Gdy owady zdradzają przestępcę
Za fachowo brzmiącym terminem entomologia sądowa kryje się biologiczna nauka stosowana budząca zazwyczaj niesmak, gdyż opiera się na analizie (jakościowej i ilościowej) owadów znalezionych na zwłokach.
Amatorzy zwłok
Uczty na martwych ciałach dużych ssaków, do których zalicza się też niewątpliwie człowiek, urządza sobie dość liczna, choć na szczęście nie nieograniczona, grupa owadów. Przykładowo leżące na otwartym powietrzu ciało może zostać nawiedzone przez nie mniej niż osiem następujących po sobie fal insektów. W skali globalnej liczbę gatunków ważnych dla entomologii sądowej szacuje się na ok. 200; w naszym rejonie geograficznym analizujemy obecność 50-100 gatunków. Co ciekawe, większość przedstawicieli tej grupy stanowią owady o przeobrażeniu zupełnym, których larwy od dorosłych różnią się nie tylko wyglądem, lecz także sposobem życia.
Zwłoki zwłokom nierówne
Istnieje duża ilość zmiennych, których drobne przesunięcie może mieć ogromny wpływ na raport końcowy entomologa. Całkiem inaczej wygląda kolonizacja zwłok przez owady w przypadku, gdy leżą one na otwartej przestrzeni, inaczej w zamkniętym pomieszczeniu, a jeszcze inaczej w grobie czy zakrytym miejscu bądź wodzie.
Do najszybszego rozkładu dochodzi w sposób naturalny na łonie natury. Jeśli ciało znajduje się w grobie (zazwyczaj płytkim), rozkład staje się wyraźnie wolniejszy. - Podczas gdy ułożone swobodnie zwłoki zdążą "zeszczupleć" do 90 proc. swej wagi w ciągu tygodnia, w ciałach pogrzebanych spadek masy w ciągu 6-8 tygodni wynosi 20 proc. precyzują kryminolodzy. - Wyniki będą się też różniły, w zależności od tego, czy rozkład ciała zachodził w sezonie wegetacyjnym, czy też poza nim. W zimie zwłoki rozkładają się wolniej i pojawiają się przy nich głównie małe, mniej liczne gatunki owadów, na przykład muchy z rodziny grzybinków czy sernicowatych - dodają badacze.
W pierwszej fazie, czyli tuż po śmierci lub jeszcze krótko przed nią, ciało atakują np. mrówki, osy czy chrząszcze biegacze, które chcą "uszczknąć" kawałek pożywienia. Istotne jest pojawienie się wspomnianych niebieskich much mięsnych (Calliphora), zwłaszcza plujki pospolitej (C. vicina). Już w ciągu kilku godzin od śmierci mogą złożyć jaja w ranach, na oczach i wargach, naturalnych otworach ciała. Określając czas zgonu należy doskonale orientować się w stadiach życia larw (wzrost, wylinki, przepoczwarzenie) oraz etologii gatunku.
Po pięciu dniach: ciało o zapachu sera
W tej fazie, która dzieli się niekiedy na dwa etapy cząstkowe, ciało staje się aktywne biochemicznie. W pierwszej kolejności dochodzi do zmydlenia tłuszczów i jako produkt uboczny rozkładu zaczynają się uwalniać kolejne czynniki wabiące dla narządów węchu owadów - lotne kwasy tłuszczowe (np. kwas masłowy). Do tego dochodzi fermentacja białek masy mięśniowej stanowiąca źródło charakterystycznego odoru przywodzącego na myśl dojrzewający ser. Ten przyciąga muchy o charakterystycznej nazwie sernice, a także muchy z rodziny wywilżnowatych, chrząszcze skórniki i piękne chrząszcze z rodziny przekrasowatych.
Po ponad roku z ciała pozostają już tylko części bardzo odpornej tkanki, takiej jak kości, włosy, chrząstka, czy zaschnięte (zmumifikowane) skrawki skóry. Również w tych zeszkieletowanych resztkach gustuje szereg owadów, zwłaszcza larwy różnych chrząszczy (skórniki, mrzyki i inne). Na podstawie tak skonsumowanego ciała nie można jednak stwierdzić nic więcej niż to, że do zgonu doszło stosunkowo dawno (tj. ponad rok temu).
Entomolog na miejscu przestępstwa
Na początku bada się bezpośrednie otoczenie ciała, łącznie z podłożem, następnie przychodzi kolej na szerszą okolicę i sekcję zwłok. Skąd taka skrzętność?
Ważnym śladem są nie tylko larwy czy dorosłe owadzie osobniki, ale też nieruchome poczwarki, które w wypadku owadów dwuskrzydłych (np. much) pozostają jeszcze osłonięte tzw. kokonem rzekomym. Larwy wielu much nie przepoczwarzają się bezpośrednio w zwłokach, lecz przenoszą się 3-6 m dalej. Obecność poczwarek w okolicy jest ważnym źródłem informacji o przebiegu czasowym kolonizacji ciała. W ciałach odnalezionych w pomieszczeniach na poczwarki czy dorosłe osobniki natrafia się m.in. przy drzwiach, szybach okiennych.
Także one jednak podlegają rozwojowi skokowemu, przy czym poszczególne jego stadia różnią się od siebie. To dla entomologów sądowych jest wręcz błogosławieństwem - długość rozwoju poszczególnych stadiów jest im w większości dokładnie znana, dzięki czemu larwy mogą służyć jako stosunkowo precyzyjny zegar biologiczny.
Co z zabezpieczonymi śladami?
Jak z sytuacją tą radzą sobie entomolodzy? Okazuje się, że rozwiązanie problemu nie jest trudne. W idealnym przypadku połowa odnalezionego materiału jest uśmiercana, a druga pozostaje, całość transportowana jest do laboratorium. Tam żywe larwy karmione są wieprzowiną, aż nastąpi ich przeobrażenie w imago (owad dorosły, doskonały). Na podstawie w pełni ukształtowanych okazów można łatwo ustalić konkretny gatunek.
Przy wstępnym ustalaniu daty śmierci metodą entomologiczną (PMI - post-mortem interwal) uwzględnia się praktycznie wyłącznie ilość larw much w różnych stadiach rozwoju. W tym miejscu do gry niespodziewanie włącza się matematyka. Szybkość rozwoju larw dość precyzyjnie wiąże się z ilością ciepła, czyli ze średnią temperaturą. Poprzez zastosowanie stosunkowo prostych wzorów obowiązujących w odniesieniu do konkretnych gatunków, czas śmierci można ustalić z dokładnością do 1-2 dni. Do takiego samego wyniku można dojść także za pomocą analizy uśmierconych larw. W tym przypadku jednak entomolodzy nie odwołują się już do wzorów, ale swe szacunki opierają na wielkości i stopniu rozwoju czerwi.
Krzysztof Pochwicki