Zamknęli całe lotnisko. Wszystko przez... nożyczki
Odwołane i opóźnione loty, wiele ludzkich problemów i chaos panujący na jednym z japońskich lotnisk. Tak można podsumować sytuację, która wydarzyła się na wyspie Hokkaido. A wszystko przez... jedną parę nożyczek.
Chaos na lotnisku
17 sierpnia tego roku zapowiadał się na kolejny normalny dzień pracy na lotnisku New Chitose (CTS) nieopodal Sapporo. Japoński port lotniczy na wyspie Hokkaido był gotowy do obsługi dziesiątek lotów i wielu pasażerów, którzy tego dnia mieli przylecieć bądź wylecieć z portu. To zostało jednak mocno utrudnione i to wcale nie przez usterkę, awarie czy nawet warunki pogodowe.
Ostatecznie dzień zakończono z niechlubnym bilansem 36 odwołanych lotów, dodatkowo ponad 200 uległo opóźnieniom. Nie sposób zliczyć poszkodowanych pasażerów, którzy albo nie dolecieli do miejsca docelowego, albo zrobili to ze sporym opóźnieniem. Wszystko przez nożyczki - jedna z par używanych przez lotniskowy sklep zgubiła się, co zmusiło służby do podjęcia ekstremalnych kroków. Ruch na lotnisku wrócił dopiero po odnalezieniu zguby.
Pasażerowie w szoku
Wielu pasażerów nie kryło rozczarowania - i w sumie ciężko im się dziwić, wszak każdy miał tego dnia jakieś plany. Nie brakowało rozżalonych głosów o przegapieniu ważnych spotkań, krótszym czasie do spędzenia z rodziną podczas spotkania czy nawet odwołanych koncertów. To ostatnie spotkało japońską grupę 9mm Parabellum Bullet, która zmierzała na festiwal Rising Sun.
Zobacz: Oto najlepsze lotnisko w Polsce
Co zawiodło? Zdaniem lotniska zabrakło odpowiedniego systemu użytkowania, przechowywania i zarządzania przedmiotami przez użytkownika sklepu, w którym doszło do zgubienia nożyczek. Zgodnie z zapowiedziami, incydent zostanie dokładnie zbadany, aby nie miał już miejsca w przyszłości.
Skąd taka reakcja?
Drastycznej reakcji lotniska ciężko się dziwić. Zgubienie nożyczek mogło w rzeczywistości oznaczać ich kradzież, a niebezpieczny przedmiot w rękach np. zamachowca to przepis na katastrofę w powietrzu. A skoro jakaś część lotów nie mogła wystartować, to i kolejne nie mogły wylądować, lub zostały opóźnione. Na lotnisku o efekt kuli śnieżnej jest dość łatwo.
Wśród pasażerów pojawiły się również głosy chwalące przytomną i odpowiedzialną postawę osób zarządzających portem lotniczym. Nie było wiadomo, czy nożyczki zostały zgubione. Przedsięwzięto jednak wszystkie możliwe środki, aby zadbać o bezpieczeństwo pasażerów.
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!