Wojskowy śmigłowiec wspiera poszukiwania TOPR w Zakopanem
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego korzystają ze specjalnego śmigłowca, udostępnionego przez wojsko. Mają do tego ważny powód.
Śmigłowiec jest jednym z najważniejszych narzędzi ratowników TOPR. Gdyby nie on wielu zaginionych na górskich przełęczach nie wróciłoby do domu. Stąd muszą być w najlepszej dyspozycji technicznej.
Obecnie TOPR wykorzystuje śmigłowiec w poszukiwaniach zaginionego w Tatrach Zachodnich Rafała Pięcioraka, który wyruszył na szlak w sobotę i do dziś nie ma z nim kontaktu. Przy tym służą do monitorowania stanu ośnieżenia stoków, kontrolując zagrożenie lawinowe.
Jednak zaskoczyć nas może, że teraz zamiast śmigłowca w tradycyjnych czerwono-białych barwach, TOPR używa maszyny w morowym kamuflażu z wojskową szachownicą. Czy to sytuacja w Tatrach jest tak zła, że wojsko musiało wkroczyć w poszukiwania? Nie, to tylko górska "tradycja".
Obecnie ratownicy TOPR zamiast swojego standardowego śmigłowca W-3A Sokół korzystają z wojskowego zamiennika. Przekazany został przez żołnierzy 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego z bazy w Powidzu. To działanie w ramach Służby Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego ASAR.
Wojskowy śmigłowiec trafił na służbę TOPR 20 listopada. Wszystko wynika z okresowego serwisu śmigłowca W-3A Sokół TOPR, które trwają około miesiąca. "Wypożyczenie" ratownikom śmigłowca przez wojskowych to swoista tradycja, która ma miejsce co roku. Żołnierze sami wspierają poszukiwania i monitoring w Tatrach, stanowiąc załogę śmigłowców.