Lotnisko w Radomiu bez sukcesów. Na horyzoncie nowe loty
Mimo wcześniejszych zapowiedzi plan obsłużenia 200 tysięcy osób w Radomiu się nie powiedzie. Lotnisko notuje dość słabe wyniki, jednak na horyzoncie pojawiła się możliwość uruchomienia nowych lotów. Zainteresowani są przewoźnicy m.in. z Egiptu, a w grę wchodzą wakacyjne czartery.
Spis treści:
Lotnisko w Radomiu maleje
W ubiegłym roku władze portu lotniczego Warszawa-Radom zapowiadały, że lotnisko ma szansę na obsłużenie około 200 tysięcy osób w 2024 roku. Wynik ten był realny biorąc pod uwagę przepustowość portu, ale również przy ciągłym rozwoju siatki połączeń. Ten drugi warunek nie został niestety spełniony, a obecnie mała liczba tras dość wyraźnie przekłada się na spadki, jakie odnotowywane są rok do roku. W listopadzie lotnisko obsłużyło ponad 20% pasażerów mniej niż w tym samym czasie 12 miesięcy temu. O jakich liczbach mowa?
Te zdecydowanie nie napawają optymizmem, bo przez cały miesiąc przez port lotniczy przewinęło się nieco ponad 4000 osób. To widoczny spadek wobec niemal 6000 pasażerów z listopada ubiegłego roku. Taki stan rzeczy wynika z mocno ograniczonej liczby lotów. Obecnie w siatce połączeń regularnych jest jedna trasa realizowana przez PLL LOT (do Paryża) oraz loty Wizz Air na Cypr, które również nie są oferowane zbyt często.
Obecnie licznik pasażerów na lotnisku w Radomiu wskazuje około 109 tysięcy osób - do zapowiadanych 200 tysięcy zatem sporo brakuje. Co więcej, cały ten rok nie był zbytnio udany. Gdy stołeczne Okęcie kilkukrotnie biło rekordy, najmłodsze lotnisko w Polsce ledwie dwukrotnie (w czerwcu i sierpniu) poprawiło swój ubiegłoroczny wynik. Nie licząc oczywiście okresu od stycznia do kwietnia, bo port otwarty został pod koniec czwartego miesiąca w 2023 roku.
Nowe loty na horyzoncie
Na szczęście pojawiła się szansa na rozbudowę siatki połączeń i tym samym zwiększenie liczby obsługiwanych pasażerów. Jak donosi portal pasazer.com, lotami z i do Radomia zainteresowane są aż 4 czarterowe linie lotnicze - 3 z Turcji i 1 z Egiptu, które chciałyby uruchomić swoje połączenia do tego portu. To oznacza szansę na rozwój siatki połączeń zadowalającej osoby podróżujące na wakacje do popularnych kurortów - zwłaszcza zimą, choć to kierunki nadające się na urlop nawet w ciągu innych pór roku.
Zwróciły się do nas cztery linie – trzy z Turcji, jedna z Egiptu, które byłyby chętne na uruchomienie rejsów czarterowych. Jeden z tych przewoźników prowadzi już rozmowy handlingowe, więc sprawa jest zaawansowana.
W całej tej "szansie" jest jednak pewien duży problem.
Czarter to jedno, loty regularne co innego
Chodzi oczywiście o fakt, że zainteresowanie lotami wyraziły linie czarterowe. To oferta skierowana do osób kupujących wczasy w biurach podróży, nie zaś przeciętnych podróżnych, którzy planują wyprawy biznesowe, wyjazdy na własną rękę czy po prostu załatwianie spraw w różnych miejscach - niekoniecznie związanych z wypoczynkiem na hotelowej plaży. Taka oferta niekoniecznie sprawi, że lotnisko nagle stanie się rentownym i sensownie działającym organizmem.
Oczywiście potencjalne uruchomienie nowych tras jest krokiem w dobrą stronę, jednak to właśnie loty regularne będą stanowić o sile lotniska. Dlatego zdecydowanie bardziej optymistyczną wiadomością byłoby uruchomienie połączeń przez low-costy (Wizz Air, Ryanair i nie tylko) czy przewoźników segmentu legacy - PLL LOT, Lufthansa i innych.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 89 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!