Chiny i Rosja nie będą zadowolone. Koniec z testami broni antysatelitarnej?

Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) przyjęła rezolucję wzywającą do zaprzestania testów broni antysatelitarnej, które tworzą kosmiczne śmieci i w ubiegłym roku niemal doprowadziły do katastrofy z udziałem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). 

Przykład działania broni antysatelitarnej: trajektoria lotu pocisku ASAT (kolor biały), satelity (kolor żółty) oraz szczątków i pierwszego stopnia pocisku ASAT (kolor czerwony)
Przykład działania broni antysatelitarnej: trajektoria lotu pocisku ASAT (kolor biały), satelity (kolor żółty) oraz szczątków i pierwszego stopnia pocisku ASAT (kolor czerwony)materiały prasowe

W październiku ubiegłego roku NASA poinformowała, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna znalazła się na kursie kolizyjnym ze szczątkami satelity, który Rosja zniszczyła na orbicie w listopadzie ubiegłego roku i cudem uniknęła katastrofy. Po szybkiej korekcie orbity ISS w ostatniej chwili udało się uniknąć zderzenia z chmurą szczątków, ale to nie pierwszy razy, kiedy załoga stacji kolejny raz znalazła się w ogromnym niebezpieczeństwie. To efekt rosyjskiego testu broni antysatelitarnej, który został przeprowadzony w listopadzie roku poprzedzającego.

ONZ przyjmuje rezolucję w sprawie ASAT. Chiny, Rosja i Indie protestują

Broń antysatelitarna, tzw. ASAT (anti-satellite weapon), to narzędzie służące do zwalczania, tj. uszkadzania i niszczenia, obiektów przeciwnika rozmieszczonych w kosmosie, zwłaszcza satelitów. I choć jej istnienie najczęściej tłumaczy się celami obronnymi albo chęcią “porządkowania" orbity, czyli usuwania niedziałających satelitów (po chińskich testach z 2007 roku satelita FY-1C zamienił się w chmurę ponad 40 tys. potencjalnie niebezpiecznych elementów), to w rzeczywistości chodzi o pokaz militarnych możliwości, a testy broni antysatelitarnej są powszechnie potępiane.

W kwietniu tego roku oficjalnie zrezygnowały z nich Stany Zjednoczone, czyli jeden z czterech krajów oficjalnie dysponujących systemami antysatelitarnymi, wzywając do podobnego działania pozostałe, czyli Chiny, Indie i Rosję.

Podczas ostatniego głosowania ONZ mogliśmy jednak poznać ich odpowiedź - rezolucja wzywająca do zaprzestania podobnych testów została przegłosowana i choć nie oznacza wcale zakazu opracowywania i testowania ASAT, zachęcając jedynie do zaprzestania testów prowadzących do powstania kosmicznych śmieci, to Chiny i Rosja były przeciw. Podobnie jak Białoruś, Boliwia, Republika Środkowoafrykańska, Kuba, Iran, Nikaragua i Syria - dziewięć innych krajów wstrzymało się od głosu, a były to Indie, Laotańska Republika Ludowo-Demokratyczna, Madagaskar, Pakistan, Serbia, Sri Lanka, Sudan, Togo i Zimbabwe.

W kwietniu ogłosiłam, że Stany Zjednoczone nie będą przeprowadzać niszczycielskich testów pocisków przeciwsatelitarnych ASAT i wezwałam inne narody, aby do nas dołączyły. Dzisiaj 155 krajów głosowało za przyjęciem rezolucji ONZ, pomagając ustanowić ją międzynarodową normą dla przestrzeni kosmicznej
komentowała po głosowaniu amerykańska wiceprezydent, Kamala Harris.

Jak podkreślają eksperci, oprócz stwarzania zagrożeń dla astronautów, kosmiczne śmieci odbijają również światło słoneczne, zakłócając pracę teleskopów naziemnych. Co więcej, naukowcy spodziewają się, że sytuacja w kolejnych latach będzie się tylko pogarszać, a wszystko za sprawą rosnącej popularności mini-satelitów do obsługi internetu satelitarnego, m.in. Starlink, bo za jakiś czas tysiące tych jednostek skończą jako śmieci orbitalne.

„Drwale i inne opowieści Bieszczadu”: Dżygitówka, czyli kaskaderska jazda konnaPolsat Play
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas