Zegar Zagłady się zaciął? Chcą przesunąć wskazówkę, winny Putin!

Czy słynny "Zegar Zagłady" się zaciął? Za chwilę świat zniknie w nuklearnym Armagedonie wywołanym przez Putina, a ten ciągle pokazuje 100 sekund do Apokalipsy. Kolejni naukowcy domagają się przesunięcia wskazówek na "za 5 sekund dwunasta".

Naukowcy odpowiedzialni za zmianę czasu na słynnym Doomsday Clock czyli "Zegarze Zagłady" spotykają się z miażdżącą krytyką. Zegar pokazuje stan zagrożenia globalną apokalipsą, którą ma symbolizować godzina na cyferblacie. Ostatnia zmiana godziny została przeprowadzona w styczniu 2021 roku, czyli ponad rok przed napaścią Rosji na Ukrainę. Wskazówka na Doomsday Clock pokazuje w tej chwili zaledwie "100 sekund do północy", gdzie północ oznacza całkowitą zagładę ludzkości. 

Naukowcy wydają się nie zauważać tego, jak wiele się zmieniło od ostatniej, styczniowej "korekty czasu" na zegarze. Po ostatnich groźbach atomowego ataku na Zachód Putina stan zagrożenia nuklearną zagładą świata wszedł na tak niewyobrażalny poziom, że według wielu naukowców wskazówka na zegarze powinna pokazywać pięć lub nawet tylko trzy sekundy do północy. "Za chwilę nasza cywilizacja za sprawą eksplozji atomowych może zniknąć z powierzchni naszej planety, a zegar od stycznia stoi w miejscu. Co się z wami dzieje?!" - napisał  jeden z sympatyków zegara. Takich komentarzy naukowców w portalach społecznościowych pojawia się coraz więcej.

Reklama

Wystarczy 100 bomb atomowych i ludzkość może zniknąć

W 1947 roku naukowcy z laboratorium w Los Alamos odpowiedzialni za stworzenie pierwszej w historii bomby atomowej stworzyli niezwykłą symulację. Według przeprowadzonych przez nich badań wystarczy od 10 do 100 bomb atomowych o mocy kilkaset razy silniejszej od tej zrzuconej na Hiroszimę, aby doprowadzić do końca świata. A to zaledwie ułamek tego, co obecnie w swoich arsenałach mają światowe mocarstwa szykujące się na nuklearne starcie, czyli Rosja i USA. Eksperci oceniają na podstawie tegorocznych danych, że Stany Zjednoczone posiadają 5428 głowic nuklearnych, a armia Władimira Putina aż 5977. Wystarczy aż nadto, aby spowodować Apokalipsę znaną do tej pory jedynie z katastroficznych filmów z Hollywood.

Naukowcy z Los Alamos stworzyli pojęcie "nuklearnej zimy". To nagły spadek temperatur na całej Ziemi, który mają wywołać ogromne ilości dymu i szczątków powstałych po eksplozjach jądrowych. Dym dostanie się do atmosfery i przysłoni Słońce na wiele lat, a to z kolei spowoduje krach na rynku produkcji żywności. Masowy głód, zniszczenie i przerażające zimno - to coś, co może spowodować Putin, jeśli zdecyduje się na rozpoczęcie atomowej wymiany ciosów z Zachodem. Wystarczy, żeby zrealizował to, co zapowiada od wielu tygodni. 

Zegar Zagłady. Czas zmienić godzinę!

Niezwykły pomysł "Zegara Zagłady" pojawił się w 1947 roku w biuletynie naukowców zajmujących się energią jądrową na Uniwersytecie Chicagowskim. Miał pokazywać "x" minut do północy, gdzie "północ" oznacza zagładę ludzkości. Początkowo brano pod uwagę tylko zagrożenie wojną nuklearną, ale potem uwzględniono także inne elementy jak np. pandemie, globalne ocieplenie czy zmiany klimatu. 

Zmiana godziny następuje na skutek głosowania elitarnego grona naukowców, którzy dostępują zaszczytu znalezienia się w gronie "ekspertów Zegara Zagłady". 
W 1947 roku zegar wskazywał siedem minut do północy i w kolejnych latach był przesuwany do przodu lub do tyłu, zależnie od zagrożenia Apokalipsą. Obecny wynik czyli 100 sekund do północy jest najgorszy od początku pomiarów. Ale i tak zbyt dobry wobec tego, w jakim kierunku od kilku tygodni zmierza świat. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zegar zagłady | naukowcy | zagłada | zagłada ludzkości | apokalipsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy