W XVI-wiecznym laboratorium alchemicznym odkryto pierwiastki, których nie powinno tam być
Naukowcy przeanalizowali przedmioty znajdujące się w XVI-wiecznym alchemicznym laboratorium należącym do pioniera nauki Tycho Brahe. Specjaliści odnaleźli tam ślady pierwiastków, które zostały odkryte prawie 200 lat później. Jakie eksperymenty prowadził „szalony” naukowiec w swoim laboratorium?
Tycho Brahe był duńskim astronomem, który zasłynął m.in. jako twórca geoheliocentrycznego modelu Układu Słonecznego. Naukowiec ten stworzył pierwsze instrumentarium astronomiczne okresu przedteleskopowego. Opracował również kompletny katalog położeń wszystkich 977 gwiazd, które były widoczne gołym okiem z szerokości geograficznej Danii.
Brahe był także nauczycielem Johannesa Keplera, jednego z największych astronomów wszech czasów. To właśnie dzięki dokonaniom swojego nauczyciela Kepler był w stanie odkryć prawidłowości w ruchu planet, które z kolei były podwaliną pod teorie Newtona i późniejsze misje kosmiczne.
Co ciekawe, Brahe interesował się także alchemią. W swoim laboratorium starał się wynaleźć m.in. lekarstwo na dżumę i syfilis. Receptury, które stworzył, były trzymane w wielkiej tajemnicy. Według dostępnej wiedzy wytwarzane przez niego leki miały bardzo skomplikowany skład.
Przebadano ruiny laboratorium. Naukowcy są w szoku
W 1601 roku na mocy dekretu królewskiego dom, w którym mieszkał Brahe, został zburzony. Dopiero w latach 1988-1990 przeprowadzono badania archeologiczne tego miejsca. Z kolei dopiero teraz naukowcy szczegółowo przeanalizowali niektóre artefakty, które zostały odnalezione w dawnym laboratorium alchemicznym.
Jak piszą naukowcy w swoim artykule: "Tycho Brahe chętnie demonstrował swoim gościom wszystkie cuda swojego pałacu, w tym laboratorium. Johan David Wunderer odwiedził laboratorium w 1589 roku i zauważył, że podziemne pomieszczenie poświęcone sztuce alchemicznej zawierało "wiele niezwykłych pieców i aparatów, różne duże kolby z trzydziestoma miarkami, wiele niesamowitych czajników, alembików, dyniowatych i podobnych dziwnych przyborów, które zostały zdobyte wielkim kosztem".
Cztery fragmenty szkła i jeden fragment ceramiki zostały poddane specjalistycznym analizom chemicznym. Wykazano, że cztery przedmioty wykazują wzbogacenie w nikiel, miedź, cynę, antymon, wolfram, złoto, rtęć i ołów. Wskazuje to, że elementy te brały udział w tajemniczych eksperymentach naukowca.
Zauważono, że cztery z wymienionych metali są składnikami zachowanych receptur Brahe’go, z kolei pozostałe były przedmiotem zainteresowań alchemików tamtych czasów.
Pierwiastek, którego nie powinno tam być
Jak powiedział profesor Kaare Lund Rasmusssen z University of Southern Denmark: - Wolfram jest bardzo tajemniczy. Wówczas nie był on nawet opisany, więc o czym powinniśmy wnioskować z jego obecności na odłamku z pracowni alchemicznej Tycho Brahe?
Warto zawrócić uwagę, że dopiero 180 lat później Carl Wilhelm Scheele, opisał właściwości czystego wolframu. Naukowcy zastanawiają się, skąd Brahe posiadał wolfram. Sugerują, że jego ślady mogły znajdować się w minerałach, które były wykorzystywane przez badacza, lub też sam Brahe znacznie wyprzedzał swoje czasy.
Specjaliści zwracają uwagę, że wolfram nie był całkowicie nieznany przed jego oficjalnym pierwszym opisem. Dekady przed Brahe niemiecki mineralog Georgius Agricola stwierdził, że rudy cyny z Saksonii zawierają tajemniczy składnik, który utrudniał ich wytopienie, nazwał go "wolfram".
- Być może Tycho Brahe słyszał o tym i wiedział o istnieniu wolframu. Ale nie jest to coś, co wiemy lub możemy powiedzieć na podstawie analiz, które przeprowadziłem. To jedynie możliwe teoretyczne wyjaśnienie, dlaczego znajdujemy wolfram w badanych próbkach - powiedział Lund Rasmussen.
Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, czy Brahe zbliżył się do opisania czystego wolframu. Jeśliby faktycznie nad tym pracował i opublikował swoje badania, to mógłby przyspieszyć wykorzystanie tego pierwiastka o całe dekady. Wolfram wykorzystywany jest m.in. do produkcji twardszej stali.
Jednocześnie naukowcy zauważają, że siostra i szwagier Brahe’go byli alchemikami i mogli odwiedzać i wykorzystywać laboratorium znajdujące się w jego domu. Wcześniejsze badania kości naukowca wykazały, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy swojego życia doświadczył on nadmiernej ekspozycji na kobalt, arsen, srebro i złoto.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Heritage Science.
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!