“Ej, widać po mnie?". Legalizacja marihuany w USA nie miała wyłącznie dobrych skutków
Raczej nie zdziwią nas nowe badania przeprowadzone w USA. Wynika z nich, że w stanach, gdzie zalegalizowano uprawę i sprzedaż marihuany, odnotowano wzrost liczby wypadków. W niektórych bardzo wysoki.
“Nie ma legalizacji marihuany bez konsekwencji", mówi dr Charles M. Farmer z Insurance Institute for Highway Safety. Wie, co mówi, bo jego zespół przeanalizował dane ubezpieczeniowe kierowców z różnych stanów USA. Wyraźnie z nich widać, że tam, gdzie zalegalizowano rekreacyjne użycie marihuany, wypadków przybyło.
W stanach, w których można zapalić jointa, odnotowano średnio 5,8 proc. wzrost liczby wypadków z uszkodzeniem ciała i 4,1 proc. liczby wypadków śmiertelnych po legalizacji marihuany. W tym samym okresie nie odnotowano takich wzrostów w stanach, gdzie nadal jest nielegalna, donoszą naukowcy w pracy opublikowanej w "Journal of Studies on Alcohol and Drugs"
Jak marihuana wpływa na prowadzenie auta?
Różnicę między obydwoma liczbami (liczba wypadków śmiertelnych wzrosła mniej niż wypadków ogółem) badacze tłumaczą stylem jazdy po marihuanie. Kierowcy po joincie często jadą wolniej i utrzymują większe odstępy od innych aut. Jednak jak widać z liczb, nie chroni ich to od wypadków, wręcz przeciwnie.
Z badań przeprowadzanych w symulatorach jazdy wynika, że marihuana wydłuża czas reakcji na bodźce. A to jest przyczyną tego, że jazda pod wpływem tego środka odurzającego jest mniej bezpieczna, komentuje badacz.
Jak dodaje dr Farmer, trudno jest obiektywnie zmierzyć zmiany stanu świadomości po marihuanie (znacznie łatwiej zmierzyć takie zmiany po spożyciu alkoholu). To sprawia, że wpływ palenia marihuany na bezpieczeństwo jazdy można badać tylko statystycznie, twierdzi naukowiec.
Smartfon wykryje, czy paliłeś jointa
Nie jest to do końca prawda. Z eksperymentów prowadzonych w 2021 roku wynika, że smartfon może wykryć, czy ktoś palił marihuanę. Pracę na ten temat opublikowano w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence". Algorytm analizujący dane z czujników ruchu telefonu trafiał w 9 przypadkach na 10.
Uśrednione dane - jak to ze statystykami bywa - nie oddają całokształtu. W jednym stanie, Nevadzie, po legalizacji marihuany paradoksalnie zanotowano spadek liczby wypadków o 6,7 procent. W pozostałych jednak odnotowano wzrostu, a w stanie Colorado wypadków przybyło aż o 17,8 procent.
Czy jest na to jakiś sposób? Dr Farmer uważa, że pierwszym krokiem powinna być szeroko zakrojona edukacja, by uświadomić kierowcom, że jazda po joincie jest szkodliwa. Drugim zaś powinno być wprowadzenie przepisów dla kierowców prowadzących “pod wpływem". Trzecim — zapewnienie finansowania mechanizmów kontroli takich przepisów.
W Polsce — zgodnie z art. 178a § 1 Kodeksu karnego — prowadzenie pojazdów pod wpływem środka odurzającego zagrożone jest taką samą karą, jak prowadzenie w stanie nietrzeźwości.