Jak oni to zbudowali? O spotkaniach starożytnych architektów i UFO
Kiedy patrzymy na część dzieł architektonicznych pozostawionych nam przez przodków, zaczynamy zastanawiać się, jak w ogóle udało im się je postawić - nie mieli przecież dostępnych obecnie technologii, a i z nimi wykonanie niektórych z nich byłoby karkołomnym przedsięwzięciem.
Spis treści:
Pamiętacie swoją ostatnią ekipę remontową? A może niedawno budowaliście dom? Jeśli tak, to jestem przekonany, że się ze mną zgodzicie - nie ma możliwości, żeby takie cuda, jak piramidy, starożytne miasta Ameryki Południowej, piramidy w Egipcie, Stonehenge i wiele innych zbudowali ludzie. A przynajmniej samodzielnie, bo jeśli ktoś im pomógł, to może jeszcze jesteśmy w stanie ogarnąć to rozumem. Obca cywilizacja z kosmosu na przykład...
A mówiąc już zupełnie poważnie, nic dziwnego, że niektóre pamiątki architektoniczne pozostawione przez przodków do dziś wprawiają nas w konsternację, bo skoro współcześni fachowcy mają problem z równym przycięciem i położeniem płytek, to jak kilka tysięcy lat temu ktoś był w stanie zbudować od podstaw tak niewiarygodny kompleks, jak choćby Teotihuacán? Przecież teoretycznie nie powinno być to możliwe - składające się na niego bloki skalne są ogromne, ciężkie, a na dodatek nie zostały wygodnie dowiezione na miejsce, bo ówcześni nie korzystali z koła jako narzędzia transportowego!
Wiedza czy interwencja z kosmosu?
A jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że miejsce budowy większości tych tajemniczych cudów architektonicznych nie jest przypadkowe i często odzwierciedla położenie planet w naszym układzie słonecznym czy też ma inne konotacje astronomiczne, to teoria o wizytach kosmitów wcale nie brzmi już tak niewiarygodnie.
Tak precyzyjne dane bez teleskopów i naukowców NASA? Do tego jeszcze te rysunki przedstawiające latające spodki i inne dziwne konstrukcje, przecież nasi przodkowie sobie tego nie wymyślili i kolejny argument - skąd podobieństwo między świątyniami Majów i egipskimi piramidami, skoro ich budowniczowie nie mieli szans zobaczyć dzieł “tych drugich"?
Wszystko składa się na całkiem logiczną całość, prawda? Tyle że nie było żadnych “obcych architektów" - nie ma żadnych fizycznych czy historycznych dowodów na poparcie tej teorii, więc musimy jakoś przełknąć fakt, że te zadziwiające architektoniczne cuda zostały wzniesione ludzką ręką...
... bez dzisiejszych komputerów do wykonywania skomplikowanych obliczeń, inspekcji budowlanej czuwającej nad pracami i ciężkiego sprzętu, który zająłby się transportem i dźwiganiem. Szczególnie że jak podkreśla część naukowców, powielanie “kosmicznych" teorii jest w gruncie rzeczy bardzo rasistowskie i należy z nimi walczyć, podziwiając przy okazji umiejętności naszych przodków:
- Wierzenie, że obcy zbudowali piramidy i w gruncie rzeczy każdy starożytny monument, jest głęboko rasistowskie. Nie bez przyczyny teorie o kosmitach skupiają się na miejscach, które są domem dla czarnoskórej, brązowoskórej i rdzennej ludności. [Starożytne monumenty] to nie żadna tajemnica, to zagadka. A rozwiązanie puzzli wymaga czasu
W takim razie podziwiajmy!
Stonehenge
Coś faktycznie musi być w tej “rasistowskiej" teorii, bo rzekomi architekci z kosmosu zdecydowanie omijali Europę podczas swoich wizyt i praktycznie jedyną budowlą na naszym kontynencie, której stworzenie łączy się z obcą cywilizacją, jest angielskie Stonehenge.
Ta pochodząca z epok neolitu i brązu konstrukcja wałów ziemnych otaczających zespół ogromnych stojących kamieni od zawsze pobudza naszą wyobraźnię. Bo niby to tylko trochę głazów, ale niektóre ważą nawet 50 ton, więc ich transport na miejsce musiał być niezwykle wymagającym i czasochłonnym zajęciem - szczególnie że część z nich pochodzi z oddalonej o 250 km miejscowości Pembrokeshire w Walii.
Co więcej, do dziś nie udało się ustalić, jakie znaczenie faktycznie miało Stonehenge, ale jedno jest pewne - stawiali je ludzie i było dla kilku pokoleń architektów bardzo ważne, bo jego budowa trwała ponad 1000 lat. Warto też pamiętać, że kilka lat temu naukowcy zademonstrowali, że zbudowanie Stonehenge było możliwe za pomocą technologii dostępnych ok. 5000 lat temu.
Sacsayhuamán
Słyszeliście już kiedyś tę dziwną nazwę? Nie? To z przyjemnością napiszę kilka słów o tej wyjątkowej budowli zlokalizowanej w pobliżu peruwiańskiego miasta Cuzco, której pochodzenie wciąż budzi wiele wątpliwości, co sprzyja teorii o udziale obcych cywilizacji. Została wzniesiona w XV wieku i jest zespołem trzech megalitycznych murów o układzie tarasowym, tworzących zygzak o długości ok. 400 metrów, który wygląda tak imponująco, że trudno uwierzyć w jego “ludzkie" pochodzenia. Do budowy murów używano ogromnych głazów pochodzących z oddalonych o 15 km kamieniołomów (największy kamień mierzy 9 metrów wysokości, 5 metrów szerokości i 4 metry głębokości, więc jego waga musi wynosić ok. 350 ton), a co więcej powstały bez zaprawy. Ich elementy zostały precyzyjnie obrobione i idealnie do siebie dopasowane, w efekcie czego otrzymaliśmy ogromne starożytne puzzle. Jak to możliwe? Wszystko sprowadza się do kombinacji - siła, spryt, wiedza.
Moai na Wyspie Wielkanocnej
887 monolitycznych kamiennych posągów moai to kolejna woda na młyn zwolenników “kosmicznych" architektów, bo skoro nie jesteśmy w stanie poznać przeznaczenia ogromnych posągów moai, zrozumieć w jaki sposób zostały przetransportowane na miejsce (największy mierzył ok. 10 metrów wysokości i ważył 75 ton), a także dowiedzieć się, dlaczego nagle zaprzestano ich produkcji, to do głowy przychodzą różne dziwne teorie. Zupełnie niepotrzebnie, bo w gruncie rzeczy wiemy o nich naprawdę sporo - na miejsce zostały dostarczone najpewniej na jeden z dwóch sposobów, tj. toczone poziomo po belkach drewnianych i stawiane za pomocą liny lub transportowane pionowo na linach, na co pozwalały specyficzny kształt i umiejscowienie środka ciężkości. A przeznaczenie? Jak zawsze rytualne lub religijne. Dlaczego więc nagle zwyczaj ten wymarł? Najprawdopodobniej na skutek wymarcia samej cywilizacji, która poprzez intensywną eksploatację wyspy sama sprowadziła na siebie katastrofę naturalną.
Angkor Wat
Kompleks świątynny Angkor Wat w Kambodży nie jest może tak popularny jak egipskie piramidy czy budowle Majów (chociaż wystąpił choćby w filmie Tomb Raider z Angeliną Jolie!), ale zwolennicy teorii kosmicznych architektów chętnie po niego sięgają. Zwłaszcza ostatnio, wskazując na podobieństwa między niektórymi świątyniami i obiektami widocznymi na zdjęciach z... Marsa! I choć patrząc na jeden z największych skarbów budowli, czyli ciągnący się na ponad 900 metrów kamienny arras, zawierający prawie 20 tysięcy postaci, wykonany z niesamowitą starannością i precyzją, przecieramy oczy ze zdumienia, a do tego lokalne mity wspominają o tajemniczym boskim architekcie, który wybudował całą świątynię w ciągu jednej nocy, zdecydowanie jest to dzieło rąk ludzkich. Wielu rąk ludzkich, które przez ponad 30 lat cierpliwie wnosiły kolejne elementy kompleksu świątynnego, oddając część Wisznu (dopiero później świątynia przekształcona została w buddyjską).
Teotihuacán
Świątynie w kształcie piramid umiejscowione według astronomicznych wyznaczników? To musieli być kosmici! Nic bardziej mylnego, Teotihuacán może i wygląda jak nie z tego świata, posiada legendy o zbudowaniu przez olbrzymów, a nazwa sugeruje boskie pochodzenie, ale zbudowali je ludzie.
Ci sami, którzy odpowiadają za stworzenie systemu religijnego przyjętego później przez inne plemiona i kalendarza do obliczania upływu czasu. Rozpoczęcie budowy tego starożytnego miasta, znajdującego się na terenie Meksyku, datuje się na I rok n.e.
Najsłynniejszym zabytkiem Teotihuacán jest z pewnością Piramida Słońca, czyli jedna z największych i najstarszych piramid w Mezoameryce.
W jej wnętrzu można też znaleźć kolejny dowód na to, że jej budowniczymi musieli być ludzie - w narożnikach budowli znajdowały się miejsca pochówku dzieci, które najpewniej były częścią rytuału poświęcenia piramidy.
Nazca
Rysunki z Nazca często padają jako kolejny przykład obcej ingerencji w dzieła starożytnych i jak w przypadku wszystkich pozostałych punktów naszej listy, zupełnie niepotrzebnie podają w wątpliwość umiejętności starożytnych cywilizacji. Olbrzymie geoglify, przypominające kształtem zwierzęta, rośliny lub figury geometryczne, które najlepiej oglądać podczas przelotu samolotem, idealnie wpisują się wprawdzie w kosmiczną teorię, ale jest ku temu zdecydowanie bardziej przyziemne wytłumaczenie - są równie dobrze widoczne z okolicznych wzgórz, a ich stworzenie nie było wcale takie trudne, wystarczyło usunąć z powierzchni czerwony żwir i odsłonić jaśniejszą glebę. Przeznaczenie? Tu teorii jest kilka, od systemów nawadniających, przez miejsca rytualne, aż po cieszącą się największym uznaniem, czyli “podręcznik astronomii" ukutą przez niemiecką uczoną Marię Reiche. Jej zdaniem były wykorzystywane do określania pory siewu i zbiorów, bo wskazują m.in. na punkty wschodów i zachodów słońca podczas jesiennej i wiosennej równonocy oraz przesilenia letniego.
Piramidy w Egipcie
Na samym końcu propozycja najbardziej oczywista, z którą związanych jest chyba najwięcej teorii “kosmicznych", czyli piramidy w Egipcie. Zamiast się powtarzać, odsyłam zatem do artykułu opublikowanego właśnie na łamach naszego serwisu, z którego można dowiedzieć się, jak naprawdę powstawały te architektoniczne cuda, w tym najsłynniejsza Piramida Cheopsa!