Myślałeś, że twój telefon jest drogi? To pomyśl jeszcze raz
Wszyscy wiemy, że na rynku dostępne są dość drogie telefony. Dla każdego oczywiście "drogie" oznacza coś innego — dla jednych będzie to np. flagowiec firmy Apple czy Samsung, których ceny sięgają nawet 9 tysięcy wzwyż, w zależności od wybranej przez nas wersji, a dla innych smartfon Xiaomi, którego można kupić za nieco ponad 2 tysiące. Niezaprzeczalnie drogie są jednak edycje specjalne, które zaskakują designem i... no właśnie — ceną.
Kup sobie złotego iPhone’a. Prawdziwie złotego
Na pewno nie lepszą baterią, większą pamięcią i innymi podstawowymi aspektami, które jako pierwsze mogą nam przyjść na myśl. Jeżeli jednak lubimy złoto, to może skuszą nas te iPhone’y.
Możemy sobie np. kupić iPhone’a 14 Pro Max w obudowie z 24-karatowego złota. Istnieje opcja personalizacji takiego urządzenia, ale możemy także kupić wersję z wygrawerowanym logo Versace, Gucci i innych domów mody. W zestawie otrzymujemy luksusowe pudełko, certyfikat potwierdzający autentyczność produktu i roczną gwarancję. Koszt takiego iPhone’a w wersji z 512 GB pamięci wynosi skromne... 2 850 dolarów, czyli ponad 11 800 złotych — drogo, ale właściwie nie aż tak, patrząc na zwyczajowe ceny tych urządzeń.
Jeżeli uważamy to jednak za zbyt mało luksusową wersję, możemy też kupić iPhone’a 14 Pro Max w wersji z 512 GB pamięcią z 24-karatowym złotem i skórą krokodyla za... 5 700 dolarów, co daje nam ponad 23 600 złotych.
Te ceny to jeszcze nic. Na rynku pojawił się też iPhone 14 Pro Max za... 677 tysięcy złotych. Jak to możliwe? Ano jest to limitowana edycja prosto od firmy Caviar. Dostępne są tylko 3 egzemplarze tego telefonu.
Na środku tylnej obudowy możemy zobaczyć zegarek marki Rolex (który działa, warto wspomnieć). Sporo z elementów wykonano z 18-karatowego złota oraz z materiału PVD. Na tylnej obudowie umieszczono też różne przełączniki i wskaźniki, które pełnią tylko funkcję dekoracyjną. Ale to nie wszystko — na smartfonie umieszczono także diamenty.
Nie samą firmą Apple geek żyje — chociaż wrócimy do niej jeszcze nieco później. Co przygotowały nam inne marki?
Accio Redmi Note 12 Trubo! Czyli coś dla fanów Harry’ego Pottera
Wróćmy na chwilę do nieco tańszych, ale zdecydowanie unikatowych telefonów. Możemy sobie kupić smartfon Redmi Note 12 Turbo w wersji Harry Potter. Nie muszę chyba mówić, że to opcja dla prawdziwych fanów popularnej serii o nastoletnim czarodzieju.
Za taką przyjemność zapłacimy 600 dolarów. Dostaniemy za to specjalne pudełko z logo Szkoły Magii i Czarodziejstwa, naklejki z motywami serii, skórzany pasek na telefon, słuchawki z motywem z Harry’ego Pottera, pokrowiec ze zniczem. W drugim pudełku wyglądem przypominającym książkę, znajdziemy... własny list z Hogwartu, specjalną igłę z napisem 9 i 3/4 do wyciągania karty SIM, obudowę, jeszcze więcej naklejek, charakterystyczną mapę przypominającą tę od Maruderów, która w rzeczywistości jest instrukcją obsługi telefonu, no i sam telefon z ładowarką.
Mówimy nadal o telefonie za 600 dolarów, nie ma więc z tyłu Rolexa, ale i tak jest odpicowany. Ma śliczną, błyszczącą tylną obudowę z logo Hogwartu, aparaty przypominają wyglądem kultowe okulary. Czy to konieczność? No nie, raczej geekowy gadżet, w dodatku najtańszy z przytoczonych w ramach tego zestawienia.
Lubicie szybkie samochody i supertelefony? Oto Samsung S23 Ultra BMW
Jeżeli wolimy telefony Samsunga, to ten gigant również nie pozostawił nas bez opcji wyboru. Na rynku znajdziemy smartfon Galaxy S23 Ultra... w edycji BMW M. Kosztuje on 3000 dolarów, zatem zdecydowanie nie mało. Nikogo pewnie nie zdziwię, pisząc, że możemy się spodziewać motywów BMW. Po otwarciu pudełka zobaczymy uchwyt na napój z logo marki oraz bezprzewodową ładowarkę.
Czeka na nas jeszcze drugie, główne pudełko, które wyglądem przypomina samochód (niespodzianka). Znajdziemy w nim dwa plakaty, obudowę na telefon z logo BMW, pudełko z telefonem... i magnes. Ale to nie wszystko. Nasz "samochód" otwiera się jeszcze bardziej i znajdziemy w nim wiele odsłon logo BMW w formie monet i to... nadal nie wszystko. Dalej mamy przezroczyste osłonki na wspomniane monety, brelok z miejscem na ulubioną z logo-monet i kilka innych rzeczy.
Telefon właściwie nie różni się mocno od znanej nam wersji, ma natomiast motyw BMW, spersonalizowane ikony... Jeżeli więc nie założymy na niego dołączonej obudowy i nie będziemy się przyglądać motywowi, możemy kompletnie nie zauważyć, że jest to jakaś inna wersja niż zwykła. I chciałam tu zadać pytanie, czy to wszystko warte jest tylu pieniędzy, ale w ogóle nie o to w tym chodzi.
Oferta specjalna prosto od technologicznego giganta z Cupertino
W takim zestawieniu nie sposób też, choćby w ramach humorystycznych, nie wspomnieć o... okropnie drogiej ściereczce do ekranów. Jeżeli śledzicie na bieżąco rynek technologiczny, to najpewniej wiecie już, o czym mowa.
Znowu — kwestia "drogo" lub nie jest indywidualna, natomiast pojawienie się w ofercie Apple ściereczki do ekranu za 119 zł wywołało zdziwienie i nierzadko oburzenie internautów. Ścierka wykonana jest z miękkiego materiału, który nie powoduje zarysowań i umożliwia bezpieczne czyszczenie wyświetlaczy urządzeń Apple, w tym takich z szybą ze szkła nanostrukturalnego.
No ale pod koniec dnia to nadal... ściereczka za ponad stówę. Z pewnością przydałaby się do czyszczenia wspomnianych już złotych iPhone’ów za ponad 20 tysięcy złotych.