Ukraińcy z nowymi dronami "Awdijiwka". To zaledwie ułamek z dwóch milionów

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy otrzymała pierwszy egzemplarz drona morskiego nowej generacji, który został nazwany na cześć Awdijiwki. Oferuje on kluczowe ulepszenie, którego brakowało jego poprzednikowi - może atakować więcej niż jeden raz.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy otrzymała pierwszy egzemplarz drona morskiego nowej generacji, który został nazwany na cześć Awdijiwki. Oferuje on kluczowe ulepszenie, którego brakowało jego poprzednikowi - może atakować więcej niż jeden raz.
Awdijiwka to następna generacja dronów nawodnych Sea Baby / TSN (screen z nagrania) /YouTube

Już na początku stycznia w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, które sugerowały, że siły ukraińskie opracowują nową wersję dronów Sea Baby, umożliwiającą atakowanie za pomocą pokładowej broni, a nie jedynie niszczenie celów poprzez bezpośredni kontakt i eksplozję własnej głowicy bojowej. I wydawało się to naturalnym rozwinięciem tego projektu, szczególnie w kontekście niedoborów amunicji i wyposażenia, pozwalającym na wielokrotne użycie jednostki.

Teraz zaś dowiadujemy się, że dron Sea Baby strzelający rakietami do celu na Morzu Czarnym nie był jednostkowym przypadkiem. Zgodnie z koncepcją "rozwojowej konstrukcji dla całej rodziny bezzałogowych dronów", o czym Kijów mówił po głośnym ujawnieniu, że to właśnie to rozwiązanie stało za atakiem na Most Krymski, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oficjalnie poinformowała, że otrzymała pierwszy egzemplarz nowego wariantu nazwanego na cześć Awdijiwki.

Awdijiwka, czyli Sea Baby nowej generacji

Reklama

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nie ujawnia, jaki konkretnie rodzaj uzbrojenia jest zainstalowany na dronach nowej generacji, ale zapewnia, że ich celem będą nie tylko obiekty morskie. Awdijiwka może też przenosić 850 kilogramów materiałów wybuchowych, by w razie potrzeby działać jako dron-kamikadze, rozpędzać się do 90 km/h i pokonać dystans 1000 kilometrów. Wiadomo też, że jednostki produkowane są lokalnie, w pilnie strzeżonych podziemnych kompleksach.

Jak wynika z nowych ukraińskich deklaracji, nowa wersja dronów Sea Baby jest jednak tylko ułamkiem z dwóch milionów egzemplarzy, jakie zostaną wyprodukowane w 2024 roku. Co ciekawe, pod koniec ubiegłego roku prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o milionie dronów w wyprodukowanych we własnym zakresie i z pomocą darczyńców w ciągu nadchodzących 12 miesięcy, ale najwyraźniej coś się w temacie zmieniło.

Nie milion dronów, ale dwa!

Wystarczy prosty rachunek, żeby przekonać się, że do realizacji tego założenia wymaganych jest ponad 2700 jednostek opuszczających codziennie linie produkcyjne. I chociaż wydaje się to niemal niemożliwe do zrobienia, ukraińscy eksperci przekonują inaczej, podkreślając jeszcze znaczenie tych działań dla "ożywienia gospodarczego". Ba, dziś dowiadujemy się, że nowy plan jest jeszcze ambitniejszy!

Jak poinformowała właśnie wiceminister przemysłu strategicznego, Hanna Hvozdyar, odnosząc się do wypowiedzi prezydenta, Ukraina ma wyprodukować w tym roku nawet dwa miliony dronów, bo "pod względem produkcji znacznie przekraczamy milion". Aktualne możliwości produkcyjne wynosić mają nawet 150 tys. sztuk dronów miesięcznie, a w sektorze działa około 200 krajowych firm, z czego prawie 60 zostało już objętych zamówieniami państwowymi.

Jednocześnie przyznała, że obecne potrzeby ukraińskich żołnierzy znacznie przekraczają możliwości finansowe kraju, nawet przy wsparciu partnerów, ale pracują nad rozwiązaniem tych problemów. W podobnym tonie w rozmowie z The Independent wypowiadał się Minister Przemysłu Strategicznego Oleksandr Kamyszyn, który zauważył, że Ukraina potrzebuje takiej ilości amunicji, jakiej "żaden kraj nie jest w stanie tyle dostarczyć". Podkreślił jednak, że Kijów pozycjonuje się jako światowy pionier technologii bezzałogowych i wyraził pewność, że w tym roku Ukraina wyprodukuje ponad milion dronów FPV i tysiące, które będą w stanie przelecieć ponad 1000 km, docierając do rafinerii na terenie Rosji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | Ukraina | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy