Czy BlackBerry zapalił się w łóżku jedenastolatka?

Research in Motion (RIM) bada sprawę zapalenia się smartfona BlackBerry w łóżku brytyjskiego nastolatka.

Takie wypadki zdarzają się każdemu
Takie wypadki zdarzają się każdemuAFP

Z raportu RIM wynika, że matka jedenastoletniego chłopca odłączyła urządzenie od ładowarki i zostawiła je na łóżku syna. - Nie myśląc o telefonie, poszłam zrobić herbatę i w pewnej chwili usłyszałam głośne "pop". Wtedy Kian zaczął krzyczeć na całe gardło "moje łóżko jest w ogniu" - relacjonuje kobieta.

RIM pozostaje w kontakcie rodziną i wciąż czeka na uszkodzony telefon, aby móc przeprowadzić analizę. - Poszkodowani nie przysłali nam jeszcze telefonu, baterii i ładowarki do analizy. Twierdzą, że nie są w stanie go zlokalizować. Nasz zespół czeka w gotowości do przeprowadzenia śledztwa. Zaczniemy, jak tylko dostaniemy telefon - powiedział w komunikacie kanadyjski producent.

Rodzina apeluje o wycofanie smartfonów ze sklepów. Nie wiemy niestety, o jakie urządzenie chodzi.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas