LUKSUS W CZASACH INFLACJI

Najdziwniejsze drogie samochody. Kto chętny na Lamborghini za 50 milionów?

Od momentu powstania tego środka transportu, samochody oprócz podstawowej roli zaczęły być także symbolem statusu, prestiżu, a przede wszystkim bogactwa. Ceny tych najdroższych, ale i niezwykłych modeli samochodów zwalają z nóg.

Faraday Future FF 91

Listę otwiera model elektryczny, może nie tyle dziwny, ile wyprzedzający swoje czasy — przynajmniej według swoich konstruktorów. Auta są często wymieniane w gronie samochodów, które w przyszłości mogą zdetronizować Teslę, jednak firma Faraday ma jeszcze sporo do udowodnienia. Obły, nowoczesny design i deklarowane osiągi robią wrażenie. FF 91 ma rozpędzać się do setki w 2,39 sekundy zasilany bateriami dającymi moc do 1050 KM i 600 km zasięgu

Problem w tym, że auto zostało zaprezentowane już w 2017, a pierwsze egzemplarze miały wyjechać na drogi już rok później. Ostatecznie pierwszy fabryczny model FF 91 opuścił chińską fabrykę pod koniec lutego 2023. Cena pojazdu w zależności od wersji waha się od 400 tys. do ponad 1 miliona zł.

Reklama

Lamborghini Veneno Roadster

Po elektryku szybko wracamy do prawdziwego spalinowego potwora, Lamborghini Veneno. Kiedy wkraczał na rynek w 2014 roku, był najdroższym samochodem, jaki opuszczał taśmę produkcyjną. W sumie wyprodukowano 13 egzemplarzy, w tym 9 w wersji Roadster. Cena za nowy model wynosiła ponad 4 miliony dolarów. W 2022 drugi z dziewięciu Roadsterów został wystawiony za 11 milionów dolarów, czyli prawie 50 000 000 zł!

Kosmiczne Lamborghini wyposażone w kultowe drzwi otwierające się do góry pod maską skrywa 6,5- litrowy silnik V12 o mocy 740 KM. To ulepszona wersja napędu Lamborghini Aventador. Maksymalna prędkość osiągnięta podczas testów to 356 km/h, do "setki" Venano rozpędza się w 2,9 sekundy.

Youabian Puma

Trudno będzie przebić cenowo poprzednią pozycję z listy, za to bez problemu znajdziemy modele, gdzie znacznie gorzej wypadnie stosunek ceny do jakości. Ten dziwoląg został zaprojektowany przez chirurga plastycznego z Kalifornii. Nie wiemy, jak wyglądały efekty jego pracy zawodowej, ale mamy nadzieję, że w niczym nie przypominały jego wyczynów na polu projektowania pojazdów. 

Youabian Puma to sześciometrowy samochód, który łączy w sobie trochę z coupé i kabriolety, a trochę z SUVa i samochodu terenowego. Pod okropną maską kryje się niezły silnik V8, który pozwala rozpędzić się do 100 km/h w 6 sekund. Dla wszystkich, którzy potrzebują ogromnej dawki ekstrawagancji — przyjemność posiadania Pumy na własność to koszt 1,1 mln dolarów.

Lamborghini Countach

Legendarny model Lamborghini produkowany w latach 1974-1990 z wyglądu kojarzy chyba każdy, a wielu z nas bawiło resorakami wzorowanymi na jego projekcie. Nożycowe drzwi uchylane do góry, ogromny spojler z tyłu i ścięty przód, który niemal dotyka asfaltu to tylko część...  wad i problemów, za jakie pasjonatom przychodzi zapłacić dziś nawet ponad milion dolarów.

Wydatne skrzydło na tyle pojazdu nie ma żadnych właściwości aerodynamicznych. Z czterech szyb bocznych otwiera się jedna... i to tylko do połowy! O parkowaniu obok krawężnika z przodem zaledwie kilka centymetrów nad ziemią szkoda nawet wspominać. Fani potrafią jednak wiele wybaczyć, a część kłopotliwych elementów została zmieniona w limitowanej edycji z 2022 roku. Na jaką kwotę wycenili ją spece ze stajni Lamborghini? Na dokładnie 2 640 000 dolarów, czyli prawie 11 milionów zł.

Tesla Cybertruck

Kolejny elektryk, którego design przeszedł już do kultury masowej, a wciąż nie pojawił się na drogach. Każdy entuzjasta elektromobilności kojarzy futurystyczne, kanciaste kształty Cybertruck'a. W teorii ma to być pojazd nie tylko dla najbogatszych, najtańsza wersja ma kosztować ok. 50 000 dolarów. Model z trzema silnikami elektrycznymi to już 70 000 $, czyli prawie 300 000 zł. 

