Jedna z najpiękniejszych delt rzecznych świata może zniknąć
W miejscu, gdzie rzeka Missisipi uchodzi do Zatoki Meksykańskiej, utworzyła się niezwykle malownicza delta. Teraz wrażliwy ekosystem stoi w obliczu poważnego zagrożenia.
Delta rzeki Missisipi jest w stanie, który można porównać do oblężenia. Delikatne środowisko narażone jest obecnie na niezwykle silne działanie erozji osadów, wzrostu poziomu morza i powodzi. Wszystkie te czynniki wywierają znaczną presję na tereny podmokłe tego obszaru, zagrażając dzikiej przyrodzie i milionom ludzi zamieszkującym ten region.
Jak powstaje delta rzeki?
Delty rzeki możemy spotkać w wielu regionach świata. Te najbardziej znane to m.in. delta Nilu, Amazonki, Gangesu czy Wołgi. Ale i w Polsce mamy doskonały przykład delty Wisły. Tego typu ujście tworzy się, gdy rzeka wpada do stosunkowo płytkiego i spokojnego zbiornika wodnego, gdzie nie ma na tyle dużych pływów i silnych prądów morskich, które byłyby w stanie zabrać akumulowany materiał.
Choć delta Missisipi nie jest tak potężna jak największa na świecie delta Amazonki, to zdecydowanie jest jedną z najpiękniejszych. Rzeka w dolnym biegu płynie na tyle wolno, że niesiony przez nią materiał osiada. W tym przypadku pozwoliło to na uformowanie malowniczego kształtu przypominającego drzewo
Wody morskie każdego roku zabierają tysiące kilometrów lądu
Większa liczba powodzi, intensywniejsze burze, a także wzrost poziomu morza sprawiają, że coraz większa ilość terenów podmokłych zanika w wyniku erozji. Co więcej, działalność człowieka w obrębie rzeki, jak np. budowa tam zakłóca naturalny transport materiału rzeką, a tym samym uzupełnianie bagien osadami i składnikami odżywczymi.
Mapy satelitarne wyraźnie pokazują znaczny zanik roślinności, w szczególności trzcin, które pełnią ważną rolę dla mokradeł w opieraniu się niszczącym skutkom powodzi. Geolog Mead Allison z Uniwersytetu Tulane powiedział dla Science, że to prawdopodobnie „jedno z najbardziej zagrożonych miejsc w Ameryce, jeśli nie na Ziemi”.
Problem utraty powierzchni jest znany od dawna. Od lat 30 XX w. Luizjana straciła ponad 5 tys. km kw lądu. Teraz jednak sytuacja osiąga punkt krytyczny. Naukowcy szacują, że co 100 minut w tym regionie obszar o wielkości boiska do futbolu amerykańskiego staje się otwartym akwenem.
Zagrożenie dla przyrody i człowieka
Strefa przybrzeżna stanu Luizjana jest zamieszkiwana przez 2 miliony ludzi. To dla nich nie tylko miejsce życia, ale i źródło utrzymania dzięki rozwijającej się turystyce, rybołówstwie, transporcie towarów, ale także wydobyciu ropy naftowej.
Deltę Missisipi zamieszkują także dzikie zwierzęta, w tym 400 gatunków ptaków, niezliczona ilość ryb, płazów i ssaków, które razem tworzą ściśle powiązany ekosystem. Zmniejszanie powierzchni delty może spowodować ogromne i nieodwracalne straty.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Luizjanie i Uniwersytetu Tulane pozyskali milionowe dotacje, które pozwolą nie tylko zbadać dokładnie deltę, ale także opracować rozwiązania, które powstrzymają erozję.
Źródła: Science, mississippiriverdelta.org, IFLScience
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!