Ukraińcom nawet rasputica niestraszna. Tak radzą sobie z błotem

Na wojnie zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie mają tego samego wroga – błoto. Wiosenne roztopy właśnie atakują pozycje dwóch stron na froncie, sprawiając, że jakiekolwiek manewrowanie ciężkim sprzętem, czy nawet poruszanie się żołnierzy, jest niezwykle trudne. Ukraińcy pokazują jednak, że na wojnie z pogodą radzą sobie tak dobrze, jak na wojnie z Rosjanami.

Wiosenne roztopy dają się we znaki żołnierzom na froncie. Starają się z nimi radzić jak tylko mogą
Wiosenne roztopy dają się we znaki żołnierzom na froncie. Starają się z nimi radzić jak tylko mogą@SanderRegterTwitter
Wiosenne roztopy dają się we znaki żołnierzom na froncie. Starają się z nimi radzić jak tylko mogą
Wiosenne roztopy dają się we znaki żołnierzom na froncie. Starają się z nimi radzić jak tylko mogą@SanderRegterTwitter

Wiosenna rasputica zaatakowała wschód Ukrainy. Grząskie błoto sprawia, że wiele maszyn zostaje unieruchomiona, w tym czołgi. Spowalnia to operacje np. w regionie Bachmutu, gdzie toczą się jedne z najcięższych walk. Ukraińscy żołnierze pokazali, jak błoto daje się we znaki, nagrywając wyciąganie zakopanych czołgów T-64BM "Bułat".

Ukraińcy pokazali jednak, że radzą sobie z problemem. Wystarczy tylko współpraca maszyn i odpowiednie rozbujanie, żeby ruszyć z miejsca i zacząć ratować "Bułata" w potrzebie.

To jeden z wielu przykładów obecnej sytuacji na froncie po obu stronach. Często załogi czołgów, transporterów czy wozów bojowych muszą liczyć na siebie, gdy dookoła nie ma dostępnych wozów wsparcia technicznego, a potrzebne jest natychmiastowe działanie. Stąd czołgi, będące najbardziej narażone na zakopanie, potrafią nieraz spędzić większość dnia na holowaniu aniżeli na walce.

Rasputica na froncie w Ukrainie

Od przełomu lutego i marca błoto oraz woda spowodowane roztopami sprawiają, że nawet życie poza walką jest dla żołnierzy prawdziwą katorgą. Teraz zwykłe poruszanie się po okopie, potrafi wykończyć fizycznie, gdy trzeba dreptać po kolana w wodzie...

... albo w błocie, który staje się dla żołnierzy drugą skórą, przyczepiając się do każdej części ciała.

Mimo tego walki nie ustają. Żołnierze już przyzwyczaili się do rasputicy, mierząc się z nią na początku konfliktu i jesienią. Szczególnie cenią ją sobie teraz Ukraińcy, którzy mają przewagę dzięki pozycji obrońcy, gdy dla Rosjan atak często jest wręcz niemożliwy. Jest tu ten sam schemat, jaki nie raz powtarzany był w historii. Tak jak teraz Rosjanie, w ukraińskim błocie grzęzły imperialne zapędy III Rzeszy Hitlera czy Cesarstwa Francuskiego Napoleona.

Jak Ukraińcy radzą sobie z błotem na froncie

Żołnierze ukraińskiej armii mogą liczyć na pomoc miejscowych. Często potrafią np. przyjeżdżać traktorami, aby pomóc wyciągnąć zakopane wozy.

Obok tego załogi cięższych wozów korzystają ze starej sprawdzonej metody na jazdę w błocie - wielkich kłód drewna. Te mogą zapewnić dodatkową powierzchnię pozwalającą na łatwiejsze poruszanie się po grząskim terenie.

Czasem stosowana jest metoda "na popych" gdzie większy i silniejszy pojazd, pomaga mniejszemu.

Jednak obok tego nieoceniona jest pomoc zagraniczna. Wiele akcji charytatywnych zbiera pieniądze na zakup podstawowego wyposażenia dla żołnierzy, zwłaszcza butów, które w takich warunkach niszczą się w ekspresowym tempie. Szczególnie ważna jest tu także pomoc militarna innych państw, zapewniająca specjalne wozy zabezpieczenia technicznego, zaprojektowane tak, aby mogły poruszać się w trudnym terenie i wyciągać zakopane wozy. W zeszłym tygodniu właśnie Kanada wysłała Ukrainie pojazdy Bergepanzer 3. Są to opancerzony pojazd na podwoziu czołgu Leopard 2, służący do prac inżynieryjnych na polu walki, który może holować i wyciągać zakopane czołgi.

„Miejskie górnictwo” czyli recykling na miarę naszych czasówAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas