Opuszczone i pełne tajemnic podziemne miasto w Polsce zajęte przez Rosjan
Borne Sulinowo i Kłomno na pierwszy rzut oka mogą wydawać się zwykłymi miasteczkami jakich pełno w województwie zachodniopomorskim. Jednak poznając te miejsca i odkrywając skrywane przez nie mroczne tajemnice, można poczuć dreszczyk emocji.
Borne Sulinowo i sąsiadujące z nim Kłomno znajdują się między Szczecinkiem i Czaplinkiem. To jedne z polskich miast duchów, idealne do eksplorowania przez entuzjastów urbexu. Na ich obszarach znajduje się wiele opuszczonych i straszących przyjezdnych budynków. Dodatkowy smaczek zapewnia ich mroczna historia, która rozpoczęła się po II wojnie światowej i jest związana z Rosją.
Niemal 30 lat temu tych miejsc nie można było znaleźć na komercyjnych mapach. Niewiele wiedziano o Bornym Sulinowie, a tym bardziej o Kłomnie. Znajdujące się we władaniu Armi Czerwonej (Rosjan) miasteczka wojskowe było pilnie strzeżoną tajemnicą. Nie występowały one nawet w ewidencji gruntów. Na obszarze Bornego Sulinowa i Kłomna znajdowały się koszary i najróżniejsze budynki użyteczności publicznej dla mieszkańców.
Historia Bornego Sulinowa i Kłomna rozpoczęła się jednak w latach 30. ubiegłego wieku. Rząd III Rzeszy zajął ten obszar, zmieniając go w miasteczka wojskowe. Zbudowano tam poligon, wille oficerskie, szpital, place apelowe, a nawet kasyno. Nie zabrakło też systemów schronów i tuneli. Do dziś krążą legendy, że to, co widać w Bornym Sulinowie i Kłomnie to zaledwie wierzchołek góry lodowej tajemnic skrywanych przez te miejsca.
Mają tam znajdować się ukryte podziemne miasta, na wzór tych z Gór Sowich. Podobno są Borne Sulinowo i Kłomno są ze sobą połączone. Niestety, dotychczas nie potwierdzono tych przypuszczeń. Jednak miejscowi i fani eksploracji tajemniczych miejsc uważają, że coś jest na rzeczy, ponieważ przejęcie po II wojnie światowej miasteczek pod władanie przez Armię Czerwoną, nie było przypadkowe.
Władze Związku Radzieckiego miały wykorzystać już istniejącą infrastrukturę na tym obszarze, a nawet ją rozbudować i umocnić. Był to idealny punkt do ewentualnego ataku na kraje Zachodu. Na terenie Bornego Sulinowa miał znajdować się nawet dworzec kolejowy i lotnisko. Tymczasem w Kłomnie pierwotnie stacjonowały niemieckie oddziały Służby Pracy, a później zorganizowano obóz jeniecki.
Rozkwit miasteczek skończył się w 1992 roku. Wówczas Rosjanie zaczęli opuszczać całą Polskę. Również wysiedlono ich z okolicy. W 1993 roku Borne Sulinowo otrzymało prawa miejskie i zostało zamieszkane przez kilka tysięcy ludzi. W przypadku Kłomna historia potoczyła się nieco inaczej. Zmieniło się one w prawdziwe miasto-widmo.
Na obszarach obu miasteczek znajdują się niszczejące bloki i obiekty, które jeszcze można eksplorować. Lokalne władze Bornego Sulinowa wybudowały nawet ścieżkę turystyczną. Prowadzi ona przez wiele najciekawszych obiektów. Warto zwiedzić ruiny Garnizonowego Domu Oficera, "cmentarz z pepeszą" czy ruiny willi generała Guderiana. Oczywiście, fani urbexu znajdą tam dla siebie o wiele bardziej mrożące krew w żyłach atrakcje, szczególnie w Kłomnie.
W globalnej sieci można natknąć się na wiele relacji eksploratorów z obu miejsc. Nie trzeba zbyt dużo rozpisywać się na ich temat, by się nimi zainspirować. Wystarczy obejrzeć kilka materiałów filmowych i już pojawi się chęć ich eksploracji, do której gorąco zachęcamy. Obie miejscowości leżą w mało znanej części Polski, gdzie królują lasy, pola i jeziora. Można też liczyć na czyste powietrze i piękne krajobrazy. To idealne miejsca do wakacyjnych wypadów z myślą o odpoczynku od zgiełku miast.