Ogromna flota amerykańskich samolotów pojawiła się nad Wenezuelą
Stany Zjednoczone dokonały kolejnego pokazu siły wobec Wenezueli. 18 grudnia w jednym momencie nieopodal Caracas operowała zaskakująco duża liczba samolotów wojskowych, wśród której znalazły się myśliwce F/A-18 Super Hornet oraz samoloty walki elektronicznej EA-18 Growler. To wielki sygnał ostrzegawczy w regionie Karaibów.

Amerykańskie myśliwce, samoloty walki elektronicznej i podniebny radar nad Wenezuelą
Na publicznej aplikacji do śledzenia lotów FlightRadar24 internauci mogli zaobserwować w jednym momencie loty aż sześciu amerykańskich samolotów wojskowych nieopodal Wenezueli. Jak podaje profil na 360°Radar były to trzy myśliwce F/A-18 Super Hornet, dwa samoloty walki elektronicznej EA-18 Growler i jeden samolot wczesnego ostrzegania i dowodzenia E-2D Advanced Hawkeye.
Taka kombinacja samolotów idealnie nadaje się do potencjalnego ataku na wrażliwą infrastrukturę. Każdy myśliwiec F/A-18 Super Hornet może przenosić kombinacje uzbrojenia na 11 punktach podwieszeń, w tym pociski powietrze-powietrze (np. AIM 9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM), pociski powietrze-ziemia (np. AGM-84 Harpoon, AGM-158 JASSM) czy bomby (JDAM, Paveway). EA-18 Growler w tej układance służy do walki elektronicznej, mogąc wykryć wrogie źródła emisji i zakłócać działanie radarów i sieci komunikacyjnych, dając łatwiejszą szansę do ataku. E-2D Advanced Hawkeye może zaś koordynować całą operację, naprowadzając samoloty na odpowiednią pozycję do uderzenia.
Naciski USA na Wenezuelę
Ten ruch USA wpisuje się w strategię nacisków na Wenezuelę, prowadzonych podczas operacji "Południowa Włócznia". W założeniu mają to być działania uderzające w przemyt narkotyków, które trafiają do Stanów. Jednak ich głównym celem jest właśnie Wenezuela.
Donald Trump nie uznaje rządów wenezuelskiego prezydenta Nicolása Maduro i oskarża go o wspieranie przemytu narkotyków, mówiąc, że powinien zostać usunięty ze stanowiska. Amerykanie od września zintensyfikowali swoje naciski na Caracas, oparte o pokazy ogromnej siły militarnej. Dość powiedzieć, że obecnie w ramach "Południowej Włóczni" na Karaibach znajduje się morska armada USA, zdolna rzucić na kolana niejedno państwo, z największym lotniskowcem na świecie.
Co też ważne Amerykanie cały czas sprowadzają w rejon operacyjny Karaibów nowe siły i rozbudowują swoją bazę morską na terenie Portoryko. Chociażby w ostatnim tygodniu pojawiły się informacje, o planach rozmieszczenia tam kolejnych myśliwców 5. generacji F-35. Według ekspertów kolejne decyzje USA zapowiadają przygotowania do ataku, co opisaliśmy na łamach Interii GeekWeek.








