Oddanie ciała po śmierci nauce. Czy można zastąpić je nowoczesnymi symulatorami?

Choć na co dzień śmierć kojarzy nam się z pochówkiem w ciągu zaledwie kilku dni, to jest jeszcze jedna droga. Uczelnie medyczne od lat rozwijają program donacji. W jego ramach można dobrowolnie oddać własne ciało na cele naukowe, dzięki czemu m.in. studenci mogą zdobywać cenną wiedzę, która w przyszłości pozwoli nas leczyć. Jakie są warunki i czy można je zastąpić nowoczesnymi symulatorami? Zapytałem o to prof. Wirginię Likus ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz prof. Jacka Baja z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Każdemu człowiekowi, niezależnie od pochodzenia, koloru skóry, statusu społecznego i wielu innych należy się szacunek, włączając w to niezwykle intymny etap umierania, a także następujący po nim pochówek. Choć dla wielu osób naturalnym krokiem jest organizacja pogrzebu, to ciało danej osoby może przysłużyć się innym także po śmierci. 

W Polsce w latach 60. XX w. podjęto próby przeszczepu nerki pobranej ze zwłok oraz żywego dawcy. Wówczas dokonano także pierwszej próby przeszczepu serca, choć to kojarzymy przede wszystkim z prof. Zbigniewem Religą, który wraz z prof. Andrzejem Bochenkiem, dr. Jerzym Wołoczykiem, prof. Marianem Zembalą i dr. Bogusławem Ryfińskim podjęli się udanej próby w 1985 r. Wówczas oddanie organów po śmierci, a zwłaszcza serca było niezwykle trudną decyzją, zwłaszcza dla bliskich. Niewątpliwie i dzisiaj taka decyzja wymaga zmierzenia się z wieloma trudnymi emocjami.

Reklama

Od wielu lat uczelnie medyczne umożliwiają także przekazanie swojego ciała po śmierci do celów naukowych, dzięki czemu studenci mogą zdobywać wiedzę z zakresu anatomii. Na decyzję o zostaniu dawcą ciała wpływają takie czynniki jak: świadomość społeczna, postawy kulturowe i postrzeganie donacji ciała, postawy kulturowe i postrzeganie śmierci, religia oraz postrzeganie relacji między ciałem a umysłem. Badania wskazują, że większość dawców kieruje się przede wszystkim altruizmem i chęcią wspierania rozwoju wiedzy medycznej oraz bycia użytecznym po śmierci.

Jako pierwszy o oddaniu swojego ciała nauce decyzję podjął o. Innocenty Maria Bocheński - zakonnik, profesor, myśliciel. W związku z tym, że był on wieloletnim profesorem Uniwersytetu we Fryburgu, to właśnie tej uczelni przekazał swoje ciało.

Czy ciało człowieka da się zastąpić modelami i symulatorami?

Rozwój technologii sprawia, że w ostatnim czasie pojawiła się możliwość korzystania z modeli do nauki anatomii, co zaczęto wykorzystywać m.in. na nowo tworzonych kierunkach lekarskich na uczelniach niemedycznych. Wiele osób odnosi się sceptycznie do tego rozwiązania, gdyż możliwości nauki z wykorzystaniem zwłok nie zastąpią nawet najlepsze prezentacje multimedialne ani modele czy symulatory.

Prof. Likus podczas rozmowy podkreśliła, że ciało osoby w prosektorium są tak naprawdę  "pierwszymi pacjentami", "milczącymi nauczycielami" (takie określenie wielokrotnie występuje także w publikacjach naukowych). Oni są w stanie nauczyć anatomii, budowy ludzkiego ciała.  Zajęcia z anatomii w prosektorium są ważne, ponieważ w przeciwieństwie do żywego ciała, zwłoki "nie karają za popełnione błędy", jak pisała w jednej ze swoich publikacji (patrz: źródła).

W podobnym tonie wypowiada się dr hab. n. med. Jacek Baj - profesor uczelni, p.o. kierownika Zakładu Anatomii Prawidłowej, Klinicznej i Obrazowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. - Studenci wykorzystują atlasy 3D jako narzędzie do poznawania struktur, narządów i ich topografii na zwłokach. Nawet najlepsze atlasy, modele i wizualizacje 3D nie zastąpią ciała ludzkiego podczas nauki anatomii. Dlatego tak ogromnym darem dobroci serca jest przekazanie po śmierci ciała  Uniwersytetowi Medycznemu w Lublinie przez naszych Donatorów, a wdzięczność za przywilej nauki na ludzkim ciele pozostaje do końca życia w sercach przyszłych lekarzy, lekarzy stomatologii i pielęgniarek - pisze naukowiec w mailu do redakcji GeekWeeka.

Prof. Likus zaznaczyła, że na Śląskim Uniwersytecie Medycznym została stworzona aplikacja, przeglądarka preparatów anatomicznych, która ma pomóc studentom w nauce, ale są to preparaty, z którymi wcześniej mają do czynienia, więc tak naprawdę służy do utrwalenia wiedzy zdobytej na zajęciach w prosektorium.  Co więcej, już sam kontakt z prosektorium wywiera duże wrażenie na studentach. Choć zwykle w kontekście zajęć z ciałem wyobrażamy sobie przyszłych lekarzy, to warto pamiętać, że biorą w nich udział także studenci pielęgniarstwa, czy fizjoterapii. Ci ostatni poznają w ten sposób układ kostny człowieka, z którym przecież w przyszłości będą pracowali. W prosektoriów korzystają także doświadczeni lekarze m.in. w celu pogłębienia wiedzy związanej ze swoją specjalizacją.

- Pierwsze ćwiczenia w sali prosektoryjnej są zawsze poruszające, widzimy łzy w oczach studentów, czasami są zszokowani, a niektórzy mdleją na widok zwłok. Studenci mają świadomość, że będą przy pacjentach w czasie ich choroby, ale też muszą być w chwili śmierci. Z wielkim szacunkiem i czcią biorą studenci udział w ćwiczeniach. Poznają budowę ciała człowieka za pomocą preparowania poszczególnych narządów. Ponadto na zwłokach uczą się lekarze w trakcie specjalizacji. Osoby, które decydują się na Akt Świadomej Donacji są zwykle w podeszłym wieku, z licznymi chorobami i często po zabiegach medycznych, co stwarza studentom niepowtarzalną okazję poznania nie tylko anatomii prawidłowej, lecz również patologicznej. To dzięki naszym szlachetnym Donatorom możemy kształcić przyszłych lekarzy na najwyższym poziomie - wyjaśnia prof. Baj.

Oddanie ciała nauce. Jakie warunki stawiają uczelnie?

O ile w przypadku chęci przekazania organów do przeszczepu wystarczy własnoręcznie podpisana deklaracja, o tyle w przypadku donacji podpis musi być uwierzytelniony przez notariusza. Dokładne wytyczne znajdziemy w dokumentach programu świadomej donacji, które są dostępne na stronach uczelni medycznych. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że decyzja o oddaniu ciała po śmierci uczelni musi być świadoma i nie wiąże się z żadną gratyfikacją finansową. Wspomniana wizyta u notariusza to w zasadzie jedyny wymóg, który wiąże się z kosztami, te jednak po przedstawieniu faktury (szczegóły dokładniej opisują warunki programu) mogą być zwrócone. Ale warto jeszcze raz podkreślić, że nie jest to gratyfikacja finansowa, a jedynie zwrot kosztów.

O decyzji należy poinformować najbliższych, ponieważ to oni będą po śmierci informowali uczelnię o zgonie. Ta na własny koszt odbiera ciało i przewozi do prosektorium. Po odpowiednim zabezpieczeniu ciało służy nauce i pracom badawczym przez kilka lat, po czym następuje kremacja. Po tym czasie uczelnia (ponownie na własny koszt) organizuje pochówek we wskazany sposób, zgodnie z deklarowanym wyznaniem lub jego brakiem.

- Ciała Donatorów przekazywane są w kilka godzin po śmierci i aby spowolnić naturalne procesy rozkładu poddawane są zabiegom tanatopraksji, poprzez wstrzyknięcie do naczyń specjalnego płynu oraz zanurzenie ciała w roztworze. Sam proces trwa kilka miesięcy, po czym zwłoki przygotowywane są zajęć dydaktycznych. Obecnie proces nauczania studentów na zwłokach trwa maksymalnie rok, więc po 2-3 latach od śmierci zwłoki poddawane są kremacji, a następnie chowane na cmentarzu według obrządku zgodnego z wolą Donatora - wyjaśnia ekspert z Lublina.

Nie w każdym przypadku można przekazać własne ciało po śmierci do celów naukowych. Są cztery warunki, które w mniejszym lub większym stopniu mogą sprawić, że uczelnia pomimo podpisanego oświadczenia odmówi odebrania zwłok:

  • W przypadku zgonu za granicą
  • Gdy ciało jest w zaawansowanym stopniu rozkładu
  • Gdy zmarły ma rozpoznany HIV lub WZW typu B i C lub inną chorobę zakaźną typu Covid-19
  • Gdy ciało zostało już wcześniej poddane badaniu sekcyjnemu

Warto przy tym pamiętać, że decyzja nie jest nieodwołalna, w każdej chwili można odstąpić od złożonego oświadczenia, co skutkuje wykreśleniem danych osoby z rejestru.

Pracownicy oraz studenci uczelni medycznych dbają o pamięć o Donatorach

Każdego roku (w zależności od uczelni) zgłasza się od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, które decydują się oddać swoje ciało nauce po śmierci. Otoczeni są oni szczególną pamięcią nie tylko w okresie wykorzystania ciała, ale także już po złożeniu do grobu. Z okazji takich uroczystości jak np. obchodzone 1 listopada Wszystkich Świętych wspomina się te osoby. -

- Początek listopada to okres szczególny, kiedy wspominamy naszych Donatorów i ich ogromny wkład w kształcenie kolejnego pokolenia przyszłych lekarzy. Świadectwem naszej pamięci i ogromnej wdzięczności są nie tylko znicze i kwiaty na grobie Donatorów Uniwersytetu, lecz również umieszczone tabliczki pamiątkowe Donatorów przed głównym wejściem do Zakładu. Warto wspomnieć, iż w uroczystych pogrzebach Donatorów uczestniczą studenci, pracownicy i przedstawiciele Władz Uczelni - zaznacza profesor Jacek Baj.

Literatura źródłowa: Likus W., Janiszewska P.,Would you donate your body? Attitudes of students of nursing and physiotherapy towards body donation for educational and scientific purposes Folia Morphol. Vol. 82, No. 4, pp. 921-931; DOI: 10.5603/FM.a2023.0025

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy