W krainie Leoland

Zanim czołgista wystrzeli pierwszy prawdziwy pocisk, musi opanować do perfekcji tę umiejętność na symulatorze.

W hangarze 10. Brygady Kawalerii Pancernej obok Leopardów stoi pięć wielkich ciemnozielonych kontenerów. Ustawione w prostokąt na sali wykładowej, w której znalazły się również projektor, tablica i krzesła, służą do przeprowadzania potyczek pancernych. To połączony w sieć AGPT (Ausbildungsgerät Gefechtssimulator Panzertruppe), czyli w wolnym tłumaczeniu: "symulator walki pododdziałów pancernych".

Imitacja czołgu

AGPT składa się z centrum sterowania symulacją i czterech stanowisk imitujących czołgi typu Leopard 2A4. Załoga zajmuje w nich miejsca przypominające prawdziwe stanowiska bojowe. Wewnątrz jest tak samo ciasno jak w prawdziwym czołgu, a wszystkie urządzenia rozmieszczone są w podobnych miejscach.

- Trenujemy tutaj wszystko, od ćwiczeń ogniowych, w których dowódca i działonowy muszą się doskonale porozumiewać, po taktykę pola walki - opowiada sierżant Ryszard Woźniak, starszy instruktor Ośrodka Szkolenia Leopard. - To właśnie możliwość tworzenia taktycznych scenariuszy jest główną zaletą AGPT - wyjaśnia.

Reklama

W trakcie ćwiczeń załogi wszystkich czterech czołgów widzą się i mają taką łączność między sobą, jaką mieliby w prawdziwych pojazdach. Możliwe jest zatem nie tylko trenowanie obsługi urządzeń jednego wozu, lecz także dowodzenie jednym plutonem na szczeblu taktycznym.

- Kierownikiem ćwiczeń zawsze jest dowódca kompani - opisuje sierżant. - To on przychodzi do centrum przed swoimi żołnierzami i mówi nam, w jakich sytuacjach chciałby przećwiczyć jeden z jego plutonów. Moim zadaniem jest wprowadzenie do systemu opisywanej przez niego sytuacji taktycznej - dodaje.

Awaria na rozkaz

Potyczki, patrole, przemarsze i inne zadania wykonywane są na wirtualnym poligonie, kwadracie 25 na 25 kilometrów. Mapa tak zwanego Leolandu, z miasteczkami, wsiami, polami i lasami, jest przyklejona do jednej ze ścian kontenera z centrum sterowania symulacją. Na innej znajduje się kilka ekranów, na których dowódca i obsługujący symulator podoficer mogą obserwować wszystkie działania ćwiczących żołnierzy.

- Możemy słyszeć komunikaty między załogami ćwiczących pojazdów albo podglądać to, co wybrany członek załogi ma na swoim peryskopie - mówi sierżant Woźniak. - Można skontrolować, czy wyznaczone sektory obserwacji są we właściwy sposób omiatane przez peryskopy. Widzimy też, jak prowadzą ogień działonowi - wyjaśnia.

Oprócz tego mają możliwość widzenia rzeczy niedostępnych dla siedzących w wirtualnych czołgach żołnierzy. Całą sytuację mogą też oglądać z góry, na komputerowej mapie, na której poruszają się symbole wszystkich jednostek biorących udział w ćwiczeniach. Możliwa jest również obserwacja poczynań czołgu z zewnątrz. Dowódca jest dla ćwiczących kimś w rodzaju boga. Decyduje na przykład o awariach bądź uszkodzeniu pojazdów, o wprowadzeniu na pole bitwy dodatkowych zagrożeń albo przeciwników, a nawet o zmianie pogody.

Nie tylko dla Leopardów

Symulator AGPT to produkt niemiecki, przeznaczony dla załóg czołgów Leopard 2A4. Kosztuje tyle, ile 17 godzin jazdy i prowadzenia ognia przez cztery Leopardy. Biorąc pod uwagę, że urządzenie jest czynne pięć razy w tygodniu po kilkanaście godzin, jest to z pewnością dobra inwestycja.

- Żołnierze powinni opanować niezbędne umiejętności do perfekcji, zanim zaczną szkolić się na prawdziwych poligonach - mówi generał brygady Cezary Podlasiński, dowódca 10 Brygady Kawalerii Pancernej.

- Załogi i dowódcy są tu obecni niemal bez przerwy - mówi sierżant Woźniak. - Jeden pluton wchodzi do symulatorów i się szkoli, a drugi często siedzi już w tym czasie przed ekranem projektora i ogląda poczynania kolegów, analizuje ich błędy i niektóre błyskotliwe posunięcia - wyjaśnia.

Ekran i salka wykładowa służą także żołnierzom, którzy kończą ćwiczenia. Dowódca może tu przeprowadzić analizę działań podkomendnych. Na podstawie wydruku z arkusza kalkulacyjnego możliwe jest też zapoznanie się z najróżniejszymi statystykami, pokazującymi na przykład skuteczność prowadzenia ognia przez działonowych i dowódców czołgów. Możliwe jest także obejrzenie filmu z przeprowadzonych ćwiczeń. To tak zwane after action review - przegląd po akcji.

Jedyny taki symulator

- To jedyny symulator w Polsce, na którym można szkolić się nie tylko z obsługi pojazdu, ale także z taktyki - tłumaczy sierżant Woźniak. - Nie ma bowiem znaczenia, czy ćwiczyć na nim będą dowódcy plutonów i kompanii Leopardów, czy jakichkolwiek innych czołgów - dodaje.

Dlatego na trening na AGPT przyjeżdżają podchorążowie Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych. Zwykle zabawiają w Świętoszowie kilka dni i od rana do wieczora siedzą w symulatorach. Wyjeżdżają bardzo zadowoleni. A to dlatego, że, po pierwsze, mają okazję dowodzić w środowisku zbliżonym do realnego, a po drugie, szkolenie jest urozmaicone i wykonywanie zadań przynosi sporą satysfakcję.

Na zestawie wyposażonym w cztery stanowiska mogą szkolić się nie tylko załogi i dowódcy plutonów. Możliwe jest stworzenie czołgów z wirtualnymi załogami i włączenie ich do łańcucha dowodzenia jako podkomendnych. W takim wypadku prawdziwe załogi czołgów dowódców plutonów siedzą w trzech kontenerach, a w czwartym jest sam szkolący się dowódca kompanii.

Do symulatorów dopuszczani są także młodzi kandydaci na żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. - Ćwiczymy różne tryby działania, więc trudno narzekać na nudę - mówi szeregowy elew Piotr Piotrowski i przyznaje, że początkowo niezbyt cieszył się z przydziału do wojsk pancernych. Teraz coraz bardziej zaczyna go to wciągać. W załodze Leoparda ma być ładowniczym.

Cyfrowy symulator

AGPT to potężna sieć komputerowa. Zestaw składa się aż z 62 odrębnych komputerów. Jedne obsługują peryskopy i odpowiadają za obraz, inne zajmują się komunikacją i dźwiękami. W każdym kontenerze jest też host, który nadzoruje pracę wszystkich spiętych w jedną siec urządzeń. Dzięki temu nie ma mowy o błędach czy spowolnieniu symulacji. Oprogramowanie dla AGPT działa na bazie systemów Windows XP i Linux.

Niewykluczone, że w przyszłości zostanie ono sprzężone z oferowanym Wojsku Polskiemu systemem VBS i czołgiści będą mogli współpracować w czasie rzeczywistym z pododdziałami z całej Polski.

Wirtualne treningi

AGPT (Ausbildungsgerät Gefechtssimulator Panzertruppe) - symulator walki przeznaczony dla pododdziałów pancernych.

AAT (Ausbildungsanlage Turm) - symulator wieży czołgowej do szkolenia ogniowego i indywidualnego w przedziale bojowym Leoparda. ASPT (Ausbildungsgerät Schiessimulator Panzertruppe) - symulator systemów ogniowych wojsk pancernych.

Śnieżnik - symulator polskiej produkcji, przeznaczony do szkolenia drużyn piechoty i ich dowódców. Może być także wykorzystany do indywidualnego szkolenia strzeleckiego.

Maciej Szopa

Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL.

Polska Zbrojna
Dowiedz się więcej na temat: szkolenie | czołg | żołnierze | pancerz | komputer | wojsko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy