​Silezaur: Polski dinozaur znów stał się sensacją

Silezaurus znów podbił internet. Chodzi o odkrycie, którego dokonano... w jego odchodach /Wikimedia Commons /domena publiczna
Reklama

20 lat temu Polska znalazła się na czołówkach publikacji i pism naukowych, gdy na jej terenie odkryto najstarszego znanego wtedy dinozaura - silezaura sprzed 230 mln lat. Teraz kolejne sensacje przynosi badanie... odchodów tego zwierzęcia. Znaleziono w nich bowiem chrząszcza.

Poza tym, że weryfikuje to poprzednie założenia, jakoby silezaur był zwierzęciem roślinożernym i wskazuje na to, że jadał także owady, to jest to także odkrycie przełomowe. Nigdy dotąd nie udało się bowiem odnaleźć pradawnego owada w skamieniałych odchodach dinozaura.

Takie skamieniałe odchody nazywane są koprolitami i stanowią równie istotne źródło informacji o przeszłości jak skamieniałe kości. Koprolity nie dostarczają wiedzy o wyglądzie zwierzęcia, ale mogą nam wiele powiedzieć o ich zwyczajach i diecie, a także o tym, jak wyglądał świat wokół nich.

Reklama

Na świecie mamy więc wielu paleontologów wyspecjalizowanych w poszukiwaniu i badaniu ekskrementów sprzed milionów lat. Żadnemu z nich nie udało się jednak odnaleźć w skamieniałej kupie owada. Teraz o odnalezieniu chrząszcza z gatunku Triamyxa coprolithica w dawnych odchodach polskiego silezaura poinformował prestiżowy magazyn "Science".

Odchody jak bursztyn z "Parku Jurajskiego"

- To bardzo ekscytujące badanie - mówi na łamach "Science" Spencer Lucas, paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej i Nauki w Nowym Meksyku, który uczestniczył w badaniach. - W ten sposób otwieramy zupełne nowe obszary paleontologii, wcześniej nieznane.

Dawne owady z ery mezozoicznej znajdowano bowiem dotąd głównie w kawałkach bursztynu, czyli zastygłej żywicy, która spływając z drzew, więziła bezkręgowce. To ten motyw wykorzystali Michael Crichton i Steven Spielberg przy realizacji "Parku Jurajskiego", gdzie DNA dinozaurów pozyskuje się właśnie z ciał krwiopijnych owadów z tamtych czasów. Najstarsze takie znaleziska mają jednak 140 mln lat, a nie 230.

Owad w koprolicie to zupełna nowość. Spencer Lucas nazywa je "maleńkimi kapsułkami zawierającymi ogromny ładunek o przeszłości". I dodaje, że wielu laikom może wydawać się nawet zabawne, że tak cenna dla nauki może być zwykła kupa. A jednak odchody to kopalnia informacji dla kogoś, kto potrafi je odczytać. I kto te odchody znajdzie oraz zidentyfikuje. - Współcześnie lekarze też badają kał, aby zebrać informacje - przypominają naukowcy.

- Nigdy nie sądziłem, że dowiemy się, co ten triasowy poprzednik dinozaurów jadł na obiad - mówi jeden z badaczy silezaura, Grzegorz Niedźwiedzki z Uniwersytetu w Uppsali.

Silezaur - najstarszy polski dinozaur

Ten pradawny triasowy dinozaur został odkryty w kamieniołomach w Krasiejowie pod Opolem w 2000 roku. Trzy lata później prof. Jerzy Dzik opisał go jako Silesaurus opolensis, czyli "jaszczura ze Śląska znalezionego pod Opolem". Odkrycie było wielkim przełomem.

Do tej pory bowiem na terenie Polski znajdowano niewiele szczątków czy nawet śladów dinozaurów, co wynikało stąd, ze obszar naszego kraju w erze mezozoicznej w sporej mierze pokrywał ocean. Krasiejów znajdował się jednak w triasie na brzegu dużego jeziora. Jak pisał prof. Jerzy Dzik w tekście "Pierwsze polskie cmentarzysko dinozaurów": "Stanowisko w Krasiejowie zawdzięczamy szczególnej koincydencji warunków środowiskowych i zdarzeń geologicznych przed dwustu trzydziestoma milionami lat. Wtedy dzisiejsza Opolszczyzna była brzegiem wielkiego jeziora. Jego drugi kraniec znajdował się gdzieś na Mazurach. Sięgało od Gór Świętokrzyskich po Morze Północne. Wody wypełniały zagłębienie między dawnym kontynentem bałtyckim a górotworem waryscyjskim, którego częścią są dzisiejsze Sudety. Od wschodu ograniczały je wcześniej doklejone do Bałtyki przez dryf kontynentów dawne wyspy z jej obrzeża."

Do 2002 roku wydobyto w Krasiejowie szczątki prawdopodobnie około 20 silezaurów, stąd domniemanie, że stanowiły one jedno stado, które z jakichś powodów zginęło razem. Te zwierzęta uważano wówczas za najstarsze dinozaury, jakie kiedykolwiek znaleziono w Europie, a może i świecie. Wcześniejsze rekordowe szczątki na świecie pochodziły z argentyńskiej formacji Ischigualasto datowanej na 227,8 mln lat. Krasiejów dostarczał materiału starszego o trzy miliony lat, aczkolwiek co do tak precyzyjnego datowania tych znalezisk są pewne wątpliwości. Niewykluczone, że stanowisko w Polsce jest jednak młodsze od tego w Argentynie, a także od skamieniałości dinozaura zwanego niasazaurem, opisanego w 2013 roku na podstawie starych szczątków a terenów Tanzanii. On mógł żyć nawet 231,4 mln lat temu, ale wciąż trwają spory, czy był już dinozaurem.

Nie zmienia to faktu, że w wypadku Polski, Krasiejowa i silezaura mamy do czynienia z jednym z najstarszych i najbardziej fascynujących dinozaurów świata. Co rusz dostarcza on nowych odkryć.

Silezaur karmił młode owadami?

To on był np. pierwszym bazalnym dinozauromorfem, u którego zbadano mikrostrukturę kości. Wskazywała ona na szybkie tempo wzrostu młodych osobników, znacznie wyższe niż u archozaurów, ale wolniejsze niż u późniejszych dinozaurów, osiągających znacznie większe rozmiary niż on.

Trzy lata temu, gdy Rafał Piechowski wraz z dr. Grzegorzem Niedźwiedzkim z Uniwersytetu w Uppsali w Szwecji oraz Mateuszem Tałandą z Uniwersytetu Warszawskiego przebadali czaszki trzech silezaurów. Odkryli na nich wyrostek z tyłu głowy, który ustawiony był pionowo ku dołowi. Takie ustawienie jest typowe dla ptasich piskląt, co pozwala im wyciągać głowy i dzioby podczas karmienia. To wskazywałoby na to, że i polskie dinozaury karmiły swe młode w gniazdach.

Czym jednak, to nie było jasne. Zakładano, że silezaury były zwierzętami roślinożernymi. Po prześwietleniu ich skamieniałych odchodów znaleziono jednak sporo fragmentów chrząszczy należących do jednego gatunku Triamyxa coprolithica. Jest ich zbyt wiele, aby mógł to być przypadek i owady mogły się zaplatać w żołądkach dinozaurów. Silezaury musiały się nimi żywić.

Promieniami rentgena w ekskrementy

Martin Qvarnström, paleontolog z Uniwersytetu w Uppsali, oraz jego koledzy zbadali skamieniałe odchody z Polski przy pomocy promieni rentgenowskich na synchrotronie. Wybrali fragment koprolitu o długości prawie 2 centymetrów, którego połamane końcówki sugerowały, że jest to część znacznie większego kawałka. Obracając koprolit w wiązce promieniowania, stworzyli trójwymiarową rekonstrukcję zawartości koprolitu bez rozbijania go. W środku znajdowały się prawie kompletne owady o długości 1,4 milimetra, w tych ich głowy, czułki i odnóża. Wiadomość opublikowano w "Current Biology".

To przełom, który może pozwolić nie tylko na większą wiedzą o polskim dinozaurze, ale o całym środowisku naturalnym w środkowym triasie, o zależnościach między gatunkami i ich diecie.

Silezaur pozostaje więc absolutnym fenomenem dawnej polskiej przyrody. Rekonstrukcje tego niezwykłego, czworonożnego dinozaura o długości nieco ponad dwóch metrów i wadze zapewne około 15 kilogramów można oglądać w Parku Dinozaurów w Krasiejowie.

Radosław Nawrot 

Zobacz również:

W Płocku wykluł się jeden z najrzadszych ptaków na Ziemi

Dlaczego nosorożce przewożone są do góry nogami przez helikoptery?

Niezwykle rzadka, zmutowana wiewiórka. Wygląd szokuje!


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nauka | radosław nawrot | odchody | chrząszcz | zwierzęta | dinozaury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy