Nowe informacje na temat tamy w Nowej Kachowce. Była skazana na zniszczenie?

Nowe badanie wskazuje, że nawet bez ingerencji rosyjskiego wojska, tama w Nowej Kachowce byłaby zagrożona. "Zaniedbana konserwacja i eksploatacja tamy mogła zdestabilizować konstrukcję".


O zaporze wodnej w Nowej Kachowce i Kachowskiej Elektrowni Wodnej usłyszeliśmy już na początku inwazji Rosji na Ukrainę. Pierwszego dnia wojny została przejęta przez wojska agresora. O Obawach związanych z jej zniszczeniem pisaliśmy w październiku 2022 roku. Wówczas prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosjanie zaminowali obiekt. Były podejrzenia, że rosyjskie wojsko wycofując się z tych terenów, może uszkodzić zaporę, aby oskarżyć o to siły ukraińskie oraz odwrócić uwagę od odwrotu wojsk agresora, jak przekazywał amerykański Instytut Studiów nad Wojną.

Reklama

Niektóre elementy zostały wysadzone przez rosyjskie wojsko w nocy z 10 na 11 listopada 2022 roku podczas odwrotu z zachodniego brzegu Dniepru, ale do zniszczenia samej tamy doszło w nocy z 5 na 6 czerwca 2023 roku. Rosja zaprzeczyła swojej odpowiedzialności.

Zapora wodna w Nowej Kachowce była zaniedbana. Naukowcy zaobserwowali przemieszczenia segmentów tamy

Nowe odkrycia, opublikowane 3 kwietnia w czasopiśmie Communications Earth & Environment przez zespół monitorujący przestrzeń kosmiczną z Uniwersytetu w Houston, Aeronautyki i Kosmonautyki (DLR) i Politechniki w Delft (TU Delft) wskazują, że jeszcze przed wojną, a więc i katastrofą, tama mogła ulegać deformacji. Na problem zwrócono uwagę w trakcie prowadzenia przez zespół badań monitorujących stabilność infrastruktury podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę. 

- Dzięki naszej analizie zaobserwowaliśmy przemieszczenia charakteryzujące różne segmenty tamy aż do dwóch lat przed faktycznym zawaleniem się - poinformował w oświadczeniu adiunkt UH na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska, dr Pietro Milillo. W artykule dr Milillo i zespół przedstawili wyniki metodologii zwanej InSAR (Interferometric Synthetic Aperture Radar), która mierzy deformacje infrastruktury z przestrzeni kosmicznej z milimetrową dokładnością za pomocą obrazów radarowych powierzchni Ziemi, zebranych z satelitów na orbicie.

Badanie nie miało za zadanie odpowiedzieć na pytanie, czy tama została zburzona przez Rosjan, czy nie, tym zajmowały się niezależne ośrodki tuż po katastrofie, orzekając winę Rosjan. Chodziło o podkreślenie znaczenia aktywnego monitorowania i rolę teledetekcji w zapewnieniu bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej. - Nasze ustalenia podkreślają znaczenie ciągłego nadzoru w celu wykrywania i eliminowania potencjalnych zagrożeń, zanim przerodzą się one w katastrofalne zdarzenia - powiedział Amin Tavakkoliestahbanati, współautor i student studiów magisterskich na kierunku Inżynieria Systemów Geodetekcyjnych na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska Uniwersytetu w Houston.

- Dopiero od niedawna jesteśmy w stanie obserwować takie zjawiska dzięki zwiększonej liczbie satelitów latających w przestrzeni kosmicznej zdolnych do takich pomiarów - powiedział dr Pietro Milillo, który jest także naukowcem wizytującym w DLR. Stwierdził również, że dane zawarte w badaniu potwierdzają hipotezę, że od czerwca 2021 r. stan konstrukcji pogarszał się, a "zaniedbana konserwacja i eksploatacja tamy mogła zdestabilizować konstrukcję na określonych obszarach", co tylko ułatwiło jej wysadzenie.

Oprócz wyzwań związanych z sytuacją geopolityczną naukowcy mają nadzieję, że potencjał InSAR zostanie wykorzystany przy monitorowaniu obiektów, które mogą zostać uszkodzone w wyniku zmian klimatu.

Literatura źródłowa: Amin Tavakkoliestahbanati et al, Pre-collapse spaceborne deformation monitoring of the Kakhovka dam, Ukraine, from 2017 to 2023, Communications Earth & Environment (2024). DOI: 10.1038/s43247-024-01284-z

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | nowa kachowka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama