Megawirus "Mamut" sprzed 50 tysięcy lat znaleziony na Syberii! Jest groźny?

"Mamut" to jeden z trzynastu wirusów, które znaleziono w wiecznej zmarzlinie na Syberii. Jest najstarszym wirusem świata bo pochodzi sprzed prawie 50 tysięcy lat. Nadal jest aktywny i w laboratorium zaczął atakować ameby.

Megawirus "Mamut" natychmiast dostał tytuł najstarszego wirusa odkrytego w historii Ziemi, który został ponownie ożywiony w laboratorium. Został znaleziony na Syberii w miejscu, które jest określane jako "wieczna zmarzlina". 

Znajdowała się tam szczątkowa ilość mamuciej sierści i to właśnie w niej znaleziono wirusa, którego nazwano po prostu "Mamut". Jego wiek określono na imponujące 48 500 lat.

Pozostałe dwa prehistoryczne wirusy były nieco młodsze, bo pochodziły sprzed 27 tysięcy lat. Znaleziono je w odchodach mamuta, które znajdowały się pod grubą warstwą lodu. 

Reklama

Naukowcy postanowili sprawdzić, czy wirusy można ożywić. Umieścili je w pojemniku z żywymi amebami, a wirusy natychmiast zaczęły je atakować, a także się replikować. 

W artykule w najnowszym, naukowym wydaniu czasopisma "Science" przedstawiono wstępne wyniki analizy zachowania się wirusów sprzed 50 tysięcy lat. Autorzy raportu są zaniepokojeni, że na skutek zmian klimatycznych i ocieplania się klimatu może dojść do samoczynnego przebudzenia się wirusów. I niestety nie ma gwarancji, że nie dojdzie do sytuacji, kiedy wirus dotrze na tereny zamieszkałe przez ludzi.

Pandemia przez prehistoryczny wirus?

W raporcie przedstawiono jeden z możliwych scenariuszy wybuchu globalnej pandemii przez wirus sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat. Wystarczy, że na skutek globalnego ocieplenia dojdzie do roztopienia się lodu z wiecznej zmarzliny, przedostania się wody z wirusem do rzeki, a następnie pojawienia się patogenu w miejskich wodociągach. 

Kilka dni później może być w basenach, kanałach odpływowych, ściekach, a nawet w kurzu czy wentylacji. Takie wirusy mogą być także roznoszone przez zwierzęta, w tym ryby.

Teoretycznie istnienie zagrożenie, że taki wirus mógłby być groźny dla ludzi i odporny na nasze leki antywirusowe. Naukowcy apelują o monitorowanie miejsc na Ziemi, w których istnieje ryzyko istnienia zahibernowanych wirusów sprzed tysięcy lat. Po pandemii koronawirusa lepiej "dmuchać na zimne".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mamuty | Wirusy | pandemia | Syberia | zagrożenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy