To cios dla ewolucji człowieka. Oni grzebali zmarłych 100 tys. lat wcześniej niż Homo sapiens

Paleontolodzy z RPA poinformowali o swoim wyjątkowym odkryciu, a mianowicie najstarszym znanym miejscu pochówku na świecie, które nie jest wcale dziełem Homo sapiens.

Paleontolodzy z RPA poinformowali o swoim wyjątkowym odkryciu, a mianowicie najstarszym znanym miejscu pochówku na świecie, które nie jest wcale dziełem Homo sapiens.
Pełnowymiarowa reprodukcja czaszki hominida o imieniu Leti / LUCA SOLA/AFP /East News


W lipcu ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że tzw. kolebka ludzkości, czyli zespół wapiennych jaskiń Sterkfontein, może być w rzeczywistości dużo starsza, niż pierwotnie uważaliśmy, bo analizy kolejnych znalezionych tam szczątków naczelnych pokazały, że mogą one liczyć nie 2,8 mln, ale aż 4 mln lat. Teraz - blisko rok później - archeolodzy mają dla nas kolejne zaskakujące wieści z tego miejsca, a mianowicie znaleźli tam najstarsze znane nam miejsce pochówku, zawierające szczątki naszego dalekiego krewnego o małym mózgu, którego wcześniej uważaliśmy za niezdolnego do tak złożonych zachowań.

Reklama

Naukowcy się mylili. Homo naledi bardziej zaawansowany

A mowa o Homo naledi, który został odkryty w październiku 2013 roku podczas prac archeologicznych prowadzonych przez międzynarodowy zespół pod kierownictwem Lee R. Bergera (odpowiada też za najnowsze odkrycie) i opisany po raz pierwszy w 2015 roku w elektronicznym wydaniu eLife. Wiemy o nim tyle, że osiągał wzrost ok. 150 cm przy masie ciała ok. 45 kg, jego biodra wykazywały podobieństwo do szkieletu żeńskiego osobnika Australopithecus afarensis nazywanego Lucy, przednie kończyny były dobrze przystosowane do wspinania, a objętość mózgu wynosiła ok. 500 cm³.



Odkrycia te podważają obecne rozumienie ewolucji człowieka, ponieważ zwykliśmy uważać, że to rozwój większych mózgów umożliwił wykonywanie złożonych, "nadających znaczenie" czynności, jak choćby grzebanie zmarłych.

Homo sapiens nie był pierwszym, który grzebał zmarłych

Najstarsze odkryte wcześniej pochówki, znalezione na Bliskim Wschodzie i w Afryce, zawierały szczątki Homo sapiens i miały około 100 tys. lat, tymczasem te znalezione przez zespół Bergera - szczątki dorosłych i dzieci złożone w pozycji embrionalnej w zagłębieniach jaskini i przysypane ziemią - są od nich starsze o co najmniej 100 tys. lat.

Co więcej, miejsce pochówku to nie jedyny znak, że Homo naledi był zdolny do złożonych zachowań emocjonalnych i poznawczych, bo podczas prac naukowcy odkryli również szereg symboli wyrytych na ścianach jaskini, których wiek szacuje się na od 241 do 335 tys. lat. 

Obejmują one głęboko rzeźbione kreskowania, przypominające hashtagi i inne geometryczne kształty - podobne zostały znalezione w innych jaskiniach, wyrzeźbione przez wczesnych Homo sapiens 80 tys. lat temu i neandertalczyków 60 tys. lat temu i badacze uważają, że były używane do zapisywania i udostępniania informacji.

Warto jednak zaznaczyć, że odkrycie to może spotkać się z falą sprzeciwu części środowiska paleontologicznego, bo Lee R. Berger był już w przeszłości oskarżany o brak dyscypliny naukowej i pośpiech w wyciąganiu wniosków, więc z niecierpliwością będziemy czekać na niezależną weryfikację.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Homo naledi | Homo Sapiens
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy