Wyglądają jak wózki golfowe. Rosjanie atakują nimi na froncie

Wojna rządzi się swoimi prawami, dlatego niewiele informacji z frontu jest w stanie nas zaskoczyć. A jednak Rosjanom ponownie się udało, bo jak dowiadujemy się z ukraińskich raportów, zdecydowali się przeprowadzić atak na pojazdach przypominających wózki golfowe "na sterydach".

Wojna rządzi się swoimi prawami, dlatego niewiele informacji z frontu jest w stanie nas zaskoczyć. A jednak Rosjanom ponownie się udało, bo jak dowiadujemy się z ukraińskich raportów, zdecydowali się przeprowadzić atak na pojazdach przypominających wózki golfowe "na sterydach".
Nie wygląda jak pojazd bojowy? A jednak! Rosjanie posyłają Desertcross 1000-3 do walki /@TheDeadDistrict (screen z nagrania) /Twitter

Rosyjskie wojsko użyło chińskich pojazdów Desertcross 1000-3 do szturmu na ukraińskie pozycje w pobliżu miasta Łyman w obwodzie donieckim. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mowa o cywilnym nieopancerzonym pojeździe terenowym, czyli w gruncie rzeczy ciężkim wózku golfowym, posłanym do walki zaledwie 500 metrów od frontu. Służba prasowa 60. Brygady Zmechanizowanej opublikowała nagranie wideo z operacji, na którym możemy zobaczyć tę przedziwną taktykę Rosjan.  

Z materiału zarejestrowanego przez ukraiński dron wynika, że Rosjanie - prawdopodobnie 488. Pułk Strzelców Motorowych - planowali jednocześnie atakować frontalnie ciężkim sprzętem, w tym co najmniej jednym czołgiem T-90M i dwoma bojowymi wozami piechoty BMP-2 oraz flankować ukraińskich żołnierzy czterema pojazdami terenowymi Desertcross 1000-3. Zdecydowanie nie są to jednak jednostki, które ktokolwiek chciałby prowadzić do walki, chyba że do ostatniej w swoim życiu. 

Reklama

Uwaga, jadą Rosjanie na wózkach golfowych!

Straty Rosjan podczas wojny w Ukrainie, szacowane na 10 tys. sztuk pojazdów w 2023 roku, zmusiły Kreml do szukania sprzętu wojskowego w każdym możliwym miejscu, a Chiny zaoferowały pomoc, sprzedając 2000 pojazdów Desertcross 1000-3. Te miały się przydać Rosjanom do rekonesansu, patrolowania terenu czy transportu rannych żołnierzy (dzięki czemu Państwo Środka mogło też umyć ręce i stwierdzić, że nie wspiera militarnie żadnej ze stron konfliktu), szczególnie w trudnych obecnie ukraińskich warunkach (pojazd posiada nawet specjalną nagrzewnicę do pracy w niskiej temperaturze).

Tyle że Desertcross 1000-3 w bazowej wersji kosztuje ok. 17 tys. dolarów i przypomina niewielkie buggy lub wózek golfowy z napędem 4x4, nie oferując żadnej ochrony nie tylko przed atakiem, ale nawet wiatrem, deszczem czy śniegiem.

Parametry techniczne wozu Desertcross 1000-3:

  • Producent: Shandong Odes Industry  
  • Długość: 3,4 m  
  • Szerokość: 1,8 m  
  • Wysokość: 1,9 m  
  • Maksymalna waga: 1600 kg 
  • Masa załadunku: 550 kg  
  • Napęd: 2-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1.0 l i mocy 87 km  
  • Prędkość maksymalna: 80 km\h  
  • Zasięg: 250 km


Życie żołnierzy nie ma znaczenia

Nikt nie spodziewał się więc, że rosyjscy dowódcy wpadną na pomysł załadowania ich piechotą i dołączenia do grup szturmowych, a taką właśnie sytuację oglądamy na załączonym nagraniu. Wynik? Łatwy do przewidzenia, Ukraińcy zasypali atakujących pociskami i dronami, błyskawicznie neutralizując zarówno T-90, jak i Desertcrossy... razem z załogą. Bo o ile przetrwanie tego typu ataku w czołgu T-90 lub specjalistycznym pojeździe bojowym jest ekstremalnie trudne, tak w "wózku golfowym" po prostu niemożliwe.

Idealnie wpisuje się jednak w podejście rosyjskiego dowództwa do życia żołnierzy, tzn. nie ma ono dla nich żadnego znaczenia, bo to przecież kolejny z podobnych ataków, w których Rosjanie nie mieli najmniejszych szans przeżycia. W ostatnich tygodniach regularnie piszemy zresztą o powrocie taktyki z Bachmutu, czyli masowych atakach kolejnych fal piechoty, których zadaniem jest przytłoczyć ukraińskie pozycje i zginąć, jak przystało na "mięso armatnie".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: buggy | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy