Japońskie koszmary urbanistów. Kto chciałby tu przenocować?

Na świecie istnieje wiele miejsc, a nawet całych miast jak wyjętych z horroru. Kilka z nich znajduje się na Dalekim Wschodzie, w Japonii. Spotkać można tutaj także całe opustoszałe wyspy, które jeszcze do niedawna tętniły życiem. Co sprawiło, że ludzie się stamtąd wynieśli?

W Japonii jest wiele opustoszałych i strasznych miejsc, które przypominają scenografię do horroru
W Japonii jest wiele opustoszałych i strasznych miejsc, które przypominają scenografię do horroruHisagi / Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 UnportedWikipedia

Mroczna wyspa Hashima

Inaczej jest nazywana Gunkan-jima, czy Wyspą-Okrętem Wojennym. Zlokalizowana jest na Morzu Wschodniochińskim i położona jest 15 km od Nagasaki.

Wyspa jest niewielkich rozmiarów, 480 na 160 metrów, a jej brzegi zostały dodatkowo sztucznie rozbudowane. Zajmuje powierzchnię 0,063 km kwadratowego. Znajduje się na niej opustoszałe miasto i pozostałości po kopalniach węgla.

Wyspa Hashima jest już od kilkudziesięciu lat "miastem duchów"Koji 12/Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 InternationalWikipedia

Do 1887 roku wyspa była jedynie kawałkiem skały, który wystawał ponad taflę oceanu. Zmieniło się to po odkryciu wokół niej złóż węgla kamiennego. W miarę rozwijania przemysłu, wyspa ulegała sztucznemu powiększaniu. Wykorzystywany był do tego materiał pochodzący z drążenia kopalnianych tuneli.

W latach 30. XX wieku miejsce to stało się jednym z większych ośrodków przemysłowych w kraju. Miała tu siedzibę także fabryka sprzętu wojskowego. Węgiel był wydobywany ze złóż, które zalegały na głębokości około 600 m poniżej poziomu morza.

Budynki na Hashimie nadal straszą利用者:Citrinitas/ GNU Free Documentation LicenseWikipedia

W czasach świetności na wyspie znajdowało się 30 budynków mieszkalnych, 25 sklepów, dwa szpitale, szkoła, dwa baseny i cmentarz. W 1959 roku miasto liczyło 5259 mieszkańców, a miasto odznaczało się wówczas bardzo wysoką gęstością zaludnienia. W przeliczeniu na jeden kilometr kwadratowy dawało to 83 600 osób. Był to wynik dziewięć razy większy niż w przypadku ówczesnego Tokyo.

Warunki pracy były bardzo ciężkie. Od 1939 roku zaczęto sprowadzać tu Koreańczyków. Do przymusowej pracy ściągano także chińskich jeńców wojennych. W 1939 roku doszło do wybuchu gazu, zgięły wówczas 34 osoby. W wyniku ciężkich warunków i wypadków w kopalniach, w ciągu kilkudziesięciu lat, zmarło co najmniej kilkaset osób. W kolejnych latach narastała dyskryminacja między personelem a górnikami.

Kiedyś Hashima tętniła życiem Jordy Meow/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 UnportedWikipedia

Jednakże nic nie może wiecznie trwać - wzrost znaczenia ropy naftowej w gospodarce Japonii w latach 70. XX wieku spowodował zamknięcie kopalni węgla na Hashimie. W rezultacie zanotowano gwałtowny spadek liczby mieszkańców wyspy. W ciągu kilku tygodni miejsce całkowicie opustoszało, stając się "miastem duchów". Japoński rząd zakazał wchodzenia na teren wyspy, gdyż chciał chronić pozostałe na niej wyposażenie i infrastrukturę przed kradzieżą i wandalizmem.

Obecnie cała wyspa pokryta jest betonem i budynkami z tego materiału. Dominującymi kolorami są tu tylko różne odcienie szarości. Budynki straszą wybitymi szybami, obdrapanym tynkiem i częściowo zawalonymi ścianami.

Według niektórych, wyspa jest nawiedzana przez duchy umęczonych robotników.

W 2015 wyspa została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Opustoszałe miasto wykorzystano do kręcenia filmu z Jamsem Bondem (Skyfall).

Zapomniana wioska Nichitsu

Podobną historię ma wioska Nichitsu, która powstała wokół kopalni węgla. W szczytowym momencie obszar zasiedlało około 3 tysięcy osób. Kiedy surowiec stracił na znaczeniu, miasto opustoszało.

Według niektórych źródeł w opuszczonym szpitalu, jeszcze do niedawna, można było znaleźć zakonserwowane ludzkie narządy, w tym ludzki mózg. Na półkach nadal stoją fiolki z różnego rodzaju (przeterminowanymi) lekami i miksturami.

Budynki poprzerastane są drzewami i krzewami. Każdy dom wygląda jak pobojowisko, z wybitymi szybami, walącym się dachem i porozrzucanymi rzeczami.

Opuszczony szpital Doctor Sataro Fukiage Hospital

Szpital znajduje się na wyspie Hokkaido. Co ciekawe, to samo imię i nazwisko (Sataro Fukiage) nosił także seryjny japoński morderca. Budynek odznacza się obskurną fasadą, a obok wejścia wciąż stoi tabliczka informacyjna z godzinami otwarcia i z numerem telefonu.

W środku na ścianach nadal wiszą kalendarze z 1995 roku, automaty z napojami są wciąż pełne. Sale chirurgiczne są w pełni wyposażone, chociaż sprzęt już zardzewiał. Na biurkach porozkładane są zdjęcia rentgenowskie, lekarstwa, czy narzędzia chirurgiczne.

Wszystko wydaje się być upiorną scenografią rodem z horroru. Wstęp na teren budynku jest zabroniony, a za naruszenie przepisów może grozić nawet kilka tysięcy złotych kary.

Patron, pies w służbie ukraińskiej armiiAP/Associated Press/© 2022 Associated Press
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas