All-inclusive obserwacja UFO

Od wielu lat przyjeżdżają tam łowcy UFO spragnieni kontaktu z obcą cywilizacją. Teraz miasto postanowiło ułatwić im poszukiwania tworząc odpowiednią infrastrukturę.

Zdjęcie przedstawiające coś jakby UFO wykonane nad argentyńską prowincją La Pampa
Zdjęcie przedstawiające coś jakby UFO wykonane nad argentyńską prowincją La PampaMWMedia

San Clemente, mała miejscowość położona w chilijskich Andach, 240 kilometrów na południe od Santiago, otworzyła właśnie pierwszą w kraju trasę wycieczkową śladami UFO. Długi na ponad 30 kilometrów szlak oprowadza turystów po miejscach, gdzie zauważono latające spodki. Są też wyznaczone punkty, które najlepiej sprawdzają się przy obserwacji lądowań.

Władze miasta zabezpieczają się jednak na wypadek, gdyby do San Clemente zwaliła się horda Ziemian chcących doświadczyć spotkań pierwszego, drugiego, trzeciego, czy może nawet czwartego stopnia (porwanie przez kosmitów. - W żaden sposób nie możemy zagwarantować, że turysta przyjeżdżający do San Clemente zobaczy UFO - czytamy w broszurze promującej wycieczki. San Clemente od lat cieszy się opinią miejsca, gdzie można zobaczyć UFO, choć większą rzeszę poszukiwaczy świadectw pozaziemskich ingerencji przyciągają słynne, gigantyczne rysunki z Nazca w sąsiednim Peru. Powstały wiele setek lat przed odkryciem samolotu, a zobaczyć je można tylko i wyłącznie z powietrza.

Miejscem szczególnego zainteresowania ufologów jest wulkaniczny płaskowyż znany jako El Enladrillado, położony kilkadziesiąt kilometrów od San Clemente. Lokalni mieszkańcy utrzymują, że jest to popularne miejsce śródlądowań latających spodków. - Tworzą się tam świecące sfery, których nie da się wytłumaczyć bez hipotezy o UFO - tłumaczy Fuenzalida.

El Enladrillado, do którego można dotrzeć tylko pieszo ze względu na niegościnność terenu, jest centralnym punktem wyznaczonej trasy wycieczkowej. - Oprócz punktów obserwacji UFO na trasie są też restauracje, kempingi i hostele. Wszystko po to, by służyć zgłodniałym i zmęczonym poszukiwaczom UFO - mówi Juan Carlos Cerro z lokalnego biura turystycznego.

opr. ML

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas