Test Samsung Galaxy S4 Zoom - aparat telefoniczny
Co wyjdzie z połączenia smartfonu z aparatem? Urządzenie o nazwie Samsung Galaxy S4 Zoom, czyli ciekawa propozycja dla wszystkich osób, które chcą robić przy pomocy telefonu zdjęcia na poziomie niezłego aparatu kompaktowego.
"To telefon czy aparat?" - to pytanie słyszałem wielokrotnie podczas ponad 10 dni korzystania z S4 Zoom. A korzystałem z niego jako z telefonu oraz jak z aparatu. Czy to nietypowe połączenie dwóch światów rzeczywiście ma sens? Weźcie do ręki aparat kompaktowy, przyłóżcie go do policzka i spróbujcie sobie wyobrazić, że rozmawiacie przez telefon. Tak, to dość dziwne uczucie. Szczególnie, że noszenie S4 Zoom w kieszeni nie jest tak wygodne, jak noszenie normalnego telefonu. Jest zatem nietypowo. Ale przecież wiemy, na co się piszemy. Jak zatem sprawuje się S4 Zoom?
Jako smartfon
Chociaż w nazwie pojawia się "S4", nie należy liczyć na podobną prędkość i konfigurację. Dostajemy smartfona ze średniej półki. Takiego, który kosztowałby około 900 do 1100 zł. Jeśli byłby to smartfon Samsunga. Na pokładzie mamy Androida 4.2 z nakładką Samsunga TouchWiz. Z bardzo dobrym ekranem AMOLED (szkoda, że nie o wyższej rozdzielczości) oraz z dwurdzeniowym procesorem, który gwarantuje wyniki w benchmarku Quadrant Standard Edition na poziomie około 4800 punktów (Galaxy S3 - wynik ponad 5500; Galaxy S4 - około 12 000). System działa płynie, nie ma jakichkolwiek problemów i widać to także przy wszystkich opcjach związanych z robieniem zdjęć. Jak wspomnieliśmy - to poprawny smartfon. A co z aparatem?
Jako aparat
Galaxy S4 Zoom ma zoom optyczny 10x (obiektyw o odpowiedniku ogniskowych 24-240 mm i świetle f/3.1-6.3),16-megapiskelowy sensor BSI CMOS wielkości 1/2.3 cala, stabilizator obrazu i ksenonową lampę błyskową. Telefon umożliwia regulację trybu flesza, wyboru sposobu ustawiania ostrości (centralny lub wielopunktowy AF).
Tryby dostępne w S4 Zoom: auto, smart (wybór jednego z programów tematycznych) oraz ekspert, w którym mamy do wyboru: P (regulacja: korekta ekspozycji +/- 2 EV, ISO 100-3200, balans bieli - auto, słońce, chmury, K3000-10000K, tryb pomiaru światła, tryb migawki), C (nasycenie kolorów, kontrast, ostrość, korekta EV) oraz M (czas naświetlania 1/2000 - 1/30 sek, wartość przysłony - tylko F/3.1 lub F/8.8, ISO, bb, pomiar św, tryb migawki) oraz Mój tryb - skrót do najczęściej używanych, wybranych programów tematycznych. To w większości rozwiązania, które znamy z aparatów Samsunga. Nawet interfejs jest w dużej mierze podobny.
Robimy zdjęcia
Galaxy S4 Zoom - jako aparat - to nic innego, jak po prostu kompakt za około 500 do 800 zł (zależnie od firmy). Tajną bronią oczywiście pozostają funkcje związane z Androidem oraz komunikacją 3G/2G (jest także wersja LTE). Na przykład, kiedy podczas rozmowy telefonicznej zobaczymy coś, czym koniecznie będziemy chcieli się podzielić, jeden szybki obrót Zoom Ringiem aktywuje funkcję In-Call Photo Share, która pozwala zrobić zdjęcie i przesłać je bezpośrednio rozmówcy za pośrednictwem wiadomości MMS.Zoom Ring ułatwia nawigację po opcjach fotograficznych, umożliwiając uruchamianie jednym obrotem funkcji Szybki Start i Skrót dających natychmiastowy dostęp do wielu trybów działania aparatu, w tym Auto i Smart oraz Galerii. To zapewnia nam ta "smartfonowa" część Zoom S4.
Materiały wideo rejestrowane S4 Zoom są dobre, nawet przy słabszym świetle - raz jeszcze, jest to poziom niezłego kompaktu, ale bez wątpienia, to coś więcej niż wideo nakręcone przy pomocy smartfonu ze średniej półki.
W starciu z Xperia Z1, obiektywem QX10 oraz Lumia 1020
S4 Zoom był królem mobilnego (smartfonowego?) robienia zdjęć, gdyby nie debiut kombinacji Xperia Z1 z obiektywem QX10 oraz Nokia Lumia 1020. Może inaczej. Sprzęt Nokii nadal przegrywa z S4 Zoom na poziomie zbliżenia (zoomowania) - nic nie zastąpi optycznego zoomu. Co więcej, teoretycznie, Xperia Z1, z 20-megapikselowym aparatem, też przegrywa z S4 Zoom na polu o nazwie "jakości zdjęć po wykonaniu zbliżenia". Jeśli nie zaopatrzymy go (Z1) w obiektyw QX10. Wraz z tym sprzętem - poziom staje się wyrównany, chociaż mimo wszystko S4 Zoom ma znacznie więcej opcji ustawień i programów. Natomiast obiektyw QX10 - jedynie trzy tryby automatyczne. Zatem - Galaxy S4 Zoom da fotografom-amatorom więcej niż obiektyw Sony QX10.
Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że S4 Zoom kosztuje około 1700 zł, Xperia Z1 około 2500 zł, a QX10 około 750 zł - to widzimy, które rozwiązanie jest zwycięzcą na poziomie jakość/cena. Natomiast Lumia 1020 kosztuje około 2800 zł. Jakość zoomu (jeśli można tak napisać) w S4 Zoom i QX10, oraz wykonywanych przy ich pomocy zdjęć, jest porównywalna. Takie są fakty. Dowody poniżej.
Bateria
Pomimo funkcji aparatu - S4 Zoom spokojnie wytrzyma ponad dobę pracy. Nawet jeśli robimy dużo zdjęć.
Podsumowanie
Galaxy S4 Zoom to po prostu połączenie smartfona ze średniej półki z kompaktem ze średniej półki. Z tej fuzji powstaje coś bardzo nietypowego, przeznaczonego dla wąskiego grona świadomych użytkowników. Łatwo sobie wyobrazić, że "fotograficzny telefon" Samsunga będzie przydatny osobom pracującym w mediach, blogerom i wszystkim ludziom, którzy chcą robić niezłej jakości zdjęcia (na poziomie kompaktu) i umieścić je szybko w internecie. Albo równie szybko je poprawić i potem wrzucić do sieci. Na pewno nie jest to propozycja dla kogoś szukającego "normalnego" smartfonu, który robi naprawdę dobre zdjęcia. Bo to nie jest zwyczajny telefon, tylko aparat fotograficzny.
- dobra jakość zdjęć - jak na smartfony
- świetny zoom - jak na smartfony
- plusy systemu Android
- korzystanie z niego (dzwonienie/internet) bywa uciążliwe
- ekran mógłby mieć lepszą rozdzielczość