Walkę o ratowanie Wielkiej Rafy Koralowej rozpoczęły pływające roboty

Oceany znajdują się w tragicznym stanie. Są zbyt ciepłe, zakwaszone, a w ich odmętach pływają miliony ton śmieci. Tę smutną rzeczywistość najlepiej obrazuje Wielka Rafa Koralowa.

Walkę o ratowanie Wielkiej Rafy Koralowej rozpoczęły pływające roboty
Walkę o ratowanie Wielkiej Rafy Koralowej rozpoczęły pływające robotyGeekweek - import

Biolodzy od kilku lat biją na alarm, że wybielanie koralowców ma obecnie miejsce na skalę nie widzianą nigdy wcześniej, i że jesteśmy świadkami śmierci tego unikalnego ekosystemu, będącego największą żywą strukturą na naszej planecie. Proszą też rządy krajów o zorganizowanie międzynarodowej pomocy.

Dlatego Australian Marine Science Institute i Queensland University of Technology zainicjowały bardzo ciekawy projekt. W jego ramach rafę mają kontrolować specjalne pływające roboty. Urządzenia Blue ROV2 mogą udać się na głębokość do 100 metrów, przez wiele godzin obserwować rafę i transmitować widok z kamer bezpośrednio do centrum kontroli. Podwodne drony pozwolą wyręczyć nurków, którzy często narażeni są na niebezpieczeństwo związane z krokodylami i rekinami. Roboty mogą również prowadzić monitoring tego jednego z cudów świata bez przerwy i na szeroką skalę, co dotychczas nie było możliwe.

Przypomnijmy, że w 2016 roku doszły do nas smutne wieści od naukowców z ARC Centre of Excellence for Coral Reef Studies. Przeprowadzone przez nich badania Wielkiej Rafy Koralowej wskazują, że w tym roku doszło do najpotężniejszego obumierania koralowców w historii jej obserwacji.

Najsilniej poszkodowany został 700-kilometrowy pas na północy Rafy, który uważany jest za najbardziej dziewiczy. W ciągu 8-9 miesięcy zniknęło tam średnio aż 67 procent płytkowodnych koralowców. Co prawda region północy w historii wymknął się dwóm pomniejszym epizodom bielenia z 1998 roku i 2002 roku, ale tym razem poważnie ucierpiał.

Rząd Australii właśnie zobowiązał się, że uczyni wszystko, aby powstrzymać ten proces. Ma w tym pomóc zgromadzony fundusz opiewający na blisko 500 milionów dolarów australijskich. Środki zostaną przeznaczone nie tylko na bezpośrednie programy ochrony Rafy, ale również na eksperymenty biotechnologiczne, z pomogą których będzie można stworzyć nowe, silniejsze gatunki koralowców, zdolnych do życia w cieplejszych i zanieczyszczonych wodach.

Oczywiście duża część budżetu zostanie zainwestowana w przemianę przemysłu na bardziej ekologiczny, czyli ograniczenie wykorzystania węgla, ropy i gazu, a stworzenie potężnych farm solarnych. Rząd zaznacza jednak, że to dopiero początek wielkich zmian, które mają skierować przemysł na wykorzystanie naturalnych zasobów tego państwa/kontynentu. Plan zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery o 26-28 procent w porównaniu do poziomu z roku 2005 w ciągu najbliższych 12 lat.

Australijczycy przypuszczają, że północny region Rafy, który został najpoważniej zdewastowany, będzie potrzebować co najmniej 10-15 lat, aby się odrodzić. Jednocześnie badacze alarmują, że wszystko wskazuje na fakt, iż wkrótce może nastąpić 4. epizod wybielania, który zniweczy ten powolny proces. Dlatego rząd musi jak najszybciej uczynić wszystko, żeby do tego nie dopuścić i nie pozwolić zniknąć jednemu z najważniejszych skarbów narodowych.

Źródło: GeekWeek.pl/New York Times / Fot. ARC Centre of Excellence for Coral Reef Studies

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas