Już wiemy, dlaczego nasze zęby mądrości wychodzą tak późno

Chociaż ich pojawienie się jest ważnym elementem śledzenia ewolucji naszego gatunku, zęby mądrości od dawna stanowiły dla naukowców ogromną zagadkę.

W końcu udało się nam dowiedzieć, dlaczego zęby mądrości wychodzą tak późno
W końcu udało się nam dowiedzieć, dlaczego zęby mądrości wychodzą tak późno123RF/PICSEL

Pośród człowiekowatych tylko szympansy są do nas podobne w zakresie rozciągania rozwoju na kilka kluczowych etapów, ale nawet one mają już komplet zębów kiedy osiągają dojrzałość płciową, tymczasem my zaczynamy zyskiwać ostatnie sztuki,  czyli ósemki, kiedy zbliżamy się do końca naszych nastoletnich lat. Do tej pory nie wiedzieliśmy, dlaczego tak się dzieje, ale badacze University of Arizona przekonują, że w końcu rozwiązali zagadkę. 

Nie obyło się jednak bez dokładnych analiz czaszek, kości i zębów 21 różnych gatunków naczelnych, na podstawie których stworzono modele 3D. To właśnie dzięki nim naukowcy byli w stanie odkryć, że czas wychodzenia naszych trzonowców ma wiele wspólnego z balansem biomechanicznym naszych rosnących czaszek. Stałe trzonowce, służące nam do rozdrabniania pokarmu przez większość życia, pojawiają się w 3 głównych etapach, ok. 6, 12 i 18 roku życia. 

Inne naczelne dostają swoje stałe trzonowce wcześniej, dla przykładu u szympansów też następuje to w etapach, ale w wieku 3, 6 i 12 lat, pawian masajski ma komplet stałych trzonowców przed 7 rokiem życia, a makak królewski nawet przed 6. Skąd się biorą te różnice?

Zdaniem naukowców kluczową rolę odgrywa tutaj miejsce, jeśli szczęka nie jest wystarczająco duża, żeby pomieścić komplet stałych zębów, nie ma sensu wciskać ich na siłę. A że człowiek nie ma za dużo miejsca w jamie ustnej, to nasze zęby mądrości często pojawiają się uszkodzone. 

W końcu udało się nam dowiedzieć, dlaczego zęby mądrości wychodzą tak późno
W końcu udało się nam dowiedzieć, dlaczego zęby mądrości wychodzą tak późno123RF/PICSEL

Nie wyjaśnia to jednak, czemu pojawiają się tak późno albo dlaczego sprawiają tak wiele problemów. Wygląda na to, że nawet kiedy pojawi się już wolne miejsce, to nie można po prostu uzupełnić go nowym zębem, bo zęby nie gryzą pokarmu same z siebie - w proces zaangażowanych jest wiele mięśni i kości wspierających, zapewniających odpowiedni nacisk do bezpiecznego rozdrabniania pokarmu. I to właśnie kwestie bezpieczeństwa stać mają za powolnym rozwojem naszego uzębienia:

Wygląda na to, że nasze szczęki rosną bardzo wolno, najpewniej w związku z naszą ogólnie wolną historią życia, co w kombinacji z krótkimi twarzami i czekaniem na dostępność bezpiecznego mechanicznie miejsca, skutkuje bardzo późnym pojawieniem się trzonowców

Tylne trzonowce siedzą u naczelnych zaraz obok dwóch stawów skroniowo-żuchwowych, które razem tworzą zawias pomiędzy szczęką i czaszką. W odróżnieniu od innych stawów w naszych ciele, oba muszą działać w idealnej synchronizacji, a także dostarczać odpowiedni nacisk w jednym lub kilku miejscach, żeby umożliwić nam gryzienie i przeżuwanie.

Jeśli w tej sprawnie działającej maszynie pojawiłby się taki element, jak ząb umieszczony w złym miejscu, to szczęka mogłaby nie poradzić sobie z działającymi siłami. U gatunków z dłuższymi szczękami jest łatwiej, bo dużo szybciej pojawia się dostępne miejsce - przy naszych płaskich twarzach musimy jednak czekać do momentu, kiedy czaszka będzie tak rozwinięta, że siły działające na każdy zestaw trzonowców nie uszkodzą naszej rosnącej szczęki. 

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas