żołnierz przyszłości" dla wojsk powietrzno-desantowych okazał się zabytkowym modelem z 2011 roku.
Ukraińcy co chwila prezentują rosyjską broń, którą zdobyli w walce z armią Putina. Staje się ona najczęściej obiektem drwin i żartów, gdyż broń jest przestarzała lub pozbawiona ważnych elementów, które zostały prawdopodobnie ukradzione jeszcze w Rosji. Tym razem wojska ukraińskie przejęły elitarne wyposażenie rosyjskich komandosów w ramach zachwalanego w mediach Kremla programu "Żołnierz Przyszłości". Okazało się, że w skład zestawu wchodzi kilkadziesiąt elementów i są to przeważnie rzeczy, każdy może kupić w zwykłym sklepie z militariami. Hełm, składany nóż, zegarek, ochraniacze na kolana - żaden z tych elementów wyposażenia "rosyjskiego żołnierza przyszłości" nie wzbudził takich emocji, jak intrygująco wyglądający elektroniczny gadżet z ekranem dotykowym.
Rosyjscy jeńcy wyjaśnili, że to "tablet dowódcy", którego zadaniem jest pomoc w prowadzeniu operacji "rozpoznania i wywiadu". Tajemniczym tabletem zainteresował się Paweł Kashchuk, który prowadzi kanał na youtubie i prezentuje broń przejętą od Rosjan. Kiedy go rozebrał nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Okazało się, że to elektroniczny zabytek z poprzedniej epoki.
"Żołnierz Przyszłości" z tabletem... rok produkcji 2011!
Najbardziej tajny i zaawansowany technologicznie element wyposażenia rosyjskiego "Żołnierza Przyszłości" okazał się jednym z najtańszych tabletów model Leica CS25 z 2011 roku. Nawet w latach swojej świetności był to sprzęt z "dolnej półki". Sercem tabletu okazał się archaiczny procesor Atom Z530, który nie dawał sobie rady z obsługą najprostszych aplikacji podczas pracy w Windows7. Poniżej parametry "rosyjskiego cudu techniki wojskowej", dzięki któremu planowali "zdobyć Kijów w dwa dni".
Tego typu tablet nie nadaje się do celów wojskowych, gdyż jest zbyt wolny i zbyt podatny na zniszczenie. Na tablecie rosyjscy żołnierze XXI wieku mieli sprawdzać mapy i jednocześnie analizować dane wywiadowcze. Tak wolny procesor musiał oznaczać, że tablet co chwila się blokował, gdyż Leica CS25 nie radziła sobie z prowadzeniem kilku zadań jednocześnie. Ukraińcy nie mają wątpliwości, że używanie tabletu przez rosyjskie wojska desantowe z zachodnimi procesorami w środku jest szczytem amatorstwa.
Nie ma problemu, bo rozkradli?
Rosjanie zapowiadali, że zestawy "Żołnierza Przyszłości" będą standardem w armii Putina. W rosyjskich mediach pojawiały się nawet informacje, że do jednostek dostarczono prawie 300 tysięcy zestawów, które zmienią wszystko na polu walki i dadzą ogromną przewagę na wrogiem. Ukraińcy pytali rosyjskich jeńców o zestawy "Żołnierzy Przyszłości", ale nikt tych zestawów na oczy nie widział. Prawda może być banalnie prosta. W rosyjskiej armii panuje korupcja i wszechobecne złodziejstwo. Nawet tak zabytkowy tablet z Windowsem7 prawdopodobnie okazał się łakomym kąskiem dla tych, którzy wyczuli w tym szybki zarobek. Futurystyczne wyposażenie rosyjskich "Żołnierzy Przyszłości" okazało się kolejnym kłamstwem.