Szafiry w Karkonoszach, złoto w Sudetach. Takie skarby kryje polska ziemia
Złoto w Sudetach, agaty pod Krakowem, meteoryty na Lubelszczyźnie i... radioaktywny autunit. Polska skrywa bogactwo niezwykłych minerałów, nie tylko dla geologów. Gdzie ich szukać i jak robić to legalnie, wyjaśnia mineralog dr Bartłomiej Kajdas z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Większość z nas kojarzy Polskę z bursztynem wyrzucanym przez Bałtyk po sztormach. Ale to tylko początek listy. - Złoto, diament marmaroski, szafir, legendarny haczetyn, promieniotwórczy autunit czy toksyczny arsenopiryt - to tylko niektóre z osobliwych minerałów, jakie można znaleźć w Polsce - mówi dr Bartłomiej Kajdas z Centrum Edukacji Przyrodniczej Uniwersytetu Jagiellońskiego. I nie są to znaleziska jedynie dla zawodowych geologów, choć nie wystarczy też spacer po lesie.
- Trzeba wiedzieć, gdzie szukać i czego się spodziewać. Polska ma kilka regionów, które wyróżniają się spośród innych bogactwem i różnorodnością minerałów. W pozostałych prawdopodobnie nawet specjalista nie znajdzie nic poza zwykłym piaskiem - podkreśla mineralog.
W Sudetach znajdziemy turmaliny, szafiry i złoto
Geologicznym królem Polski pozostaje Dolny Śląsk. W Sudetach można znaleźć granaty, topazy, beryle, korundy, akwamaryny i turmaliny. Najczęściej są to czarne, nieprzezroczyste kryształy turmalinów, ale czasem trafiają się efektowne rubellity o intensywnie różowym zabarwieniu.

- W Karkonoszach jeszcze niedawno znajdowano intensywnie niebieskie szafiry, które nie nadawały się może do zastosowań jubilerskich, ale miały piękne zabarwienie i były bardzo efektowne - dodaje dr Kajdas. A kto lubi klimat poszukiwacza złota, może się udać w Góry Kaczawskie. W rejonie Złotoryi wciąż wypłukuje się drobiny szlachetnego kruszcu z osadów rzecznych.
Sudety to także miejsce występowania minerałów radioaktywnych. W Kletnie spotkać można kolorowe naloty autunitu i torbernitu - wtórnych minerałów uranu. Choć nie stanowią one zagrożenia przy krótkim kontakcie, przebywanie w ich pobliżu dłużej nie jest wskazane. Dużo bardziej niebezpieczny jest arsenopiryt (siarczek żelazowo-arsenowy), występujący w okolicach Złotego Stoku. - Największe zagrożenie stwarzają w momencie wietrzenia minerału lub jego podgrzania - ostrzega ekspert.
Agaty, haczetyn i "diamenty" z gór
W Małopolsce warto zajrzeć w okolice Krakowa. W rejonie Rudna, Alwerni i Krzeszowic od lat znajdowane są agaty, ametysty, chalcedony i geody. - W Rudnie działa nawet muzeum agatów, prezentujące wyłącznie lokalne znaleziska - zaznacza dr Kajdas.

Prawdziwą zagadką jest natomiast haczetyn - naturalna parafina odkryta na początku XX wieku w kamieniołomie Bonarka w Krakowie. - To bardzo spektakularny minerał, niemal mityczny. Od stu lat nie natrafiono na nowy okaz - dodaje badacz.
W Górach Świętokrzyskich warto szukać krzemienia pasiastego, ale też śladów średniowiecznych kopalń srebra i ołowiu.

Z kolei w Bieszczadach i Beskidach występuje tzw. diament marmaroski - przejrzysty kwarc o wyjątkowym połysku. Choć Tatry kryją czarne turmaliny, to ze względu na ochronę przyrody (Tatrzański Park Narodowy) nie wolno tam niczego zbierać.
Minerały z nieba i bursztyn z głębi lądu
Niektóre "skarby" spadają nam z nieba. W 1868 roku w okolicach Pułtuska miał miejsce jeden z największych deszczów meteorytów na świecie. A w lutym 2025 r. niewielki meteorytowy deszcz spadł w okolicach Drelowa na Lubelszczyźnie. - Zebrano ich do tej pory ponad 70 okazów o łącznej masie ok. 4 kg - podaje dr Kajdas.
Choć bursztyn to nie minerał, a kopalna żywica, również niejedno potrafi zaskoczyć. Znaleźć go można nie tylko na plażach. Występuje w warstwach piaskowca z epoki eocenu, ciągnących się od Lwowa po Królewiec. - Największe złoża znajdują się wbrew pozorom w głębi lądu, a nie bezpośrednio na wybrzeżu. To, co trafia na plaże po sztormach, to fragmenty wypłukiwane z tych głębiej położonych warstw - wyjaśnia naukowiec.

Co wolno, a czego nie wolno zbierać?
Zbieranie minerałów może być fascynującym hobby, o ile przestrzegamy przepisów. Kamienie leżące na powierzchni w terenie publicznym można zabrać legalnie. Ale z prywatnych gruntów już nie. - W Nowym Kościele czy Rudnie zdarzały się przypadki nielegalnego rozkopywania pól i lasów, w których musiała interweniować policja - mówi ekspert.
Warto też pamiętać, że niektóre minerały mogą być toksyczne. Dlatego po kontakcie z nieznanymi kamieniami ręce obowiązkowo do umycia. A najlepiej na poszukiwania ruszyć wczesną wiosną lub tuż po orce. Bo wtedy ziemia, jak mówią doświadczeni zbieracze, "rodzi kamienie".
Źródło: naukawpolsce.pl
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!