Jak przodkowie Aborygenów zasiedlali Australię? Wtedy był to kontynent Sahul

Zanim powstała znana nam Australia, Tasmania czy Nowa Gwinea, były częścią jednego kontynentu o nazwie Sahul. Wówczas na te tereny przybyli pierwsi ludzie, przodkowie Aborygenów i Papuasów. Zasiedlenie całego kontynentu zajęło im nawet 10 tys. lat.

Około 75 tys. do 50 tys. lat temu, gdy poziom wód w oceanach był niższy, ludność zaczęła przemierzać dawny kontynent o nazwie Sahul, obejmujący dzisiejsze tereny Australii, Tasmanii, Nowej Gwinei i Wysp Aru. Cały proces trwał nawet do 10 tys. lat.

Jak przodkowie Aborygenów przybyli do Australii?

Przodkowie Aborygenów prawdopodobnie po raz pierwszy przybyli na kontynent z dzisiejszej wyspy Timor, a następnie migrowali przez zachodnie regiony Nowej Gwinei. Następnie zaczęli się przemieszczać w kierunku dzisiejszej Australii — regionu Kimberley, Wielkiej Zatoki Australijskiej na południowym zachodzie i południowo-wschodniej Australii.

Superautostrady na wirtualnym kontynencie

Reklama

Międzynarodowy zespół naukowców z Australii i Stanów Zjednoczonych szczegółowo zrekonstruowali topografię dawnego kontynentu oraz modele klimatyczne, dzięki którym było możliwe opracowanie wirtualnego modelu Sahulu.

Następnie analizując szczegóły krajobrazu, w tym góry, mniejsze wzniesienia, obecność wody odszukali potencjalne trasy migracji (nazwali je superautostradami), które mogły zapewnić przetrwanie i pomyślną podróż ówczesnych ludzi. Co więcej, pierwsi mieszkańcy Australii przekazywali wiedzę kolejnym pokoleniom, co ułatwiło zaludnienie całego kontynentu.

Choć wcześniej badacze tworzyli modele, to nie uwzględniały one topografii, wskutek czego tempo migracji było bardzo szybkie. Obecny model, który brał pod uwagę te brakujące elementy, pokazał, że przemieszczanie odbywało się jednak znacznie wolniej.

Migracja w kierunku Tasmanii wolniejsze niż przewidywano

Nowy model wyjaśnił również wolniejsze tempo migracji w kierunku Tasmanii. Była ona możliwa wówczas, gdy poziom wody w Cieśninie Bassa się obniżył.

- Sposoby, w jakie ludzie wchodzą w interakcję z terenem, ekologią i potencjalnie innymi ludźmi, zmieniają wyniki naszego modelu, zapewniając bardziej realistyczne wyniki. Dlatego modele, które uwzględniają jedynie dane demograficzne bez uwzględnienia zasobów i potrzeb podróżnych, a także możliwości i ograniczeń związanych z ich podróżami, prawdopodobnie nie docenią momentu ekspansji na nowe regiony. Tak więc mamy teraz dobrą prognozę wzorców i procesów związanych z tym, jak ludzie po raz pierwszy zasiedlali te ziemie dziesiątki tysięcy lat temu - informują badacze.

Profesor Bradshaw, główny autor badań uważa, że innowacyjny model opracowany przez naukowców można zmodyfikować dla innych części świata, aby zbadać czas i wzorce początkowego zaludniania przez ludzi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Aborygeni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy