Żołnierz z Ukrainy publikuje… porady urodowe. Tak walczy z cenzurą TikToka

Rutyna pielęgnacyjna Sekrety Babuszki - tak nazwał swój nowy film jeden z kanadyjskich medyków-ochotników na ukraińskim froncie, próbując zwrócić uwagę na problem z moderacją na TikToku, która regularnie usuwa jego filmy, w których dzieli się wojennymi doświadczeniami.

Rutyna pielęgnacyjna Sekrety Babuszki - tak nazwał swój nowy film jeden z kanadyjskich medyków-ochotników na ukraińskim froncie, próbując zwrócić uwagę na problem z moderacją na TikToku, która regularnie usuwa jego filmy, w których dzieli się wojennymi doświadczeniami.
Żołnierz z Ukrainy publikuje… porady urodowe. Tak walczy z cenzurą TikToka /YASUYOSHI CHIBA /AFP

Inwazja Rosji na Ukrainę to pierwszy konflikt zbrojny, który możemy oglądać w internecie na taką skalę - żołnierze chętnie dzielą się w sieci swoimi doświadczeniami czy osiągnięciami, ale media społecznościowe nie zawsze ułatwiają im to zadanie. Jak przekonuje jeden z kanadyjskich medyków-ochotników na ukraińskim froncie, Brandon Mitchell, jego filmy na TikToku są regularnie usuwane, w związku z czym zdecydował się nagrać materiał "urodowy", aby ośmieszyć moderację platformy i zwrócić uwagą na ten problem.

Rutyna pielęgnacyjna prosto z frontu. Tak walczy z TikTokiem

Brandon Mitchell aktywnie działa w mediach społecznościowych od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a ostatnio dzieli się swoimi doświadczeniami z Bachmutu. Jego filmy pokazują pracę Hospitallers Medical Batallion, czyli tzw. Szpitalników - ukraińskiego ochotniczego batalionu medycznego, który od 2014 roku udziela pierwszej pomocy i ewakuuje rannych żołnierzy ukraińskich ze strefy wojny w imię hasła "W trosce o każde życie!". Niestety poważna tematyka wojenna nie jest na TikToku tak samo mile widziana jak porady urodowe, w związku z czym mężczyzna postanowił działać "zgodnie z zasadami".

Reklama

I wygląda na to, że metoda działa, bo ten materiał nie został zdjęty z TikToka - po interwencji Insidera udało się też przywrócić część innych materiałów Kanadyjczyka, który podkreśla przy okazji w wypowiedzi dla serwisu, że chociaż nie pała miłością do mediów społecznościowych, nie może sobie pozwolić na ich ignorowanie, bo platformy tego typu pozwalają im zbierać środki na pomaganie potrzebującym.

Przyznał też, że materiał urodowy miał zwrócić uwagę na miałkość tematyki dostępnej na TikToku, która szczególnie mocno kontrastuje z wojną w Ukrainie. A jak TikTok argumentuje usuwanie materiałów Mitchella?

Część narusza podobno zasady usługi dotyczące drastycznych treści graficznych, a inne podawać mają personalne dane kontaktowe, co również jest sprzeczne z regulaminem - TikTok na prośbę Insidera ponownie rozważył sprawę i zdecydował się na wyjątek ze względu na działalność humanitarną. Nie da się jednak ukryć, że moderacja platformy to jedna wielka zagadka i jak podkreślają eksperci, trudno doszukać się tu jasnych i czytelnych zasad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy