Wojsko niszczy supertajne radzieckie bunkry
Skład specjalny nr 3003 był jednym z najbardziej tajemniczych budowli w Polsce. W specjalnych bunkrach, ukrytych w lasach Ziemi Lubuskiej, Rosjanie przechowywali ładunki jądrowe. Niedawno nasze wojsko zaczęło jednak niszczyć superbudowlę z czasów zimniej wojny...
Krok milowy na drodze rozwoju fortyfikacji
- Przy odrobinie dobrej woli i stosunkowo niewielkich nakładach finansowych dawny skład atomowy mógł się stać turystyczną atrakcją gminy Sulęcin. Położony jest przecież w bezpośrednim sąsiedztwie MRU, 2 kilometry od jazu fortecznego na jeziorze Buszno. Obiekt "Granit", podobnie jak zamek w Międzyrzeczu, stanowi krok milowy na drodze rozwoju fortyfikacji. Mogło to być kolejne ciekawe miejsce województwa lubuskiego, stawiającego przecież na turystykę. Niestety, zostało bezmyślnie zniszczone - komentuje Jerzy Sadowski, znawca obiektów militarnych i autor licznych publikacji na ich temat.
Dewastacja bazy
- Dewastacja bazy rozpoczęła się już po opuszczeniu jej przez Rosjan. Jej pierwszą odsłoną było kilkanaście lat temu wyburzenie domów mieszkalnych i garaży oraz rozszabrowanie wyposażenia schronów - opowiada Andrzej Chmielewski, regionalista i pasjonat historii z Międzyrzecza. Jak zaznacza Chmielewski, w latach 1967-1970 w ramach operacji "Wisła" na terenie naszego kraju powstały trzy takie składy, a wszystkie schrony-magazyny zbudowali polscy saperzy.
Pierwszy powstał w Brzeźnicy koło Jastrowia, drugi w okolicach Podborska pod Białogardem, trzeci zaś właśnie nad Busznem w pobliżu Trzemeszna Lubuskiego w gminie Sulęcin. Oficjalny kryptonim ostatniego obiektu to Skład Specjalny 3003, Rosjanie nazywali go "Wołkodar", natomiast miejscowi "Wilczą Bazą". W materiałach wojskowych występuje jako obiekt "Templewo", choć bliżej znajduje się przysiółek Templewko.
Tylko 12 generałów wiedziało
Lubuscy miłośnicy fortyfikacji są oburzeni rozbiórką obiektów. Piszą o tym m.in. na portalu regionalnego dziennika "Gazeta Lubuska", który pierwszy napisał o wyburzaniu schronów. Temat podchwyciły inne media, między innymi publiczna telewizja. Jerzy Sadowski akcentuje, że w pobliżu znajdują się fortyfikacje centralnego odcinka Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, które każdego lata przyciągają dziesiątki tysięcy turystów z całego świata. W dodatku zaledwie kilkanaście kilometrów na północny-zachód od tego miejsca leży popularny kurort Lubniewice, zaś od południowej strony sąsiaduje z nim znany w całym kraju z jezior i joannickiego zamku Łagów.
- Obiekty nad jeziorem Buszno mogły być jednym z filarów turystyki fortyfikacyjnej w województwie lubuskim. Niestety, zostały bezpowrotnie zniszczone - ubolewa.
"Nie zajmujemy się turystyką"
Przed dwoma laty z inicjatywy miejscowych władz w Sulęcinie odbyła się konferencja poświęcona "Wilczej Bazie". Urzędnicy zapowiadali przejęcie unikatowych budowli i ich zagospodarowanie na cele turystyczne. Jednak jedynym pokłosiem seminarium jest książka z artykułem Roberta Jurgi na temat atomowego składu nad Busznem oraz makieta w Domu Joannitów. Burmistrz Michał Deptuch tłumaczy bierność urzędu skomplikowaną sytuacją własnościową terenu, należącego do Lasów Państwowych i dzierżawionego od nich przez wojsko.
- Nie wiedzieliśmy, że na tym etapie przejęcie obiektów będzie już niemożliwe. Sprawę zaprzepaścił mój poprzednik, który mógł to zrobić po wycofaniu Rosjan. Jestem oburzony niszczeniem schronów, ale nie mam żadnych prawnych instrumentów, żeby temu zapobiec - mówi. Obiekty rozbierane są na zlecenie Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Zielonej Górze. To wojskowa instytucja zajmująca się nieruchomościami.
Może uda się je kiedyś odrestaurować
Kierownik gorzowskiej Delegatury Urzędu Ochrony Zabytków Błażej Skaziński dowiedział się o sprawie od dziennikarza "GL". - Obiekty nie są wprawdzie objęte ochroną konserwatorską, ale - jak twierdzi - ze względu na ich unikatowy charakter wojskowi i leśnicy powinni skonsultować z urzędem planowaną rozbiórkę. Niestety, nie zrobili tego - rozkłada ręce. - Dwa największe magazyny typu "T 7" mają być zasypane. Jest więc szansa, że w przyszłości uda się je odrestaurować.
"Smocze zęby" pod ochroną
Dariusz Brożek
Artykuł ukazał się w "Odkrywcy" pod tytułem "Schrony pod Templewem do likwidacji, za to pancerwerki MRU pod ochroną"
Tytuł oraz śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL