Jedna pomyłka i... stał się człowiek

Jedna mutacja mogła zdecydować o tym jacy jesteśmy. My, ludzie rozumni.

Na zdj. czaszka homo erectusa znalezionego w 2000 r. niedaleko jeziora Turkana w Kenii.
Na zdj. czaszka homo erectusa znalezionego w 2000 r. niedaleko jeziora Turkana w Kenii.Getty Images/Flash Press Media

Mutacja uniemożliwiła produkcję kwasu N-glikolilo-5-neuraminowego (Neu5Gc), cząsteczek wielocukrów obecnych w organizmie małp i wczesnych gatunków praludzi od milionów lat.

Zmiana szybko się przyjęła, bo prawdopodobnie zwiększyła odporność jej nosicieli na malarię. W ich organizmie produkowany był kwas N-acetylo-5-neuraminowy (Neu5Ac).

Mutacja przy okazji przyniosła też inny skutek. Organizm praludzi, którzy nie wytwarzali Neu5Gc zaczął traktować te cząsteczki jako obce, ich system odpornościowy zaczął je zwalczać.

To z kolei uniemożliwiło im dalsze mieszanie się z bardziej pierwotnymi gatunkami, przyspieszyło tworzenie się osobnej linii, której rozwój doprowadził w końcu do pojawienia się Homo sapiens.

I tak drobna pomyłka w DNA okazała się wielkim, być może decydującym krokiem w historii ludzkości.

Grzegorz Jasiński

RMF24.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas