All-inclusive obserwacja UFO

Od wielu lat przyjeżdżają tam łowcy UFO spragnieni kontaktu z obcą cywilizacją. Teraz miasto postanowiło ułatwić im poszukiwania tworząc odpowiednią infrastrukturę.

San Clemente, mała miejscowość położona w chilijskich Andach, 240 kilometrów na południe od Santiago, otworzyła właśnie pierwszą w kraju trasę wycieczkową śladami UFO. Długi na ponad 30 kilometrów szlak oprowadza turystów po miejscach, gdzie zauważono latające spodki. Są też wyznaczone punkty, które najlepiej sprawdzają się przy obserwacji lądowań.

Władze miasta zabezpieczają się jednak na wypadek, gdyby do San Clemente zwaliła się horda Ziemian chcących doświadczyć spotkań pierwszego, drugiego, trzeciego, czy może nawet czwartego stopnia (porwanie przez kosmitów. - W żaden sposób nie możemy zagwarantować, że turysta przyjeżdżający do San Clemente zobaczy UFO - czytamy w broszurze promującej wycieczki. San Clemente od lat cieszy się opinią miejsca, gdzie można zobaczyć UFO, choć większą rzeszę poszukiwaczy świadectw pozaziemskich ingerencji przyciągają słynne, gigantyczne rysunki z Nazca w sąsiednim Peru. Powstały wiele setek lat przed odkryciem samolotu, a zobaczyć je można tylko i wyłącznie z powietrza.

Od połowy lat dziewięćdziesiątych San Clemente odwiedziły setki pasjonatów obcych cywilizacji. - Przyjeżdża przynajmniej jedna osoba w tygodniu - ocenia Rodrigo Fuenzalida, prezydent Chilijskiej Grupy na Rzecz Badań UFO (AION).

- Ostatni niezidentyfikowany obiekt latający udało nam się zaobserwować w trzecim tygodniu lutego tego roku - opowiada Fuenzalida. - To był obiekt w kolorze pomarańczowym. Krażył około 400 metrów nad ziemią wykonując charakterystyczne dla UFO manewry - dodaje.

Reklama

Miejscem szczególnego zainteresowania ufologów jest wulkaniczny płaskowyż znany jako El Enladrillado, położony kilkadziesiąt kilometrów od San Clemente. Lokalni mieszkańcy utrzymują, że jest to popularne miejsce śródlądowań latających spodków. - Tworzą się tam świecące sfery, których nie da się wytłumaczyć bez hipotezy o UFO - tłumaczy Fuenzalida.

El Enladrillado, do którego można dotrzeć tylko pieszo ze względu na niegościnność terenu, jest centralnym punktem wyznaczonej trasy wycieczkowej. - Oprócz punktów obserwacji UFO na trasie są też restauracje, kempingi i hostele. Wszystko po to, by służyć zgłodniałym i zmęczonym poszukiwaczom UFO - mówi Juan Carlos Cerro z lokalnego biura turystycznego.

opr. ML

INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy