Potworna ulewa trwała na Ziemi aż 750 milionów lat i stworzyła oceany
Największe opady deszczu, jakie kiedykolwiek miały miejsce na naszej planecie, rozpoczęły się 200 milionów lat po uformowaniu się Ziemi i trwały przez kolejne 750 milionów lat, powodując przy tym powstanie wszystkich oceanów.
Nawet największa ulewa, podczas gwałtownej burzy, nie może się równać z tą, która miała miejsce krótko po powstaniu naszej planety. W ciągu 150 milionów lat po uformowaniu się Ziemi, jej powierzchnia gwałtownie się schładzała, co doprowadziło do utworzenia się skorupy ziemskiej.
Para wodna unosząca się nad gorącą powierzchnią zasilała w wodę bardzo młodą atmosferę. Dodatkowe ilości wody dostarczały liczne meteoroidy, które raz po raz uderzały w skorupę ziemską. Wreszcie, gdy w atmosferze zgromadziły się dostateczne ilości wody, a krople były na tyle duże, aby poddały się sile grawitacji, zaczęła się ulewa, która potrwała aż 750 milionów lat.
Nigdy później podobne zjawisko już się nie powtórzyło. Ulewa była rekordowa, nie tylko dlatego, że opad miał ekstremalnie duże natężenie, lecz również z uwagi na jej długotrwałość. Kilkaset milionów lat wystarczyło, aby utworzyły się światowe oceany, które są podstawą trwającego po dziś dzień cyklu hydrologicznego.
Obecnie nigdzie na świecie nie ma miejsca, gdzie padałoby bez przerwy, 365 dni w roku. Najbliższa temu jest miejscowość Czerapuńdżi we wschodnich Indiach. W lipcu spada tam średnio ponad 3 tysiące milimetrów deszczu. To 41 razy więcej niż w tym samym okresie spada na Warszawę. Roczna suma opadów w tym mieście jest trudna do wyobrażenia nawet dla meteorologów i wynosi 12 tysięcy milimetrów.
W większości polskich miast, aby uzbierała się taka suma opadów, musielibyśmy poczekać aż 20 lat. Trzeba jednak podkreślić, że opady w Czerapuńdżi występują tylko przez pół roku, ponieważ druga połowa to pora sucha, kiedy nie pada i jest pogodnie.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Pexels