Z GPS-em do więzienia
Według brytyjskiego prawa, za używanie GPS-u podczas jazdy samochodem można nawet na dwa lata trafić do więzienia.
Zajmowanie się podczas kierowania obsługą urządzeń elektronicznych, w tym telefonów komórkowych i GPSów, może zostać uznane za "prowadzenie pojazdu w sposób niebezpieczny". Grozi ono karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Jeśli wskutek niebezpiecznego prowadzenia dojdzie do wypadku śmiertelnego, sprawca może spędzić w więzieniu nawet 14 lat.
Wiele urządzeń nawigacyjnych po włączeniu informuje o niebezpieczeństwach związanych z ich obsługą podczas jazdy. Tylko czy ktoś to czyta? Trzeba przyznać, że np. wybieranie nowej trasy jest znacznie bardziej niebezpieczne niż odebranie rozmowy telefonicznej czy regulacja głośności radia, gdyż całkowicie absorbuje wzrok.
Odbiorniki samochodowe Garmina mają domyślnie włączony tzw. tryb bezpieczny, który blokuje dostęp do niektórych funkcji, kiedy urządzenie jest w ruchu. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne, gdyż ogranicza się do wypisania komunikatu (oczywiście również odwracającego uwagę kierowcy) z pytaniem, czy tryb bezpieczny ma zostać wyłączony. Lepszy byłby komunikat głosowy w rodzaju "zdecyduj się - albo jedziesz, albo klikasz".