Mają poważny problem. Laboratorium „zgubiło” groźne patogeny
Przedstawiciele australijskiego rządu potwierdzili „poważne naruszenie” w państwowym Publicznym Laboratorium Wirusologii w Queensland, w wyniku którego zaginęły próbki zawierające kilka potencjalnie śmiertelnych patogenów, w tym hantawirus. Co ciekawe, dowiadujemy się o tym dopiero teraz, chociaż sytuacja miała miejsce w 2021 roku.
Queensland poinformowało o incydencie w Publicznym Laboratorium Wirusologii, jak podał minister zdrowia Tim Nicholls, zaginęło ponad 300 próbek wirusów. Rząd wszczął śledztwo w sprawie zagubionych próbek, choć nie uważa się, aby stanowiły one zagrożenie dla społeczeństwa: "Nie ma dowodów na zagrożenie dla społeczności wynikające z tego naruszenia z 2021 roku, a nasz rząd pracuje nad tym, aby sytuacja się nie powtórzyła" - mówił podczas konferencji prasowej.
Dlaczego dowiadujemy się o tym dopiero teraz? Sami urzędnicy zauważyli brak próbek dopiero w sierpniu 2023 roku i od tego czasu badają sprawę. Jak udało się im ustalić, próbki zaginęły prawdopodobnie po awarii zamrażarki, w której były przechowywane. Nie wiadomo, czy zostały przeniesione w inne miejsce i zgubione, czy też zniszczone, ale nie odnotowano tego w dokumentacji i jak podkreśla Nicholls, "to właśnie kwestia przenoszenia tych materiałów budzi obawy".
Uwaga, zgubiliśmy groźne wirusy!
Zaginione próbki zawierały wirus Hendra, wirus z rodziny lyssavirus oraz hantawirus - wszystkie trzy wirusy są przenoszone głównie przez kontakt ze zwierzętami i mogą powodować zagrażające życiu infekcje. Naturalnym gospodarzem wirusa Hendra są rudawki, hantawirusy występują głównie u gryzoni, a lyssavirusy mogą zakażać wiele ssaków, choć najczęściej są spotykane u nietoperzy (jednym z najbardziej znanych przedstawicieli rodzaju lyssavirus jest wirus wścieklizny).
Urzędnicy podkreślają, że choć wirusy te mogą być niebezpieczne, to na ten moment nie wydaje się, aby istniały powody do większych obaw. Powołując się na opinie ekspertów podają, że jeśli próbki zostałyby zgubione i pozostawione na świeżym powietrzu, szybko przestały stanowić zagrożenie. Co więcej, w regionie nie odnotowano przypadków wirusa Hendra ani lyssavirusa w ciągu ostatnich pięciu lat, a hantawirus nigdy nie był tam wykrywany.
Trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym społeczeństwo mogłoby być zagrożone. Należy pamiętać, że próbki wirusów szybko ulegają degradacji poza zamrażarką niskotemperaturową i stają się nieinfekcyjne
Mogło skończyć się epidemią
Mimo to zaginięcie próbek budzi wiele obaw ze względu na potencjalne skutki takich incydentów. Zdarza się to rzadko, ale przypadki zgubienia lub niewłaściwego obchodzenia się z próbkami patogenów w przeszłości doprowadzały do epidemii. Wystarczy tylko przypomnieć, że chociaż nie ma na to dowodów, wciąż nie brakuje głosów, że pandemia COVID-19 mogła być wynikiem takiego wycieku laboratoryjnego.
Przedstawiciele rządu poinformowali, że rozpoczęli śledztwo w sprawie naruszenia, które obejmie również analizę tego, dlaczego laboratorium potrzebowało tak dużo czasu, aby zauważyć brak próbek.
W obliczu tak poważnego naruszenia protokołów bioasekuracyjnych i potencjalnego zaginięcia zakaźnych próbek wirusów Queensland Health musi zbadać, co się wydarzyło i zapobiec powtórzeniu się takiej sytuacji
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 89 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!