Psy świetnie rozpoznają, kiedy ludzie je oszukują. Uważajcie na swoje pupile
Naukowcy właśnie udowodnili, że psy są w stanie wyczuć, kiedy ludzie próbują je oszukać - zwierzęta różnie reagują na osoby niedoinformowane i wprost kłamiące.
Najnowsze badania sugerują, że psy mają swoistą teorię umysłu, dzięki której są w stanie domyślić się, co kombinują ich właściciele. Teoria umysłu to rozumienie innych istot poprzez uświadomienie sobie, że mają umysły, dzięki którym mogą mieć inną wiedzę o otaczającym świecie - dzięki temu możemy przyjąć czyjąś perspektywę i zrozumieć intencje, a ludzie najczęściej wykształcają tę zdolność ok. 4 roku życiu. I chociaż część właścicieli psów wydaje się, że ich pies dokładnie ich rozumie, to taki wyrafinowany stan mentalny nigdy nie został u tych czworonogów naukowo udowodniony. Poprzednie badania na temat tego, czy psy potrafią wyczuć kłamstwo, dały zaś bardzo mieszane wyniki, więc naukowcy wciąż spierają się o to, czy zwierzęta potrafią „czytać” ludzkie umysły.
Debatę zakończyć miało nowe badanie, do którego zaangażowano 260 psów w różnym wieku i dziesiątek ras, oparte o wcześniejszy eksperyment wykorzystywane do sprawdzania podobnych zachowań u dzieci i małp. Polegał on na tym, że psom pokazywano dwa nieprzejrzyste wiaderka, w których mogłoby znajdować się jedzenie. Jeden z prowadzących zawsze chował jedzenie w tym samym wiaderku, a później w połowie prób zmieniał położenie jedzenia przed opuszczeniem pomieszczenia. W tym samym czasie inna osoba uważnie obserwowała ruchy osoby chowającej jedzenie i informowała psy o tym, gdzie jest jedzenia. Podczas pierwszej fazy testów psy nie widziały, gdzie chowano jedzenie, ale osoba prowadząca zawsze mówiła im prawdę - podchodziła do wiaderka z jedzeniem, podnosiła je i spoglądała to na psa, to na wiaderko i mówiła „popatrz, jakie dobre, bardzo dobre”.
W drugiej fazie autorzy testowali, w jaki sposób wybór wiaderka przez psa jest uzależniony od zachowania osoby informującej o jego zawartości - w jednym z testów osoba komunikująca się z psami oglądała proces chowania jedzenia, a następnie wychodziła, podczas gdy w tym czasie ktoś podmieniał położenie jedzenia bez jej wiedzy, a w innym osoba komunikująca się była obecna podczas zmiany położenia jedzenia. W obu przypadkach osoba komunikująca informowała psy, żeby jadły z pierwszego wiaderka, spoglądając na nie i mówiąc, że jest dobre. Większość z psów wybierała wiaderko z jedzeniem w środku, ale naukowcy zauważyli, że więcej psów wybierało wiaderko wskazane przez osobę komunikującą, jeśli ta nie znajdowała się w pomieszczeniu podczas zmiany położenia jedzenia, czyli była przekonana, że wskazuje właściwe miejsce.
- Ponieważ więcej psów odmówiło wykonania polecenia człowieka, który wiedział, gdzie jest jedzenie (w kontraście do tego, który nie widział), ale wciąż wskazywało na pusty pojemnik, myślimy, że psy mogą rozumieć, że sugestia była zwodnicza. Tymczasem osoba wskazująca pusty pojemnik, ale niewiedząca, że taki jest, była jest przez nie odbierana jako błąd dobrej woli - tłumaczą autorzy, dodając: - Spodziewaliśmy się zupełnie czegoś innego. Myśleliśmy, że psy będą ciekawe, dlaczego osoba znająca prawdę sugerowała zły pojemnik za pierwszym razem. Przecież tak właśnie robiły niemowlęta i małe małpy.
Źródło: GeekWeek.pl/livescience