NASA: wielkie miasta tworzą "wyspy ciepła" i wpływają na klimat

Naukowcy z NASA mają wyraźnie dość ostatniej fali ekstremalnych upałów w USA. Wykorzystali zdjęcia satelitarne obszaru Kalifornii, zrobili prognozę na najbliższe lata i przerazili się. W przyszłości wysokie temperatury w Stanach Zjednoczonych będą zabijać więcej ludzi niż huragany i tornada. Najtrudniej będą mieli mieszkańcy wielkich miast, gdyż ich budynki i drogi ocieplają ogromne masy powietrza.

Tegoroczna fala ekstremalnych upałów w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że sprawą zainteresowała się nawet agencja kosmiczna NASA. Jej eksperci postanowili wykorzystać urządzenia Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, które zostały tam zainstalowane w ramach eksperymentu naukowego NASA ECOSTRESS

Misja ECOSTRESS korzysta z umieszczonego na orbicie urządzenia zwanego radiometrem termalnym, który mierzy promieniowanie podczerwone emitowane przez powierzchnię Ziemi. Dzięki temu badacze mogli dokładnie monitorować nawet najmniejsze zmiany temperatury powietrza podczas największej fali upałów w USA. Ze zdumieniem zauważyli, że na temperatury coraz bardzieju zaczynają wpływać rozrastające się wielkie aglomeracje miejskie.

Reklama

Naukowcy z NASA nie mają wątpliwości, że na naszych oczach zmienia się klimat na Ziemi. Bardzo dobrze widać to na przykładzie Kalifornii, która kolejny rok z rzędu odnotowuje rekordowo wysokie temperatury. Inżynierowie amerykańskiej agencji kosmicznej na podstawie zdjęć wykonanych z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej sporządzili nawet specjalną mapę obszaru Los Angeles. 
Wynika z niej, że obszar miejski Los Angeles stworzył tzw. "wyspę ciepła". Jest ona tak potężna, że potrafi wpływać na klimat całego stanu Kalifornia. Ściany budynków, chodniki i asfaltowe drogi w ciągu dnia nagrzewają się, aby w nocy oddawać ciepło ogromnym masom przemieszczającego się powietrza.

Dane zebrane przez NASA mogą być kolejnym dowodem, że działania człowieka jednak wbrew twierdzeniom sceptyków wpływają na klimat. Tym razem nie dotyczy to emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych, ale skutków tworzenia gigantycznych miast.

Amerykańska agencja kosmiczna zaprezentowała mapę obszaru Los Angeles, w której "wyspa ciepła" jest wyjątkowo potężna. Na tym terenie mieszka 18 milionów ludzi i to właśnie oni skutki gwałtownego ocieplenia się klimatu według ekspertów NASA będą odczuwać wyjątkowo dotkliwie.

Stany Zjednoczone ocieplają się najszybciej na Ziemi?

Dane przedstawione przez NASA potwierdza raport amerykańskiej Krajowej Służby Pogodowej (NWS). W tym roku w słynnej "Dolinie śmierci" termometry pokazały 53,3 st. Celsjusza. To bardzo blisko rekordu z 1913 roku, kiedy zanotowano tam najwyższą temperaturę w historii pomiarów na Ziemi - 56,7 stopni Celsjusza.

Eksperci zajmujący się zmianami klimatu z NWS ostrzegają, że w ciągu ostatnich pięciu dekad tereny zajmowane przez Stany Zjednoczone ociepliły się o 68 procent szybciej niż reszta planety. W kolejnych latach może być jeszcze gorzej, gdyż susze i pożary ogromnych obszarów USA będą tylko coraz większe. Katastrofy naturalne staną się odczuwalne przez wszystkich mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Wystarczy przypomnieć, że jeszcze 50 lat temu wydarzenia naturalne prowadzące do szkód wynoszących co najmniej miliard dolarów zdarzały się raz na cztery miesiące. W ostatnich 5 latach występują średnio raz na trzy tygodnie lub częściej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: klimat | ocieplanie klimatu | USA | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy