Strach może pomóc ci przeżyć
Wiele już zrobiono, by odczuwanie strachu przez ludzi łagodzić, czy nawet likwidować. Okazuje się, że strach jest nam niezbędny, bo tylko odczuwając lęk w wielu sytuacjach uratujemy życie.
Przewlekłe stany lękowe są oczywiście dla człowieka szkodliwe i prowadzą do poważnych zaburzeń zdrowia. Jednak strach występujący raz na jakiś czas jest dla nas bardzo korzystny.
Lęk pomaga przetrwać
Według ustaleń zespołu psychologów z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, pojawiająca się incydentalnie dawka silnego stresu uczy człowieka przetrwania - pomaga przewidywać zagrożenia i ustalić, jak zagrożeń unikać. Dzięki tego rodzaju doświadczeniom człowiek łatwiej sobie radzi, gdy znajdzie się w sytuacji skrajnej, takiej jak katastrofa komunikacyjna, klęska żywiołowa, czy zamieszki w tłumie.
Lęk wyostrza zmysły
W jaki sposób odczuwanie strachu pomaga człowiekowi przetrwać w groźnych sytuacjach? Ustaliła to para uczonych z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie, dr Bruno Bocanegra i dr René Zeelenberg. Wg nich, uczucie strachu zmienia to, w jaki sposób człowiek postrzega otoczenie. - Lęk powoduje, że wzrasta w nas zdolność identyfikowania dużych kształtów, zwykle postrzeganych jako nieco rozmyte, za to upośledza dostrzeganie drobnych szczegółów - wyjaśnia dr Zeelenberg. - Taki stan ma pomóc człowiekowi w natychmiastowym uniknięciu niebezpieczeństwa, bo najczęściej naszemu życiu zagraża to, co duże. Kiedyś były to drapieżne zwierzęta, dziś, na przykład, pojazdy.
Lepiej bać się w grupie
Badania holenderskich uczonych wykazały też, że w przetrwaniu pomaga strach odczuwany w grupie ludzi. Przykładowo, patrzenie na czyjąś przestraszoną twarz aktywuje w mózgu te same obszary, co strach odczuwany osobiście i wyzwala większą wrażliwość na kontrasty. Ten mechanizm dziś wpływa na ludzi w trakcie oglądania filmowych horrorów. W realnym życiu jednak czyjeś przerażenie ostrzega nas przed zagrożeniem, którego sami nie dostrzegliśmy. Wyraz strachu na twarzy, to nie tylko sygnał, że nadciąga jakieś niebezpieczeństwo. Taki właśnie grymas pomaga człowiekowi odbierać większą ilość sygnałów z otoczenia. Jak za pomocą rezonansu magnetycznego ustalił zespół badawczy kierowany przez dr Joshuę Susskinda z Toronto University, przerażony człowiek szeroko otwiera oczy i usta oraz unosi brwi, bo taki układ części twarzy znacząco zwiększa pracę zmysłów podwyższając czujność.
Lepszy odbiór impulsów
Szeroko otwarte oczy szybciej poruszają się i wykrywają obiekty pojawiające się na obrzeżach pola widzenia. Z kolei zmiany w mimice charakterystyczne dla stanu przerażenia wpływają na zwiększenie pojemności jamy nosowej, przez co zmysł węchu jest bardziej efektywny. Wyraz twarzy człowieka nie jest więc wyłącznie formą ekspresji tego, co osoba ta odczuwa, ale realnie wpływa na intensywniejszy odbiór impulsów przez ludzkie zmysły. - Takie zmiany w mimice nie są skutkiem oddziaływania hormonów na organizm tylko fizycznym odkształcaniem się mięśni twarzy, czego skutkiem jest podwyższenie percepcji - wyjaśnia dr Susskind. - Wszystko to pomaga przestraszonemu człowiekowi szybko ustalić, co dzieje się w najbliższym otoczeniu.
Hormon stresu
Co istotne, związane z odczuwaniem strachu wydzielanie przez ludzki organizm kortyzolu określanego, jako hormon stresu, jest typowe dla wszystkich epok. Dowodzą tego badania dr Emily Webb z Uniwersytetu Zachodniego Ontario prowadzone na szczątkach Indian z Peru żyjących w latach 550-1532 n.e. Analizy wykazały, że stężenie kortyzolu w organizmach dawnych Indian było tak samo wysokie, jak u współczesnych ludzi po traumatycznych przejściach.
Według wyników badań dr Kevina Fostera, eksperta w dziedzinie biologii ewolucyjnej z Uniwersytetu Harvarda oraz dr Hanny Kokko z Uniwersytetu Helsińskiego, także lęk przed irracjonalnym zagrożeniem okazuje się pożyteczny dla ludzkości jako gatunku. - Prehistoryczny człowiek kojarzył szelest traw ze zbliżającym się drapieżnikiem i dzięki temu mógł się ukryć - wyjaśnia dr Foster. - Co prawda, w większości przypadków to nie drapieżnik tylko wiatr sprawiał, że trawa szeleściła. Czasem jednak pojawiało się stado lwów, a wtedy lepiej nie było znajdować się w pobliżu.
Strach się opłaca
Foster i Kokko w oparciu o analizy lęków przed oddziaływaniem rozmaitych nadnaturalnych istot oraz wzory matematyczne przeanalizowali kiedy i jakie irracjonalne lęki bywają pożyteczne. Wg pary uczonych, tak długo, jak koszt zawierzenia irracjonalnemu lękowi jest mniejszy od zrozumienia prawdziwego związku przyczynowo-skutkowego, tak długo strach ten się opłaca. Odczuwanie strachu to przykre doznanie, jednak sprawia, że więcej widzimy, więcej słyszymy i szybciej reagujemy, niż zwykle. Warto więc się bać, skoro w sytuacjach skrajnych może to nam ocalić życie.
Tadeusz Oszubski