Samoprowadzący się samochód Google rozbity

Samochód testowy giganta internetowego miał wypadek. W tym przypadku akurat nie do końca zawiniła technologia. Jak się okazuje, w chwili wypadku kontrolę nad samochodem sprawował człowiek - tak przynajmniej twierdzi firma.

Firma Google bierze aktywny udział w rozwoju technologii, która z dużym prawdopodobieństwem jeszcze w tej dekadzie pozwoli nam np. na drzemkę podczas długiej podróży czy też na picie kawy podczas jazdy nie przejmując się zbytnio tym co dzieje się na drodze.

Toyota Prius uderzyła w inną Toyotę Prius niedaleko siedziby głównej Google znajdującej się w Mountain View w Kalifornii. Zgodnie z prawem podczas jazd testowych za kierownicą musi znajdować się człowiek nadzorujący cały czas pracę całego systemu. Jednak jak zaznacza Google podczas pechowego kursu kierowca prowadził samochód w trybie ręcznym.

W czerwcu Nevada stała się pierwszym stanem w USA, w którym zalegalizowano obecność samoprowadzących się samochodów na drogach. Był to ogromny sukces Google'a, który z całą pewnością przybliży datę komercjalizacji tej oczekiwanej przez wielu technologii.

Reklama
pcformat_online
Dowiedz się więcej na temat: Google | samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy