Zestrzelili drona-zabawkę rakietą za 3,4 mln dolarów...

Amerykański generał tłumaczy, dlaczego jeden z członków NATO zestrzelił cywilnego drona rakieta Patriot. Czyli dlaczego nie powinno się strzelać z armaty do muchy.

Wyrzutnia rakiet systemu Patriot
Wyrzutnia rakiet systemu PatriotROBERT VOSEast News

Generał David Perkins, dowódca US Army Training and Doctrine Command, czyli pionu szkolenia armii amerykańskiej, wystąpił na konferencji poświęconej bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Opowiadał o współpracy rodzajów sił zbrojnych, o doktrynie, o planowaniu akcji. Mówił także o konieczności rozsądnego podejścia do zagrożeń.

- Mamy bardzo bliskiego sojusznika, który miał przeciwnika używającego niewielkich quadrokopterów - mówił gen. Perkins. - Zestrzelili go pociskiem Patriot. Dron oczywiście nie miał szans. Problem leży jednak w ekonomii.

- Ktokolwiek latał tym dronem, wie teraz, że może zdezintegrować system kupując więcej tanich dronów i latać nimi.

- Użycie rakiety o wartości 3,4 miliona dolarów w celu zniszczenia cywilnego drona jest przesadne - dodał.

Generał podkreślał, że ważne jest, aby w takiej sytuacji dowódca rozważył wszystkie możliwości i wybrał najbardziej optymalne rozwiązanie. W tym przypadku strzelanie rakietą wartą 3,4 miliona dolarów w drona wartego 200 dolarów, nie było najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Istnieją już niskokosztowe rozwiązania likwidacji dronów. Australijska firma DroneShield przygotowała odpowiednie rozwiązanie.

Urządzenie wygląda jak wyrzutnia rakiet, ale w rzeczywistości jest to niegroźne (dla człowieka) urządzenie wysyłające sygnały zagłuszające drony. Jego zasięg wynosi około dwóch kilometrów. Systemy drona, które znajdą się na celowniku DroneGun przestają prawidłowo działać, a latający pojazd zaczyna procedurę lądowania. Firma twierdzi, że wiązka zakłócająca nie powinna doprowadzić do katastrofy drona, chociaż trudno uwierzyć, że któryś z modeli dronów po prostu nie spadnie na ziemię po takim ataku.

Wojskowy z rozbawieniem podkreślił, że strzelanie Patriotem do każdego drona, których liczba w zastraszającym tempie rośnie może zagrozić płynności finansowej każdej armii.

Amerykański system na pokazach w Sochaczewie
Amerykański system na pokazach w SochaczewieMichał Dyjuk/ReporterEast News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas