Kosmos

Supermasywne czarne dziury hamują wzrost galaktyk karłowatych

W centrum niemal każdej galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura. Mimo że są to obiekty dość spokojne, mogą wytwarzać dżety, które generują potężne wiatry.

Procesy te kształtują galaktyki zarówno duże, jak i małe. Astronomowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego wykazali, że supermasywne czarne dziury mają większy wpływ na drobne obiekty. Silne wiatry wytwarzane przez czarne dziury hamują ewolucję galaktyk karłowatych, hamując tym samym powstawanie gwiazd.

Za galaktyki karłowate uważa się galaktyki, które mają od 100 mln do kilku miliardów gwiazd. Są najczęstszym rodzajem galaktyk i często krążą wokół większych galaktyk. Dla porównania, w Drodze Mlecznej znajduje się 200-400 mld gwiazd.

Astronomowie przyjrzeli się 50 galaktykom karłowatym, z których 29 miało aktywną czarną dziurę w centrum. Odkryli, że 13 z tych galaktyk faktycznie traci gaz do przestrzeni międzygalaktycznej, a proces ten postępuje szybciej niż prędkość ucieczki galaktyki. Dziewięć z nich ma aktywną supermasywną czarną dziurę w centrum, a w sześciu przypadkach gaz pochodził bez wątpienia właśnie z niej.

- Galaktyki karłowate to najmniejsze galaktyki, w których bezpośrednio zauważyliśmy wiatry - gaz przepływa z prędkością do 1000 km/s - powiedziała Christina M. Manzano-King z Uniwersytetu Kalifornijskiego.

Wiatry galaktyczne są mieczem obosiecznym, jeżeli chodzi o formowanie się gwiazd. Ściskają one gaz, gdy wychodzą z czarnej dziury, co może pomagać w tworzeniu gwiazd. Ale mogą też proces ten zakłócać, ponieważ rozpraszają gaz z centrum, czyniąc go niedostępnym dla nowej generacji gwiazd.

Nowe badania pokazują, że supermasywne czarne dziury są ważnymi regulatorami formowania się gwiazd.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Galaktyka | Czarna dziura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy