Faceci to plotkarze?
Chłopcy nie tylko biją się i przepychają, ale stosują także subtelniejsze formy agresji, które wcześniej uważano za charakterystyczne dla dziewczynek. Im także zdarza się rozpuszczać <a href="http://pomponik.pl" target="_blank">plotki</a> i karać kogoś wykluczeniem z grupy rówieśniczej.
Badania uwzględnione przez Amerykanów objęły ponad 73 tys. osób. Prowadzono je głównie w szkołach. Dotyczyły zarówno agresji bezpośredniej, najczęściej właśnie fizycznej, jak i agresji niebezpośredniej, czyli zachowania obliczonego na zniszczenie czyjegoś wizerunku społecznego.
Wg psychologów, mit o dziewczętach agresywnych społecznie w większym stopniu niż chłopcy mocno utrwalił się w świadomości nauczycieli, rodziców i samych naukowców. Powodem są najprawdopodobniej oczekiwania, które wpaja się młodym kobietom (i ich otoczeniu) już od wczesnego dzieciństwa.
Zamiast tego zespół Carda uważa, że dzieci, które przejawiają jedną z form agresji, są również bardziej skłonne do reagowania drugim jej rodzajem. Poza tym Amerykanie zauważyli, że istnieje związek między agresją bezpośrednią i społeczną, a problemami z przystosowaniem. Konkretniej rzecz ujmując, agresja bezpośrednia łączy się z przestępczością, objawami charakterystycznymi dla ADHD, słabymi związkami z rówieśnikami oraz ubóstwem zachowań prospołecznych (takie dzieci rzadko pomagają innym, czy się z nimi dzielą).
Agresję niebezpośrednią powiązano z depresją i lękiem, a także z wysoko rozwiniętymi zdolnościami interpersonalnymi. Badacze sądzą, że przyczyna tego pozornego paradoksu jest dość prosta. By manipulować innymi, np. zachęcając do ostracyzmu, muszą przecież umieć to zrobić.
Anna Błońska