Pierwszy pick-up ze stajni ekscentrycznego miliardera, Elona Muska, miał wyjechać z jednej z jego giga-fabryk już w 2021 roku, ale z różnych powodów produkcja jest przekładana. Na ten moment pierwsze modele mają trafić do nowych właścicieli w trzecim kwartale 2023, jednak pierwsza produkcja obejmie niewiele egzemplarzy. Kolejne modele mają być produkowane w większych ilościach w 2024 roku.

Hennessey Mammoth 6x6

Po pick-upie na prąd czas przyjrzeć się wersji tradycyjnej wyposażonej w silnik spalinowy. Amerykańskie samochody często nie należą do najbardziej finezyjnych, ale ich twórcom na pewno nie można odmówić rozmachu. Mamut jest wyposażony w silnik o pojemności 7 litrów i mocy 1200 KM! Bestię napędza 6 kół. To czyni go najpotężniejszym pikapem na świecie. 

Firma Hennessey Performance Engineering cieszy się dużą renomą. Ma na swoim koncie wiele zapierających dech w piersiach modyfikacji aut innych producentów, a także kilka swoich własnych limitowanych serii pojazdów. Hennessey Mammoth 6x6 powstał w ilości 12 sztuk, a ceny zaczynały się od 449 tysięcy dolarów (ponad 1,8 mln zł).

Karlmann King

Karlmann King, mimo niemiecko brzmiącej nazwy, jest produkcją chińską stworzoną na bazie ciężarówki amerykańskiego Forda. Z założenia SUV ma być przeznaczony tylko dla najbogatszych klientów, przede wszystkim z Dalekiego Wschodu. Jeżeli minimalizm może ociekać luksusem, to właśnie tak należałoby opisać Króla. Na pokładzie oprócz telewizji satelitarnej, telewizor UHD 4K, a także ekspres do kawy czy konsolę PS4. 

Wersja bez opancerzenia waży 4,5 tony. Elementy ochronne to dodatkowe 1500 kg. Całość zewnętrznego designu najłatwiej porównać z pojazdem Batmana. Samochód jest na pewno dobrze zabezpieczony przed ostrzałem, ale silnik V10 o mocy 399 KM może rozpędzić 6-tonowe monstrum do maksymalnie 144 km/h. Producent ustalił limit produkcyjny na 12 sztuk, jeden egzemplarz ma kosztować ok. 8 milionów złotych.

2020 Polaris Slingshot

Slingshot to po angielsku proca, a nazwa w żadnym wypadku nie jest przypadkowa. W porównaniu z autami od Lamborghini Polaris jest wręcz śmiesznie tani - za nowy model zapłącimy "zaledwie" ok. 150 000 zł. Dlaczego Proca znalazła się na tej liście? Wystarczy policzyć koła tego pojazdu. To jeden z tzw. trójkołowców, które są formą pośrednią między motocyklem, a samochodem.

 

Problem z klasyfikacją takich maszyn widać dobrze wczytując się w przepisy poszczególnych stanów USA. W 48 z nich kierowcy mogą poruszać się Slingshotem posiadając zwykłe prawo jazdy na samochody (polska kat. B). W Nowym Jorku i Massachusetts Polarisy kwalifikuje się jako motocykle. Dodatkowo niektóre stany wymagają zakładania kasku podczas jazdy takimi konstrukcjami.

Bugatti Veyron

Na koniec klasyk, prawdziwa legenda i symbol statusu każego posiadacza tego samochodu. Bugatti Veyron to jedna z najbardziej niezwykłych konstrukcji XXI wieku, która swoją premierę miała prawie 20 lat temu, w 2005. W tamtym czasie był najszybszym spośród samochodów, podczas testów odnotowano maksymalną prędkość na poziomie 406 km/h! Do setki Veyron rozpędza się w 2,5 sekundy. Niekoniecznie pasuje do niego określenie "dziwny", ale na pewno nie jest to też "normalny" samochód.

Po 18 latach od rozpoczęcia produkcji i 8 od jej zaniechania za ten model Bugatti zapłacimy minimum 5 milionów złotych. Eksperci szacują, że jego utrzymanie to koszt ponad 2000 zł dziennie! To zdecydowanie auto tylko dla najbogatszych, którym po zakupie Veyrona zostanie jeszcze bardzo dużo w portfelu. Zwykła wymiana oleju w tym legendarnym samochodzie potrafi przyprawić o palpitacje na samą myśl o wizycie u mechanika, za taką "standardową" usługę zapłacimy... 82 tysiące złotych!

Czytaj także:

Ta wodna taksówka łączy luksus z dużą prędkością

Oto pierwszy na świecie w pełni autonomiczny elektryczny prom pasażerski

Audi zaprezentowało transformersa. Coupe zamienia się w ciężarówkę!

Zobacz też:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy