Druga strona "Drugiego życia"

Milion dolarów za granie na komputerze? W "Second Life" można zarobić prawdziwe pieniądze, ale i stać się ofiarą kradzieży tożsamości.

"Second Life" to wieloosobowa gra sieciowa, w której tworzymy sobie wirtualną sylwetkę (tzw. avatara) i zaczynamy przygodę w alternatywnym świecie. Czym "Second Life" różni się od setek tego typu gier? Waluta, którą posługujemy się w "Second Life" (linden dolary), może zostać wymieniona na prawdziwe pieniądze. Kilka dni temu, dzięki "Second Life", pewna kobieta zarobiła około miliona dolarów.

Niejaka Anshe Chung, która w rzeczywistości nazywa się Ailin Graef, zarobiła na handlu nieruchomościami w "Second Life" około miliona dolarów. Wystarczyło wykupić wirtualną ziemię, wybudować na niej kilka domów, a potem sprzedać z zyskiem - tak samo jak w "normalnym" życiu. Na swoich inwestycjach Anshe Chung/Ailin Graef zarobiła 300 mln linden dol. Przy kursie 1 USD za 275 linden dol. wychodzi z tego całkiem niezła suma (zapewne Graef będzie musiała zapłacić jeszcze jakiś podatek). Miesięczna opłata za granie w "Second Life" wynosi tylko 9,95 dol.

Reklama

Życie po "Drugim życiu"

Dla wielu ludzi sieciowa zabawa staje się - nomen omen - drugim życiem. Ale kiedy do gry wchodzą prawdziwe pieniądze, na pasji innych postanawiają zarobić cyberprzestępcy.

"Second Life" wykorzystywane jest przez oszustów do zarabiania niewirtualnych pieniędzy. Do gry został wpuszczone wirusy, które kradną dane osobiste użytkowników (te prawdziwe). Innym problemem jest program, który potrafi multiplikować postaci grających - w ten sposób ktoś może ukraść czyjąś wirtualną sylwetkę, którą z pietyzmem tworzono przez miesiące, płacąc przy okazji abonament.

Teraz wystarczy sobie wyobrazić, jak ktoś "przejmuje" postać stworzoną przez Ailin Graef, a potem sprzedaje jej nieruchomość.

Wirtualne światy tworzone pod kątem rozrywki nadal nie rozwiązały podstawowych problemów takich jak własność czy prawa autorskie. Trudno wytłumaczyć policjantowi, że ktoś właśnie "ukradł moją postać", nawet jeśli jest ona warta kilkaset tysięcy dolarów. Prawdziwych dolarów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: second life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy